Mowa oczywiście o Dorocie Milli, która w wywiadzie dla portalu dlaLejdis.pl opowiedziała o przebiegu swojej pisarskiej kariery, planach bliższych i dalszych oraz o swojej najnowszej powieści „Wyspa wspomnień”. Zachęcamy do przeczytania!
A.S.: Pani Doroto, od premiery Pani najnowszej powieści pt. „Wyspa wspomnień” minęły niespełna dwa miesiące. Jak książka została przyjęta przez czytelników?
D.M.: Dostaję wiele wiadomości, komentarzy i pojawiło się mnóstwo pozytywnych recenzji z czego wnioskuję, że „Wyspa wspomnień” bardzo się podoba :) Czytelniczki czekają na drugi tom, co mnie bardzo cieszy. Już niedługo będę mogła o nim powiedzieć coś więcej.
A.S.: Powiem szczerze, że jeszcze nie miałam przyjemności zapoznać się z „Wyspą wspomnień”. Czy może Pani w kilku zdaniach zdradzić naszym czytelniczkom, o czym jest ta powieść?
D.M.: „Wyspa wspomnień” jest o powrocie do wspomnień, które mimo upływu czasu nie odeszły w zapomnienie i wciąż głęboko ranią. Lilianna – główna bohaterka – wraca do Dziwnowa, do tytułowej wyspy, na której miała spotkać się z dawnymi przyjaciółkami. Wszystkie trzy mają podobne doświadczenia – zostały w przeszłości zranione i porzucone. Przyjaciółki były też świadkami zbrodni, która mimo upływu lat nie została rozwiązana, a winnego nie znaleziono. Lilianna zaczyna zadawać pytania, nie tylko chcąc poznać dawne tajemnice, ale i pożegnać swoją smutną przeszłość.
A.S.: Co zainspirowało Panią do napisania „Wyspy wspomnień”?
D.M.: Pomysły na powieść przychodzą w najróżniejszych momentach i nie ma znaczenia czy to noc, czy dzień. Zbieram je, zapisuję, a później realizuję spisując. Ciężko mi dokładnie wyróżnić, co mnie zainspirowało, ale chciałam przerwać schematyczność relacji rodzinnych czy to jak postrzegamy osoby wyższego zaufania – urzędników publicznych, pokładając w nich zaufanie tylko dlatego, że noszą mundur. Tym razem to główna postać posiada tajemnice. Lilianna i jej przyjaciółki mają smutną przeszłość, niezamknięte tematy, a mimo że znamy ich myśli i rozważania, dopiero stopniowo poznajemy ich tajemnice.
A.S.: „Wyspa wspomnień” jest pierwszą częścią trylogii. Czy uchyli nam Pani rąbka tajemnicy, co będzie dalej?
D.M.: W pierwszej części poznajemy historię Lilianny i jej wspomnienia z wyspy, z jej perspektywy. Widziane jej oczami zdarzenia odsłaniają cześć mrocznych wydarzeń. W kolejnej cześć obraz się rozszerzy i poznajemy przeszłość jej przyjaciółki. Pojawią się też nowe postacie, poznamy smutne sekrety niektórych mieszkańców, kolejne podpowiedzi, kto mógł dokonać zbrodni sprzed lat.
A.S.: W swoich powieściach prezentuje Pani bardzo bogaty wachlarz kobiecych charakterów. Skąd czerpie Pani inspiracje do ich tworzenia?
D.M.: Z życia :) Z osób napotkanych na własnej drodze, z opowieści innych, w które z uwagą się wsłuchuję. Fascynują mnie zachowania ludzi, ich decyzje, wybory, to co nimi kieruje, uzależnia, odstrasza, potrafi zasmucić, ale i wypełnić radością. Jesteśmy bardzo różni i te różnice mnie ciekawią. Tworząc daną postać staram się, by była wiarygodna, prawdziwa, taką, którą możemy spotkać na ulicy. Musi mieć więc wady i zalety, czyli to co my posiadamy, w całej gamie odcieni.
A.S.: Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem? Była to potrzeba chwili, totalny spontan czy starannie wprowadzany plan na życie? A może uczyła się Pani pisania na jakiś kursach?
D.M.: Pisanie książek nie było moim planem na życie. Nie uczestniczyłam, w żadnych kursach. Przeczytałam mnóstwo książek, poznałam wiele historii, to rozbudziło moją ciekawość. Nie trzymałam się jednego gatunku, eksperymentowałam, poszukując i rozbudzając wyobraźnię, w której tworzyłam własne światy – uwielbiałam w nich przebywać. Pojawiła się „niedorzeczna” myśl, jak wtedy myślałam, żeby jedną z nich spisać, choć na początku ją przepłoszyłam. Przyszedł jednak dzień, kiedy to zrealizowałam i zaczęłam pisać. Tak, to był „totalny spontan”.
A.S.: Czy pamięta Pani swój debiut? Chciałabym się zapytać, jakie emocje budzi premiera kolejnych książek. Ekscytację? Lęk? Obawę? Są one tak samo intensywne jak za pierwszym razem?
D.M.: Zdecydowanie emocje są takie same jak za pierwszym razem, nawet dochodzą nowe – fala niepewności, czy książka się spodoba, wątpliwość, czy to naprawdę się dzieje? Moc ekscytacji, że udało się spisać historię, którą pragnęło się opowiedzieć. To tylko część z nich, cała gama, która powoli opada, znika, gdy zabieram się za kolejną historię, tylko jej poświęcając uwagę.
A.S.: Jak Pani przygotowuje się do pisania kolejnych powieści?
D.M.: Najpierw jest pomysł na fabułę i to, co chcę w niej przekazać, później postaci, wyjątkowe i wyróżniające się, które skupią wzrok. Kolejny etap to materiały, jakie potrzebuję. Gdy wszystko zbiorę, zaczynam tworzyć zarys i zabieram się do pisania.
A.S.: Gdyby miała wymienić Pani jedną książkę i jeden film, które w jakiś sposób są dla Pani ważne, to jakie byłyby to tytuły?
D.M.: Mam mnóstwo ulubionych książek i wiele wyjątkowych filmów, więc trudno wskazać tylko po jednym. Najbardziej jednak zapadła mi w pamięć Scarlett O’Hara z powieści „Przeminęło z wiatrem”, jej osobowość, mieszanina wad i zalet. Film też był cudowny, niech więc będzie odpowiedzią na Pani pytanie. :)
A.S.: Wakacje trwają w najlepsze. Czy w Pani pisarskim grafiku znajdzie się miejsce na urlop? Jeśli tak, to gdzie zamierza go Pani spędzić? A może już udało się Pani już odetchnąć od prozy dnia codziennego (o ile pisarz może odpoczywać od jakiejkolwiek prozy)?
D.M.: Mieszkam blisko morza, więc nie planuję wyjazdów, jedynie wypady na plażę. Po napisaniu powieści i wysłaniu jej do wydawnictwa, zawszę w nagrodę robię sobie kilka dni wolnych. Czytam wtedy kilka powieści, które od dłuższego czasu czekają na moją uwagę. Właśnie naszedł ten czas. :)
A.S.: Co mogłaby Pani powiedzieć młodym kobietom, które, podobnie jak Pani, chciałyby zostać pisarkami? Czy ma Pani dla nich jakieś rady?
D.M.: Pisanie to indywidualna sprawa, każdy robi to po „coś”. Ciężko mi doradzić, co ktoś powinien zdobić, jaką drogę przejść, nie czuję się w tym znawcą. Mogę tylko doradzić, żeby pisać, dopracowywać i nie poddawać się, wierząc, że marzenia się spełniają.
Dziękuję za rozmowę i życzę literackich sukcesów!
Rozmawiała Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)
Fot. Materiały wydawnicze