Witamina C powszechnie znana jest z tego, że podnosi odporność. Doceniamy też dobroczynny wpływ na skórę, dzięki temu, że wspomaga produkcje kolagenu. Ale to nie koniec. Kwas askorbinowy jest sojusznikiem osób, które maja nadwagę. Pomaga uporać się z zapasami tłuszczu na udach, pośladkach i brzuchu – w miejscach, gdzie mamy największy problem. Co potrafi zdziałać ta niezwykła witamina?
- Hamuje produkcję – kwas askorbinowy za pośrednictwem krwi wędruje po całym organizmie. Jeśli jest go odpowiednio dużo, wchłania się do komórek. Ubiega w tym glukozę – zajmuje dokładnie te same receptory, co ona. Dzięki temu wątroba nie dostaje sygnału, żeby startować z produkcją zapasów tłuszczu i nie tworzą się jego zapasy w postaci tkanki tłuszczowej.
- Kontroluje transport – na kolejnym froncie walki z tłuszczem zawiera sojusz z żelazem, które dostarcza do komórek tlen. Jest on niezbędny do spalania tłuszczu. Poza tym, także z żelazem zmusza organizm do produkcji karnityny. To aminokwas transportujący tłuszcz do mitochondriów – komórkowych elektrowni.
- Przyspiesza spalanie – witamina C bierze udział we wszystkich procesach, w których spalany jest tłuszcz. Gdy w naszym organizmie jest jej wystarczająco dużo, na treningu spalisz ok. 30 proc. więcej tkanki tłuszczowej.
Gdzie znajdziemy duże pokłady witaminy C? Nie będzie z tym większego problemu, ponieważ wiele warzyw i owoców to bogactwo tej witaminy, w doskonałej, najlepiej przyswajalnej postaci. Rewelacyjnym źródłem są owoce i naturalne soki z nich wyciskane, np. czarna porzeczka, żurawina, aronia czy dzika róża.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com