To, co ujmuje mnie najbardziej w tym niezbyt obszernym tekście to tak właściwe Tyrmandowi wtręty, anegdoty i komentarze, które zdradzają niezwykłą błyskotliwość pisarza. Tym samym bohater, Franciszek Stukułka, to oczytany i bystry żołnierz, wychowany w duchu patriotyzmu ale – co najważniejsze – posiadający własne poglądy i rzadką umiejętność samodzielnego oceniania otaczającej rzeczywistości.
Pisarz zbudował postać Stukułki bardzo skrupulatnie, określając wiele jego cech, przedstawiając różne poglądy, omawiając szereg zachowań i wydarzeń. Dzięki temu główny bohater to postać nietuzinkowa, oparta na kilku sprzecznościach, zadziwiająca nowoczesnymi poglądami (powieść była pisana w 1954 roku).
Tytułowy bohater jest żołnierzem, walczy w kampanii wrześniowej i dzięki swojej operatywności zostaje oficerem piechoty. Najciekawsze w jego postawie jest to, że robi wszystko, by nie walczyć. Stukułka chce ocalić to, co najważniejsze – czyli ludzi. Z pozoru szokująca postawa bohatera prowadzi do szerszych rozmyślań – sposób myślenia oficera demaskuje nasze narodowe cechy i odważnie obnaża ich śmieszność.
W przypadku powieści „Wędrówki i myśli porucznika Stukułki” najlepszą reklamą i gwarancją wartości jest nazwisko autora. Leopold Tyrmand we właściwy sobie sposób stworzył powieść pełną humorystycznych opowiastek, delikatnie zawoalowanych elementów autobiograficznych i cennych refleksji ideowych.
Sylwia Błażejczyk
(sylwia.blazejczyk@dlalejdis.pl)
Leopold Tyrmand, Wędrówki i myśli porucznika Stukułki, Warszawa, Wydawnictwo MG, 2014