Jednakże zanim na dobre poczujemy nieziemski wręcz przypływ energii, dopada nas osłabienie i paskudna chandra. Nie warto jednak się tym przejmować, lecz zebrać się w sobie i podjąć walkę o przywrócenie sił witalnych, by móc w pełni cieszyć się tą radosną porą roku.
Czas wiosennego przesilenia można zamknąć w granicach od marca do końca kwietnia, a nawet początku maja. Jest to swego rodzaju portal, stanowiący przejście pomiędzy zimową stagnacją, a wiosenną euforią. W tym czasie czujemy nie tylko spadek formy, ale również utratę energii życiowej. Jesteśmy apatyczni i rozdrażnieni, przez co nawet każda błahostka potrafi wyprowadzić nas z równowagi, doprowadzając tym samym do wybuchów gniewu lub płaczu. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że po pierwsze – jest to stan przejściowy, natomiast po drugie – nie trzeba się mu poddawać, lecz rozpocząć konkretne działania, mające na uwadze przeciwstawienie się.
W okresie zimowym trudno o odpowiednią dawkę nasłonecznienia i dostarczenia tym samym do organizmu niezbędnej porcji witaminy D, która jak wiadomo ma nieoceniony wpływ na funkcjonowanie ludzkiego organizmu – od układu kostnego, po system immunologiczny i nerwowy, na metabolizmie kończąc. Dlatego wraz z nadejściem wiosny warto wpleść w swój rozkład dnia przebywanie na świeżym powietrzu i spacer w wiosennych promieniach słońca.
Warto właśnie zwrócić uwagę na ruch, którego zimą było zdecydowanie mniej i podjąć się aktywności fizycznej, która nie będzie przykrym obowiązkiem, ale przyjemnością. W połączeniu z pieszymi wycieczkami w blasku słońca przyniesie to ogromne korzyści nie tylko dla naszego zdrowia, ale także zagwarantuje poprawę samopoczucia.
Kolejnym ważnym czynnikiem w owej walce jest dieta. Należy pamiętać o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Oczywiście nie chodzi tutaj o słodzone i gazowane napoje – tych powinniśmy unikać przez cały rok! Zdecydowanie należy pić dużo wody, najlepiej średniozmineralizowanej, a także skorzystać z dobrodziejstw matki natury i wykorzystać sezonowość warzyw i owoców do domowej roboty soków i przecierów.
Jeżeli zaś chodzi o komponowanie posiłków, dobrze wpleść do jadłospisu (oprócz obowiązkowych warzyw i owoców) wszelkiego rodzaju kasze, ziarna, orzechy oraz rośliny strączkowe. Zawierają one wiele cennych składników odżywczych i wzbogacają codzienną dietę.
W okresie przesilenia wiosennego równie ważne jak pozostałe czynniki jest oczyszczenie naszego organizmu i pozbycie się wszelkiego rodzaju złogów i toksyn. Dlatego w tym czasie dobrze byłoby odbyć kilkudniowy detoks, polegający na odstawieniu wszelkich ciężkostrawnych potraw i skupieniu się wyłącznie na lekkich i zdrowych przekąskach, np domowych smoothies. Jeżeli natomiast dla niektórych to zbyt trudne wyzwanie, dla przykładu mogą oni przejść jedno- lub dwudniowy post, polegający na jedzeniu samych warzyw i owoców. Należy pamiętać przy tym o dostarczaniu odpowiedniej porcji wody mineralnej – przynajmniej 1,5 litra/dobę.
Wiosenne przesilenie to w rzeczy samej dość trudny czas. Poligon walki z naszymi słabościami. Tylko od nas samych zależy, czy przejdziemy go zwycięsko – „z tarczą”, czy też polegniemy „na tarczy”, witając powtórkę z szarej i nijakiej rozrywki. Zatem życzmy sobie i innym powodzenia, wspierajmy się wzajemnie i dążmy do wymarzonego sukcesu.
Magdalena Piechowiak
(magdalena.piechowiak@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com