„W złej wierze” – recenzja

Recenzja książki „W złej wierze”.
Zaginiecie, tajemnice, i nowe fakty odkrywane podczas trwającego śledztwa. To wszystko znajdziemy w tej niezwykłej i wciągającej opowieści, której śledztwo doprowadzi do przerażającego odkrycia.

Ernest Doroszewski ma idealną pracę i piękny dom w malowniczej Pszczynie. Przed nim jest najważniejszy dzień w życiu – narodziny pierwszego dziecka. W drodze do szpitala jednak samochód odmawia mu posłuszeństwa i dochodzi do usterki. Nieoczekiwanie pomoc w tej nagłej sytuacji oferuje nieznajomy kierowca. Marta, żona Ernesta, wsiada do samochodu z obcym mężczyzną, aby jak najszybciej dotrzeć do szpitala. Jest to jednak ostatni moment, kiedy Ernest widzi swoją żonę… A jeszcze rano miał to być ich najszczęśliwszy dzień w ich życiu… Mąż zgłasza na policję zaginięcie Marty Doroszewskiej, a do sprawy włącza się również emerytowany profiler. Prowadząc śledztwo, dostrzega coraz więcej sprzecznych informacji w zeznaniach osób, które mają coś wspólnego z tą sprawą. Jednak nie tylko chęć powrotu do służby oraz tajemnicze zaginięcie kobiety motywują go dodatkowo do pracy. Okazuje się również, że zaginiona Marta jest bardzo podobna do jego ukochanej żony, która zaginęła przed laty. Czy Ernest dowie się co naprawdę stało się z jego żoną, kto skrywa tajemnice i komu można zaufać?

„W złej wierze” to dość mocny thriller, od którego ciężko się oderwać, gdyż historię czyta się jednym tchem. Wciągająca fabuła, szybka akcja, dobrze rozbudowany wątek psychologiczny i zaskakujące zakończenie powodują, że jest to ciekawa pozycja. Oprócz samego thrillera znajdziemy w niej spojrzenie na traumę i radzenie sobie ze stresem po zaginięciu najbliższych. Nie wszystko jest w niej jednak pokazane wprost, wiele rzeczy natomiast trzeba się domyślić i przeanalizować. Sami bohaterowie mają liczne tajemnice, które skrywają. W książce znajdziemy również odniesienie do teraźniejszości, takie jak problemy z biurokracją czy trwająca epidemia koronawirusa. Dzięki zastosowaniu takiego obrazu rzeczywistości mamy wrażenie, że cała akcja dzieje się tu i teraz. Z tej książki zadowoleni z pewnością powinni być miłośnicy szybkich zwrotów akcji oraz pasjonaci psychologicznych wątków związanych z zachowaniem ludzi. Cała historia natomiast dostarcza nam wiele emocji aż do poznania jej wyjaśnienia. Jest to wciągający kryminał z mocnym zakończeniem, którego z pewnością nie można się wcześniej łatwo domyślić.  

Ewelina Makoś
(ewelina.makos@dlalejdis.pl)

Jacek Piekiełko, „W złej wierze”, Wydawnictwo Skarpa Warszawska, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat