Wywiad z Martą Paczkowską-Wróbel

Wywiad z Martą Paczkowską-Wróbel, współzałożycielką marki be organic.
"Be Organic - slow business - pasja, miłość do natury i rodziny"

Dla czytelniczek portalu dlaLejdis.pl wywiad z Martą Paczkowską-Wróbel, współzałożycielką marki Be Organic, naturalnych kosmetyków do twarzy i ciała, które zostały wyróżnione i docenione przez konsumentów na rynku krajowym (Doskonałość Roku Twój Styl 2015, Super Produkt Magazynu Mam Dziecko, Produkt Roku Women’s Health 2016). Porozmawiamy o kokosowych zyskach, prowadzeniu biznesu i godzeniu obowiązków kobiety sukcesu z rolą mamy.

SK: Razem z mamą, Aleksandrą Paczkowską-Borkowską, stworzyłyście kosmetyki, które pozwalają na bycie piękną w zgodzie z naturą na 99%. Ich główny skład to m.in. olej arganowy, bambus, słonecznik, olej kokosowy, masło kakaowe itp. Skąd pochodzą składniki?
MPW: Składniki, które zostały wykorzystane w naszych kosmetykach pochodzą z różnych zakątków świata. Ale co najważniejsze pochodzą z ekologicznych i certyfikowanych upraw, na których nie używa się preparatów, które sztucznie chronią rośliny, a niekorzystnie wypływają na naszą skórę. Starałyśmy się tak je dobrać, aby dawały naszej skórze jak najwięcej drogocennych korzyści.

SK: I jeżeli tylko 1% to szczypta nieorganiczności, to nasuwa się pytanie o datę ważności i czy trzeba się śpieszyć z pielęgnacją naszego ciała, jeżeli używamy kosmetyków eko?
MPW: Stwierdziłyśmy wspólnie z Mamą, że nie będziemy oszukiwać naszych klientów i podamy rzeczywisty procent naturalności w naszych kosmetykach. Ten 1% stanowią naturalne konserwanty- certyfikowane, które mogą być zastosowane w naturalnych, organicznych kosmetykach.
Data ważności naszych kosmetyków to od 1,5 roku do maksymalnie 2 lat od daty produkcji. Jeśli chodzi o naturalną pielęgnację i w ogóle dbanie o nasze ciało to nie powinniśmy się spieszyć. Kosmetyki naturalne działają dużo lepiej niż syntetyczne- które dają bardzo szybkie efekty i rozleniwiają naszą skórę.

SK: Dlatego uważam, że pomysł z użyciem "jedzenia" w postaci oleju kokosowego jako kosmetyku do ciała i włosów to prosty oraz genialny pomysł zamknięty w biodegradowalne opakowanie. Czemu Twoim zdaniem to hit kosmetyczny? Dla którego Ty kosmetyku straciłaś głowę?
MPW: Dziękuję za miłe słowa. Również podzielam Twoje uwielbienie dla oleju kokosowego ponieważ osobiście stosuję go do pielęgnacji ciała swojego i moich dzieci oraz w kuchni. Jednak straciłam głowę dla naszego kremu do twarzy oraz peelingu do ciała! Peeling jest po prostu fantastyczny, to jaka jest po nim skóra ciężko opisać słowami- trzeba spróbować.

SK: Powiedziałaś, że stosujesz olej kokosowy do pielęgnacji skóry swoich dzieci. Czy linia dla dzieci została już wprowadzona? Jaki asortyment przewidujecie?
MPW: Niestety linia dla dzieci wymaga wielu badań, ponieważ kosmetyki dla dzieci rządzą się swoimi prawami i jest to proces czasochłonny. Mamy już pomysł i będą to najbardziej podstawowe kosmetyki do pielęgnacji maluszków. Więcej na razie nie mogę zdradzić.

SK: Zatem nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość, gdyż na naszym rynku niewiele jest dostępnych organicznych kosmetyków do pielęgnacji najmłodszych za rozsądną cenę. Wasza firma to mały i rodzinny biznes, ale wiem, że Twoja Mama porzuciła "złotą klatkę" korporacji na rzecz slow biznesu stworzonego z potrzeby serca. Czy i Ty marzyłaś o pracy w korporacji?
MPW: To prawda, moja Mama przez ponad 25 lat była związana zawodowo z dużymi korporacjami, gdzie odnosiła sukcesy zawodowe. Jednak przyszedł moment, że chciała spełnić swoje marzenie o własnym biznesie - rodzinnej firmie. Patrząc na lata pracy, które moja Mama spędziła w dużych firmach, wiedziałam że to nie jest miejsce dla mnie. Oczywiście bardzo ją za to zawsze podziwiałam, ale chciałam czegoś innego. Be organic okazał się wspaniałą alternatywą.

SK: Czy własny biznes to głównie ciężka praca czy jednak przeważa szala ogromnej satysfakcji z robienia tego co się lubi?
MPW: Prowadzenie własnej firmy to faktycznie ciężka praca, ale daje ogromną satysfakcję. Chociaż nie zawsze traktujemy to jak pracę. Be organic to już część naszego życia. Rozmawiamy o be organic nawet podczas spaceru z moimi dziećmi czy spotkaniach rodzinnych i wspólnie zastanawiamy się co by tu zmienić, ulepszyć lub omawiamy nowe pomysły.

SK: Twoja Mama ze względu na wykształcenie farmaceutyczne zajmuje się głównie opracowywaniem receptur. Jaką Ty przejęłaś rolę w tym biznesie? Skończyłaś ekonomię…
MPW: Dzięki wykształceniu farmaceutycznemu moja Mama ma dużą wiedzę o składnikach jakie powinny być w kosmetykach. Nie będę jednak ukrywać, ze przy opracowaniu receptur do kosmetyków be organic pomagali nam wyspecjalizowani technolodzy, aby nasze kosmetyki były naprawdę bardzo dobrej jakości i jak najbardziej naturalne. Oczywiście każdy nowy kosmetyk testujemy najpierw na samych sobie.
Obie jednak zajmujemy się każdym tematem wspólnie. Może ze względu na moje studia bardziej zajmuje się marketingiem i kontaktem z klientem, jednak większość decyzji podejmujemy razem z Mamą.

SK: Jakie plany rozwoju firmy w najbliższym czasie? Słyszałam, ze przygotowujecie się do reklamy….
MPW: Nasze najbliższe plany to reklama w mediach, aby uzmysłowić kobietom, że naturalne kosmetyki to najlepszy wybór dla naszej skóry. Mamy cudowną ambasadorkę. Kto to taki, to na razie pozostanie tajemnicą. Proszę śledzić uważnie działania be organic. Dalszym krokiem będzie wprowadzenie kolejnych produktów jeszcze w tym roku. Ciągle chcemy poszerzać naszą gamę kosmetyków, ale o takie, które każda kobieta używa na co dzień i takie, które będą odpowiednie dla każdego typu skóry.

SK: Czyli zapowiada się pracowicie i trochę przełomowo, ze względu na możliwość dotarcia do większej liczby konsumentów. Ale myślę, że najważniejsze pytanie to czy łatwo połączyć rolę busisnesswoman z wychowaniem dzieci?
MPW: Pomimo tego, że be organic to duża cześć mojego życia jestem przede wszystkim mamą dwójki chłopców i staram się stawiać rodzinę zawsze na pierwszym miejscu. Z moim mężem Maciejem, który również prowadzi własną firmę jakoś sprawnie udało nam się wszystko pogodzić.

SK: Jaki jest na razie największy sukces całkiem niszowej i rodzinnej marki?
MPW: Dużym sukcesem dla nas jest wejście do dużych drogerii, a co za tym idzie większa dostępność dla klienta. Jednak umożliwił nam to nasz zapał do działania. Ale przede wszystkim największy sukces to zadowolenie klientów i poczucie spełnienia z połączenia pracy z pasją i miłością do natury.

SK: Dziękuję bardzo za rozmowę. I z okazji Dnia Kobiet przypomnę mężowi, że oferujecie 30% zniżki na zestawy Waszych super kosmetyków.
MPW: Ja również dziękuję i serdecznie zapraszam do skorzystania z promocji i zapraszam na www.beorganic.com.pl

Rozmawiała
Sandra Kortas-Dorsz
(sandra.kortas@dlalejdis.pl)

Fot. Archiwum prywatne




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat