„Yoro” - recenzja

Recenzja książki „Yoro”.
Zbrodnia nie popłaca – wpajają nam to od dziecka. Są jednak takie sytuacje, kiedy inaczej patrzy się na ten czyn. Czy zadośćuczynienie za wyrządzone szkody usprawiedliwia sprawcę?

Główną bohaterką książki jest H., która walczy o przetrwanie w dzisiejszym świecie. Obecnie przebywa w Nowym Jorku, ale tak naprawdę pochodzi z Hiroszimy. Little Boy odebrał jej dom i spokój ducha. Jako małe dziecko musiała znaleźć nowe miejsce na ziemi.

Jim ma pod opieką  małą Yoro. Po uwolnieniu z japońskiej niewoli opiekuje się dziewczynką. Czas się jednak skończył, a dziewczynka zostaje mu brutalnie odebrana. Na nic się zdały prośby czy groźby. Rozkaz należy wykonać bez gadania.

Pewnego dnia, losy dwójki bohaterów splatają się w Nowym Jorku. Wspólnie postanawiają przeszukać cały świat, aby odzyskać Yoro. Podczas swoich przygód poznają wiele różnych ludzi i miejsc. W większości będą to sytuacje, gdzie terror, wyzysk, a nawet gwałt są normalnym zachowaniem. H przeżyje również wewnętrzną walkę z samą sobą. Będzie musiała pogodzić z własnym ja, aby poradzić sobie w wielu sytuacjach stojących na jej drodze. Czy Jim i H odnajdą Yoro? Czy kobieta stanie się swoja przyjaciółką, a nie wrogiem?

Tytuł „Yoro” wzbudza wiele emocji: jedni uwielbiają, inni nienawidzą. Niestety skłaniam się do tego drugiego typu. Na początku nie było źle. Ciekawa tematyka, traumatyczne przeżycia, a sama bohaterka to postać szalenie ciekawa. Wyznaje, że popełniła zbrodnię, a fabuła książki ma pokazać czytelnikowi, dlaczego tak się stało. H jest hermafrodytą. Jej ciało posiada cechy męskie oraz żeńskie. Jako dziecko wychowywana była jako chłopiec, ale cały czas czuła, że coś jej nie pasuje. Po wybuchu bomby, która zdeformowała jej ciało, postanawia poddać się operacjom plastycznym. Nareszcie staje się kobietą. Oczywiście nie w pełni. Nadal nie może mieć dzieci i taki stan pogłębia jeszcze bardziej inne lęki. Wszak ma ich niemało. Boi się śmierci, nie potrafi zintegrować swojego ciała z duszą, nie znosi otwartych przestrzeni, a bliskie relacje to dla niej katorga. To tylko niektóre z nich. Ma swoje przyzwyczajenia, lęki, strachy, stany lękowe oraz wiele fobii. Pragnie mieć dziecko, a jej marzenie może się spełnić kiedy poznaje Jima. Wspólnie zaczynają poszukiwania Yoro.

Historia dziewczynki pokazuje wady systemu opieki nad sierotami. Yoro zostaje odebrana Jimowi po pięciu latach wspólnego życia. Trafia do nowej rodziny i uczy się otoczenia na nowo. Czy tak powinno być? Skoro u mężczyzny nic jej nie brakowało, to dlaczego ją odebrano? Ponieważ system tego wymaga. Na nic się zdają tłumaczenia i wzajemna miłość. Yoro zostaje odesłana.

Rodzicielstwo jest głównym wątkiem książki, przeplatanym jednak z innymi: brutalnością, niesprawiedliwością, niemożnością bycia sobą, a także lękami, które nie dają spać po nocy. Książka jest przepełniona ważnymi oraz często pomijanymi kwestiami. Są niewygodne i przynoszą ból. Niejednokrotnie popadałam w zadumę podczas czytania. Nad losem, sensem działań i nad wpływem innych ludzi na rozwój życia.

Mimo bardzo dobrych podwalin i ciekawego pomysłu – książka jest zła. Inaczej nazwać się jej nie da. Styl pisania autorki psuje całą konstrukcję; sprawia, że czytanie jest męczarnią. Dawno nie spędziłam tyle czasu przy mniej niż czterystu stronach. Twórczyni pisze patetycznie, wyniośle, z wielką przesadą, która zakrawa o absurd. Widać, że stara się nadać znaczenie opisywanym problemom, ale wpada w wielką przesadę, co psuje odbiór. Groteska oraz absurd biją z każdej strony. H staje się śmiesznym chłopcem, który chce być dziewczynką i potrafi jedynie jojczyć nad swoim losem. Nie, nie, nie! Niestety nie polecam książki. Obiecujący początek przerodził się w godziny męczarni niczym przypalanie rozżarzonym węglem. Poza dobrym pomysłem, w „Yoro”, nie ma nic interesującego i wartego uwagi. Lepiej sięgnąć po książkę, która nie będzie mordęgą, a przyjemnością.

Katarzyna Gnacikowska
(katarzyna.gnacikowska@dlalejdis.pl)

Marina Perezagua, „Yoro”, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2017




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat