Tak wydawnictwo Znak opisało autora niesamowitego albumu „Krótka historia jednego zdjęcia” będącego zresztą pokłosiem bardzo popularnego fanpage ’a na Facebooku. W wywiadzie udzielonym portalowi dlaLejdis.pl opowiedział o swoich książkach i miłości do historii.
AS: Fanpage „Krótka historia jednego zdjęcia” cieszy się ogromną popularnością. Obserwuje go ponad 100 tysięcy osób! Zapewne milion razy o to pana pytano, ale i ja nie mogę odpuścić tego pytania. Skąd pomysł? Od czego to wszystko się zaczęło?
JK: Zawsze lubiłem wrzucać ciekawe zdjęcia, które gdzieś wygrzebałem w sieci, na swój profil na facebooku, ale kiedyś pomyślałem, że nie wszystkich znajomych to przecież interesuje. Fanpage na facebooku można założyć w kilka minut, więc pewnego wieczoru jesienią 2016 roku po prostu to zrobiłem, licząc, że zgromadzi w porywach może kilkaset osób. Tymczasem jego popularność przerosła moje najśmielsze wyobrażenia, co niezmiernie mnie cieszy.
AS: W jaki sposób wyszukuje pan zdjęcia i ciekawostki z nimi związane? Buszuje Pan po stronach zagranicznych mediów czy jeździ po bibliotekach i szuka swoich „pereł”?
JK: Niestety na wizyty w bibliotekach mam niewiele czasu, nad czym bardzo ubolewam, ale pochłaniam imponujące ilości książek, a w prawie każdej można znaleźć krótką, a ciekawą historię do opowiedzenia. Czasem inspiracją jest obejrzany film, artykuł przeczytany w gazecie czy ciekawostka wygrzebana w sieci. Dużo historii to inspiracje podesłane przez fanów – zawsze oznaczam wtedy pomysłodawcę (oczywiście jeśli wyraża na to zgodę). Śledzę też podobne zagranicznie profile, szczególnie inspirujące są zasoby rosyjskiego internetu, czasami jednak bariera językowa jest nie przejścia…
AS: Czy jest jakieś zdjęcie, które darzy Pan szczególnym sentymentem? (jeśli tak – proszę coś o tym opowiedzieć )
JK: Dużo jest takich zdjęć. Uwielbiam na przykład fotografię z paryskiego pojedynku Leona Chwistka i Władysława Dunina-Borkowskiego. Jak na czas kiedy zostało zrobione (1914 roku) jest niezwykle dynamiczne, poza tym stoi za nim cudownie stereotypowa polska historia honorowego pojedynku, który zachwycił całą ówczesną Europę. A poszło oczywiście o kobietę! https://www.facebook.com/krotkahistoriajednegozdjecia/photos/a.169313763524161/182681972187340/?type=3&theater
AS: Skąd wziął się pomysł, aby wydać książkę?
JK: Zgłosiło się do mnie wydawnictwo, a w zasadzie to nawet dwa, niemal równocześnie. Pomyślałem, że to doskonały pomysł – to co istnieje w internecie jest bardzo ulotne, a książka zostanie już na zawsze. Do tego przeglądanie zdjęć w takiej formie jest zawsze dużo bardziej atrakcyjnym doznaniem. Czytać też wolę tradycyjne, drukowane książki, nigdy nie przekonałem się np. do czytników. I myślę, że takich osób jest więcej.
AS: Czy zdarzyło się Panu, jako autorowi tak popularnego fanpage’a, coś, co będzie opowiadał swoim dzieciom i wnukom jako anegdotkę?
JK: Jeśli będę kiedyś opowiadał o tym wnukom, to pewnie zaczynając od wytłumaczenia, że było kiedyś coś takiego jak Facebook, co będzie dla nich równie abstrakcyjnym bytem jak system MS-DOS, stacjonarny telefon czy czarno-biały telewizor bez pilota z dwoma dostępnymi programami.
AS: „Krótka historia jednego zdjęcia” o ile dobrze się orientuję, nie jest Pana pierwszą publikacją wydaną w wersji papierowej…
JK: Tak, rok temu popełniłem jeszcze „Bitwę o Polskę 2020”, taką nieco prowokacyjną zabawę, ostrą satyrę polityczną, piętnującą podział Polski na dwa nienawidzące się plemiona. Pewnie to co dzieje się w komentarzach na Krótkiej Historii Jednego Zdjęcia było dla mnie inspiracją – potrafimy się pokłócić o politykę nawet pod postem dotyczącym wojny secesyjnej…
AS: Nietrudno zauważyć, że interesuje się Pan historią. Czy to największa Pana pasja?
JK: Myślę, że tak, przy czym rozumiem historię bardzo szeroko. Historią jest cała przeszłość, to co wydarzyło się w 1914 roku i to co stało się wczoraj. Nie tylko polityka i wojny, ale też kultura, sport, sztuka. I przede wszystkim konkretne ludzkie historie (najchętniej mało znanych osób), a nie wyłącznie daty i pomnikowe laudacje na temat bohaterów podręczników do historii.
AS: Gdyby miał Pan możliwość spotkania się na kawkę z jednym z historycznych bohaterów, to kto dostąpiłby tego zaszczytu ?
JK: Myślę, że najchętniej przeniósłbym się w dwudziestolecie międzywojenne i umówił na imprezę w Adrii z najwybitniejszymi artystami II RP. To był naprawdę fascynujący czas dla polskiej kultury i sztuki, niestety brutalnie i nieodwołalnie zniszczony…
AS: Jak godzi pan wszystkie obowiązki z byciem ojcem i głową rodziny?
JK: Bardzo późno chodzę spać :)
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów!
Rozmawiała Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)
Fot. Archiwum prywatne