Wywiad z autorką "Wszystkich kolorów nieba" Krystyną Mirek

Wywiad z Krystyną Mirek, autorką książki "Wszystkie kolory nieba".
Krystyna Mirek jest autorką samych bestsellerowych pozycji. Ostatnia z jej książek „Wszystkie kolory nieba” już przed premierą pozycjonowała się wysoko na liście bestsellerów.

Wszystkie pozycje autorki są pełne miłości i nacechowane emocjami. Poetka z zawodu jest polonistką, prywatnie matką czwórki dzieci.

Czy marzyła Pani w dzieciństwie o tym, żeby zostać pisarką?
Nie marzyłam. Chciałam zostać piosenkarką. Na szczęście mi się nie udało, bo byłoby to dla odbiorców niełatwe doznanie :)

Jak to się stało, że zaczęła Pani pisać książki?
Zawsze uwielbiałam czytać książki i w pewnym momencie ta pasja poprowadziła mnie dalej. Pojawiło się marzenie, żeby napisać własną. Minęło jednak wiele czasu, zanim zostało zrealizowane.

Czy polonistce jest łatwiej napisać książkę niż przedstawicielce innego zawodu?
Nie jestem przekonana, czy łatwiej. Pisarzami zostają osoby, które mają najprzeróżniejsze zawody, często bardzo odległe od literatury. Ja skończyłam polonistykę, ale kiedy zaczęłam się przygotowywać do pisania, wszystkiego uczyłam się prawie od zera. Studia nie przygotowują do takiej działalności.

Pisze Pani bloga, o czym on jest?
Jest oczywiście związany z moimi książkami, ale także trochę z życiem osobistym. Jest jednym ze sposobów nawiązania rozmowy z Czytelnikami, który bardzo lubię.

Na kim są wzorowane postacie Igi i i Wiktora z pozycji „Wszystkie kolory nieba”?
Inspiracje do stworzonych przeze mnie postaci czerpię z życia. Nie mają bezpośrednich odpowiedników, ale stworzone są dzięki wnikliwej obserwacji ludzi, ich zachowań, emocji, różnych reakcji. Dzięki temu stają się postaciami, z którymi utożsamiają się różne osoby, młodsze, starsze, z odmiennymi biografiami – każdy znajduje w nich coś innego. To mnie bardzo fascynuje, jak bardzo różnią się odpowiedzi poszczególnych Czytelników na pytanie, o czym i o kim jest ta książka. Każdy znajduje coś dla siebie, zgodnie z tym, jaka jest potrzeba jego serca.

Czy powyższa książka jest opowieścią o miłości?
Jak wszystkie moje powieści i większość napisana od początku czasów. Ten temat nigdy się nie wyczerpie. Dopóki ludzie będą się sobą fascynować, zakochiwać, zdradzać i cierpieć, będą też chcieli o tym czytać. Historii o miłości jest mnóstwo, ale każda jest na swój sposób wyjątkowa.

Ważniejsze w życiu człowieka są emocje czy miłość?
Ciekawe pytanie, chociaż niełatwo na nie odpowiedzieć. Myślę, że tych dwóch rzeczy nie da się rozdzielić. W miłości przecież jest mnóstwo emocji, tych dobrych i złych, ale to one właśnie ją kształtują.

Dlaczego napisane przez Panią książki tak bardzo nacechowane są emocjami?
Nie jest to zaplanowany zabieg. Tak wychodzi. Piszę powieści z przejęciem, to dla mnie bardzo ważne, jak będzie się czuł odbiorca podczas czytania, co wyniesie z lektury, jak będzie postrzegał bohaterów. Przejmuję się nimi, kibicuję im, przeżywam ich losy. Może to jest przyczyną.

Co się czuje, gdy miesiąc przed premierą „Wszystkie kolory nieba” pozycjonują się wysoko na liście bestsellerów?
To fantastyczne uczucie. Za mną przecież lata pracy i wytrwałego dążenia co celu – to się nie stało z dnia na dzień. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Czytelnikom i Wydawcom.

Jakie problemy z życia codziennego porusza Pani najczęściej w swoich powieściach?
Napisałam już trzynaście książek, więc tematyka jest szeroka, ale dotyczy codziennego życia. Z pozoru drobnych spraw, które czasem decydują o naszym losie, sposobów na radzenie sobie z trudnościami. Miłości w różnych odmianach. Dzielę się pogodą ducha i zachęcam, by brać życie we własne ręce.

Napisanie której z dotychczasowych pozycji było dla Pani najtrudniejsze?
Największą trudność sprawiła mi saga „Jabłoniowy sad” ze względu na jej długość, ale to seria, która cieszy się bardzo dobrymi opiniami, więc warto było.

Odczuwa Pani duży stres przed premierami książek?
Tak, i to nie mija z czasem. Nigdy nie wiem, jak powieść zostanie przyjęta. Czy Czytelniczki odnajdą w niej to, czego oczekiwały. Dlatego, kiedy czytam pierwsze recenzje, najpierw zamykam oczy, a dopiero potem daję radę poskładać litery w całość :)

Jaką literaturę czyta Pani najchętniej?
Mam bardzo szeroki zakres zainteresowań. Czytam wszystko, co mi wpadnie w ręce, ale niektóre książki odkładam szybko, inne zostają ze mną na długo, czasem na całe życie. Oczywiście wśród lektur jest literatura obyczajowa, dużo polskiej prozy, bardzo różnorodnej. Mam też sporo poradników, książek kucharskich. Bardzo lubię biografie.

Pani Krystyno czy jest jakiś autor, którego książki ceni Pani najbardziej?
Chyba nie jestem w stanie podać jednego. Zbyt wiele książek już za mną. Kiedyś bardzo ceniłam Małgorzatę Musierowicz, Astrid Lindgren, Adama Mickiewicza, potem Ryszarda Kapuścińskiego i Nicolasa Sparksa dla kontrastu. Jeśli chodzi o literaturę popularną to lubię powieści Magdaleny Kordel, Anny Ficner Ogonowskiej, Gabrieli Gargaś, Olgi Rudnickiej, Małgorzaty Kalicińskiej, Nataszy Sochy, Ałbeny Grabowskiej i wielu innych. Lubię autorów, którzy dobrze piszą – jest ich oczywiście wielu, ale szczególnie cenię tych, którzy doszli do sukcesu własną pracą i zachowali to, co najważniejsze. Sukces ich nie zmienił, nadal pozostali sobą.

Czy któraś z Pani córek odziedziczyła po mamie pasję do pisania?
Wszystkie bardzo lubią czytać. Dwie są zdeklarowanymi humanistkami i bardzo dobrze piszą. Trzecia dla odmiany pasjonuje się fizyką. Nie wiem jeszcze, jak potoczy się ich życie zawodowe, mają wiele różnorodnych zainteresowań, ale książki na pewno będą w ich życiu obecne :)

Dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Krakowiak
(agnieszka.krakowiak@dlalejdis.pl)

Fot. Marcin Jończyk




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat