„Wielka panda i mały smok” – recenzja

Recenzja książki „Wielka panda i mały smok”.
Mała opowiastka i wielkie rozczarowanie.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam książkę Jamesa Norbury’ego, zachwyciłam się nią. Przepiękne wydanie i cudowne ilustracje wręcz błagały o to, aby zajrzeć do środka i zacząć czytać. Dodatkowo przejrzałam wcześniej mnóstwo pozytywnych opinii o tej pozycji; że „zachwyca cytatami”, „mądra, niebanalna, inspirująca”, że „w prostocie zawiera cały sens egzystencji”. Byłam bardzo ciekawa, co znajdę w środku i niemal od razu wzięłam się za czytanie, które zajęło mi jakieś… 10-15 minut.

Dwójka tytułowych bohaterów wędruje przez świat. Ich podróż trwa ponad rok. Poznajemy ich wiosną, i towarzyszymy przez kolejne pory roku aż do kolejnej wiosny, kiedy drzewa wypuszczają pierwsze pędy i owiewa ich pierwszy, ciepły wiatr. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, o czym jest ta opowieść. Na pewno o wspólnym pokonywaniu nawet najtrudniejszych dróg; o błądzeniu; o tym jak ważne jest bycie dobrym dla siebie i innych; o tym, czym jest szczęście i jak bardzo potrzebny jest nam codzienny spokój. Oczywiście nie zabraknie też miejsca na wypicie wspólnej herbatki, od której powinna zaczynać się każda wędrówka.

Lektura jest oszczędna w słowach; składa się z krótkich dialogów pomiędzy bohaterami, które są zarazem sentencjami, refleksjami, w dużej mierze inspirowanymi buddyzmem. Opowieść momentami jest gorzka, momentami zabawna, innym razem – pełna nostalgii i doskonale odzwierciedla życie każdego z nas, które przecież składa się z przeróżnych momentów zarówno tych pełnych radości, jak i tych, gdy cierpienie przytłacza tak bardzo, że nie mamy siły, aby wstać i przeżyć kolejny dzień.

Książce nie można też odmówić piękna kryjącego się w ilustracjach. Niektóre są kolorowe, inne czarno – białe, a ich minimalizm, piękna kreska i estetyzm sprawiają, że można oglądać je godzinami i nie być znudzonym.

O ile szatą graficzną i wydaniem zachwyciłam się, o tyle jej treść – jeśli mam być szczera – w ogóle do mnie nie przemówiła. Może niektórzy będą oburzeni, że zestawiam literaturę z niszową polską komedią, ale książka kojarzy mi się ze sceną z „Poranku kojota”, w której Kuba grany przez młodego Stuhra rozmawia z bogatym ojczymem swojej ukochanej. Cwany biznesmen tłumaczy mu, że nie jest odpowiednią partią dla jego córki w następujący sposób: „Nie masz nawyku sukcesu. Należysz do ludzi, którzy całe życie spędzają na wyspie fantazji nazywanej pewnego dnia będę. Błąd. Ty nigdy nie będziesz. Nie masz jaj”; na co Kuba mówi mu, że ładnie mówi o tym nawyku sukcesu, ale to jest „taka złota myśl z podręcznika dla akwizytorów”. I dokładnie to samo mogłabym powiedzieć o „Wielkiej pandzie i małym smoku”! Cytaty, które tam znalazłam są rodem z podręczników o dobrym życiu, pierdząco słodkich książek Paula Coehlo albo z Instagrama modnych coachów, o których mam jak najgorsze zdanie. Nie znalazłam wśród nich nic odkrywczego; nic czego bym wcześniej nie wiedziała. Tekst, że „dobrzy ludzie są jak świece, bo spalając się dają światło innym” słyszałam przynajmniej kilkanaście razy; podobnie jak ten, że każdy musi odnaleźć swoją ścieżkę. Podobnie jest z sentencjami „Każda decyzja, jaką podejmujesz na swojej drodze, może przybliżyć cię do celu lub od niego oddalić” (serio?!), „Warto iść naprzód, nawet kiedy nie masz pojęcia dokąd zmierzasz” czy „Razem możemy dokonać wszystkiego”. Może i nie znam się na prawdziwej literaturze, ale dla mnie to… stos wyświechtanych banałów, którymi młode buntowniczki obklejają swoje pokoje.

Podsumowując tę książkę, napiszę tylko jedno zdanie: Wizualnie mnie zachwyciła, treściowo – nie usatysfakcjonowała ani trochę, a wręcz przeciwnie – bardzo mnie rozczarowała. Najlepiej jednak będzie, jak tę opowiastkę przeczytacie i ocenicie sami.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

James Norbury, „Wielka panda i mały smok”, Albatros, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat