Wady miejskiego roweru w Łodzi

Błędy projektu miejskiego roweru łódzkiego.
Ponad 1000 rowerów i 101 stacji.

Mimo nieustannie pobijanych rekordów używalności (w okresie 5 miesięcy od momentu rozpoczęcia działalności 30 kwietnia, ilość wypożyczeń wynosi prawie 1,4 mln) łódzki rower publiczny nadal nie wyzbył się wad.

Pierwszy pomysł projektu roweru miejskiego w Łodzi pojawił się w 2008 roku. Mimo rozpisania przetargu w 2009 roku został on unieważniony. W 2013 roku mieszkańcy Łodzi wzięli sprawy w swoje ręce i w ramach budżetu obywatelskiego wybrali projekt utworzenia "Roweru Miejskiego". Przetarg wygrała firma Nextbike. Początkowo miało powstać 50 stacji oraz 500 rowerów, jednakże w rezultacie jest ich teraz 101, a środków lokomocji 1010. Chociaż zainteresowanie wciąż na wysokim poziomie (w ciągu 5 miesięcy z oferty skorzystało 62 862 łodzian) problemy nie zniknęły.

Błędy popełniono przy wyznaczaniu opłaty inicjacyjnej, która w Łodzi wynosi 20 zł, a w Warszawie jedynie 10 zł. Poszkodowani mogą się czuć ci, którzy nie posiadają migawki. Dla zwykłych użytkowników pierwsze 20 minut jest darmowe, od 21 do 60 minuty - 1 zł, od 61 do 120 minuty - 3 zł, a każda następna godzina 5 zł. Natomiast osoby mające bilet miesięczny za 2 godzinę płacą 2 zł, a za 3 oraz każdą kolejną 3 zł.

Kłopotliwe jest rozmieszczenie stacji. W dzielnicach Janów oraz Retkinia nie została utworzona ani jedna, natomiast na ulicy Piotrkowskiej znajduje się ich aż 13. Braki można dostrzec też w okolicach uniwersytetów. Zapowiadane są zmiany. Łodzianie wytypowali do sfinansowania z budżetu obywatelskiego 75 nowych stacji. Planowanie jest utworzenie w sumie 110-140 punktów.

Istnieją również wady konstrukcyjne, jak chociażby na ulicy Struga, gdzie studenci Politechniki nie mogli skorzystać z rowerów, ponieważ zasilający przez energię słoneczną panel został zasłonięty przez drzewo. Uciążliwe bywają także zamki rowerowe , których duża część musi być naprawiana bądź usprawniana z powodu wad fabrycznych.

A co ze współpracą kierowca-rowerzysta? Na ulicach pojawiają się ludzie, którzy przygodę na 2 kółkach dopiero zaczynają. Powoduje to niebezpieczne sytuacje drogowe. Organizatorzy zapewniali, iż będą przeprowadzane dodatkowe szkolenia na temat bezpiecznego poruszania się rowerem po ulicy, także dla zmotoryzowanych, jednakże na prognozach się zakończyło. Nieustannym problem, mimo stałych rewitalizacji, są ścieżki rowerowe, których nadal brakuje. Wiele z nich narysowano na jezdni lub nawet urywają się w pewnych odcinakach.

Zdarzają się też sytuacje, gdy dostępność stacji ulega zmianie. Dokonano 3 października przeniesienia punktu na ulicach „Piłsudskiego/Sienkiewicza, w związku z prowadzonymi pracami budowlanymi na drugą stronę skrzyżowania. Natomiast na ul. Piotrkowskiej i Placu Wolności w dniach 7-9 października w związku z Light Move Festiwal czasowo wyłączono osiem stacji rowerowych.

Całemu projektowi towarzyszy podstawowy błąd logistyczny: zawieszenie na okres zimowy. Łódzkie rowery miejskie działają jedynie do końca listopada. Od 1 grudnia korzystanie z usługi zostanie wyłączone, ale przez trzy następne dni będzie można oddawać wypożyczone jednoślady. Przez okres zimowy będą magazynowane oraz serwisowane. Powrót akcji planowany jest na 1 marca.

W 2016 roku działa 15 systemów wypożyczalni rowerów miejskich i jeden z nich stacjonuje w Łodzi. Mimo ciągłych zapewnień dotyczących rozwoju, najpierw należałoby wyeliminować nieustannie powtarzające się błędy. Czy uda się tego dokonać? Można tylko czekać na nowy sezon i obserwować sytuację.

Zuzanna Wosik
(zuzanna.wosik@dlalejdis.pl)

Fot. Zuzanna Wosik




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat