Wywiad z wedding plannerkami

Wywiad z doradcami ślubnymi.
Czerwiec to miesiąc ślubów także w telewizji.

W programach emitowanych na Club TV „A właściwie czyj to ślub?” oraz „Colin i Justin: ślubni agenci” widzowie zobaczą jak wygląda praca ślubnego koordynatora w USA. A jak pracują wedding plannerki w Polsce? Jakie są ich obowiązki, jak współpracują z Parą Młodą, jakie ekstrawagancje pojawiają się w ostatnich sezonach? Postanowiłam o to spytać Panie: Dorotę Oknińską i Małgorzatę Wojciechowską – właścicielki firmy Zabójcze Wesela.

Skąd u Pań taki oryginalny pomysł na życie, jak praca wedding plannerek?
Małgorzata Wojciechowska: Już od dawna pomagałyśmy przyjaciołom i znajomym w organizacji ich ślubów i wesel. W którymś momencie okazało się, że robimy to na tyle często, że czas uczynić z koordynacji ślubów swój zawód.

Za co  konkretnie odpowiada  ślubny koordynator?
Dorota Oknińska: Tak naprawdę zależy to od konkretnego przypadku. Bywają sytuacje, kiedy wedding planner odpowiada za wszystko, począwszy od zaręczyn, na podróży ślubnej skończywszy. Bierzemy odpowiedzialność za wybór sukni, sali, menu, DJ-a, makijażystki, fotografa, samochodu. Rozsyłamy zaproszenia, potwierdzamy listę gości, a także dziękujemy listownie za przybycie i podarunki. Para Młoda ma do wyboru dwie opcje. Może dać nam upoważnienie do podpisywania wszystkich umów, wtedy to my jesteśmy zobligowani do ich finalizacji. Może też podpisywać umowy samodzielnie, wtedy oczywiście trzymamy rękę na pulsie i pomagamy, ale odpowiedzialność za realizację jest po  stronie Młodych.
M.W. Czasem jest tak, że Młodzi mają znajomego DJ-a , czy fotografa i sami załatwiają z nim kwestie formalne. Jeżeli nie, służymy naszą bogatą bazą sprawdzonych usługodawców.

Jak wygląda Pań kalendarz pracy? Jak rozpisuje się wszystkie zadania, by o niczym nie zapomnieć?
D.O Postępy w przygotowaniu wesela Para Młoda może śledzić na specjalnym panelu internetowym.  Młodzi otrzymują indywidualne hasło, za pomocą którego logują się na swoim profilu. Są tam informacje dotyczące listy i rozmieszczenie gości przy stołach, potwierdzenie obecności, opis i zdjęcia sali, w której odbędzie się przyjęcie, postępy organizacyjne.

Od tylu obowiązków może zakręcić się w głowie! Czy  przeszły Panie jakieś specjalne szkolenie dla koordynatorów ślubu?
M.W. Oczywiście! Przeszłyśmy specjalny kurs. Mamy certyfikat konsultantek ślubnych.  Pierwsza część szkolenia obejmowała sprawy techniczne, dotyczące zakładania i funkcjonowania firmy. Druga część przygotowała nas do nawiązywania kontaktów z narzeczonymi oraz z firmami zewnętrznymi. Zostałyśmy także poinformowane jak wyglądają ślubne obrządki różnych wyznań. Cały czas się uczymy. Teraz wybieramy się na kurs na florystek, by w każdej chwili być w pogotowiu także  w tej dziedzinie!

Jakie trendy są w tym sezonie najmodniejsze? Jaka muzyka, miejsca na wesele, jakie menu?
D.O. Trendy weselne zmieniają się co sezon. W tym roku modny jest styl rustykalny oraz stylizacje angielskie. Królują beże, pastele, koronki, warkocze – jednym słowem: jest romantycznie! Coraz częściej Panny Młode decydują się na mniej klasyczne, ekstrawaganckie suknie. W modzie jest kolor czerwony, zdarzają się także czarne suknie. Dodatki muszą pasować do koloru sukni. Jeśli Panna Młoda zakłada białą suknię z czarnymi dodatkami, wówczas zaproszenia, ozdoby i sala są w tonacji czarnobiałej. Mężczyźni preferują garnitury. Wyjątkiem są ceremonie stylizowane – wtedy przyszły mąż zakłada smoking.
M.W. Wachlarz propozycji dla Pary Młodej cały czas się poszerza. Kiedyś w menu modny był tak zwany chłopski stół. Dziś Para Młoda ma znacznie większy wybór, może zdecydować się na owoce morza, sushi, kuchnia fusion. Wybór miejsca na wesele zależy nie tyle od trendu, co od liczby gości. Najmniejsze wesele organizowałyśmy dla 40 osób, zaś największe dla 220.

Jakie były do tej pory najbardziej zaskakujące i najoryginalniejsze życzenia Pary Młodej?
D.O. Jak do tej pory nie miałyśmy tak ekstrawaganckich zleceń, których nie dałoby się zrealizować. Najoryginalniejszy był ślub gangsterski – przebierali się także goście. Zadbałyśmy o obecność charakterystycznych gadżetów. Ceremonia miała miejsce w plenerze, pogoda dopisała, a humory dopisywały.
M.W. Najtrudniejsze do zrealizowania są śluby, które mają się odbyć dosłownie za chwilę, a Para Młoda chce salę na przykład w centrum Warszawy. Nie jest tak, że sali nie da się znaleźć, ale z pewnością krótki termin jest w tym przypadku utrudnieniem. Robimy jednak wszystko, by się udało!

Czy, mimo dokładnej organizacji i dopięcia wszystkiego na ostatni guzik, zdarzyły się jakieś małe wpadki, na które nie miałyście Panie wpływu?
D.O. Czasem zdarzają się małe wpadki, którym wedding planner nie może zapobiec, ale może uratować sytuację. Pewnego razu zdarzyło się, że suwak od sukni Panny Młodej pękł już przy pierwszym tańcu. Całkowicie, od góry do dołu!  Wtedy w ruch poszła igła z nitką w dobranym kolorze i w chwilę potem wesele trwało dalej w najlepsze. Koordynator ślubu musi z resztą mieć przy sobie taki w pełni wyposażony przybornik – nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Trzeba mieć igłę, agrafki, fleki do butów, a nawet… parasolki dla gości, gdyby nagle zaczęło padać.
M.W. Innym razem zgubił się kierowca autokaru, wiozącego ślubnych gości. Byłyśmy cały czas pod telefonem, by pokierować go w dobrą stronę, Prawdziwym weselnym utrapieniem są niestety kelnerzy. Choć właściciele sal weselnych starają się dobrze dobierać personel, nie zawsze im się to udaje. Musimy czuwać, by niedoświadczony kelner nie popełnił jakiejś gafy. Zdarzyło się raz, że kelner przekładał jedzenie z talerza na talerz nad głowami gości!

Mają Panie w ofercie także tzw. „Pogotowie ślubne”. Proszę powiedzieć kiedy jest ono konieczne?
M.W. Pogotowie ślubne wkracza do akcji w nagłych przypadkach, w momencie kiedy zawiedzie DJ, albo okaże się, że wokalista kapeli złamał nogę i zespół nie wystąpi. Są to sytuacje niezależne od wedding plannerek – wynikają z działań podwykonawców.  My jako zespół ufamy sobie w pełni i dzięki temu z naszej strony nie ma niedociągnięć, ale nigdy nie wiadomo, jak zachowa się firma zewnętrzna.

Czy znają Panie historie jakichś bardzo ekstrawaganckich, drogich ślubów, kiedy to życzenia Młodych były trudne do spełniania, ale miały spektakularny efekt?
D.O. Raczej nie, ale znamy miejsce, gdzie można w sposób spektakularny pojawić się na swoim ślubie. Do jednego z podwarszawskich domów weselnych Młodzi mogą przybyć aż na trzy sposoby – drogą lądową, samolotem i łodzią!

Czy praca pod presją czasu jest bardzo trudna, czy działa to mobilizująco?
M.W. Wiadomo, że najbardziej stresujący jest dzień samego ślubu. Chodzi przecież o to, żebyśmy to my przejęły cały stres organizacyjny od Pary Młodej. Na nas działa to zdecydowanie mobilizująco.

A jak Młodzi reagują na ślubny stres? Czy powoduje to spięcia, czy raczej zabawne sytuacje? Jak współpracują z organizatorkami ich uroczystości?
M.W. Stres związany z organizacją uroczystości spoczywa na nas, organizatorkach ślubu i wesela, więc Młodzi tym raczej się nie denerwują. Często szczerze i w wielu dziedzinach doradzamy Pannie Młodej.  Nieraz jest tak, ze wesele i bliscy są bardzo daleko, przyjaciółki są subiektywne i tylko my możemy i potrafimy obiektywnie ocenić, w której sukni i w jakim makijażu Panna Młoda prezentuje się najpiękniej. To przecież jeden z najważniejszych dni w jej życiu i wszystko powinno być idealne! Dla dobra przyszłej żony potrafimy powiedzieć szczerze w czym jest jej najładniej, zwracając przy tym uwagę na jej własny gust.
D.O. Młodzi raczej się nie spierają i nie są konfliktowi, całkiem inaczej jest z ich rodzinami, Miałyśmy taki przypadek, kiedy rodziny zakochanych się nie lubiły. Do nas należało łagodzenie konfliktowych sytuacji na tyle, by nie miały one wpływu na szczęście Młodych w tym dniu.

Rozmawiała Zuzanna Pęksa-Maj.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat