„Zagadka srebrnego ducha” - recenzja

Recenzja książki „Zagadka srebrnego ducha”.
Agnieszka Stelmaszyk nie zwalnia tempa i znów wrzuca znaną z pierwszego tomu ekipę w wir kryminalnych wydarzeń. Czy dzieciakom kolejny raz uda się wyjść cało z opresji?

Klub Przyrodnika po ostatniej przygodzie nie zawiesił działalności. Dzieciaki marzą jednak o chwili odpoczynku i relaksu. W tym celu wybierają się na ekscytującą wycieczkę do Szkocji. W ten sposób Daisy, Julia, Zuza, Tomek i Dominik zamierzają spędzić leniwie resztę wakacji. Nieoczekiwanie nadarza się okazja, by odwiedzić zamek Magnusa Cambella – wielkiego miłośnika przyrody i... bocianów. Ogromne zamczysko robi na naszych bohaterach wielkie wrażenie, a do tego okazuje się, że posiadłość skrywa wiele tajemnic. Jeśli uwielbiacie opowieści o duchach, tajemniczych komnatach, labiryntach, sięgnijcie po tę książkę. Czekają na was ekscytujące przygody i tajemniczy srebrzysty jeleń.

Zagadka purpurowej orchidei” miała w sobie zadatki na początek świetnej serii dla dzieci i młodzieży, a „Zagadka srebrnego ducha” tylko to potwierdza. Uważam, że drugi tom o przygodach Klubu Przyrodnika przebił premierową odsłonę cyklu. Od samego początku autorka wprowadza nas w mroczny klimat deszczowej Szkocji, który idealnie komponuje się z tajemniczymi zaginięciami dzieci oraz okolicznymi pożarami. Z rozdziału na rozdział akcja przyspiesza, a fabuła staje się bardziej zawiła i skomplikowana. Komu można ufać? Kto ma niecne zamiary, a kto jest jedynie niewinną ofiarą  mało sprzyjających okoliczności?

W pierwszej części, która rozgrywała się głównie w Polsce, ciężar opowiadania był skupiony na Julii, Zuzie, Tomku oraz Dominiku. Tym razem jest inaczej. To Daisy jest główną bohaterką, która popycha akcję do przodu. Często to właśnie jej wybory są istotne dla rozwoju historii. Świetnie, że autorka postanowiła tym razem oddać przywództwo właśnie w jej ręce. Oczywiście, oprócz nieodzownego w kryminale dreszczyku emocji, nie mogło zabraknąć znanego z pierwszego tomu Biuletynu Przyrodniczego. Dostaniemy tam garść informacji na temat fauny. Oprócz zaskakujących umiejętności ptaków poznamy także obyczaje płazów, gadów, a także wybierzemy się na łąkę pełną motyli. Aspekt edukacyjny został zatem zachowany w stu procentach.

Książka „Zagadka srebrnego ducha” to świetna pozycja dla młodego czytelnika. Treść przeplatana jest pięknymi ilustracjami Magdaleny Babińskiej. Są one utrzymane w czerni i bieli w kontraście do kolorowych Biuletynów Przyrodniczych. Sposób pisania Agnieszki Stelmaszyk angażuje czytelnika w przygodę i trzyma w niepewności do samego końca. Chciałabym jednak, by zagadka była rozwiązywana trochę wolniej. Znów, tak jak w przypadku „Zagadki purpurowej orchidei”, miałam wrażenie, że finał nastąpił zbyt szybko, nagle, a ja miałam ochotę na wiele warstw. Z czystym sumieniem polecam jednak gorąco  „Zagadkę srebrnego ducha”, ponieważ tę historię czytało się świetnie. Wygląda na to, że nawet najstraszniejsza przygoda smakuje lepiej w towarzystwie paczki przyjaciół. Deszczowa Szkocja zaprasza na prawdziwie tajemniczą przygodę w opustoszałym zamku Magnusa Cambella. Naprawdę warto!

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Agnieszka Stelmaszyk, "Zagadka srebrnego ducha",  Warszawa, Wydawnictwo Wilga, 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat