Zakupoholizm – współczesny nałóg

Niebezpieczny nałóg - zakupy.
Zakupy to dla każdej kobiety codzienność i często przyjemność. Jednak gdzie leży granica między zwykłym kupowaniem a uzależnieniem? Czy wpadłaś już w sidła nałogu?

Kiedy masz zły dzień, sprzeczkę z szefem w pracy, spóźniłaś się na autobus, zapomniałaś o urodzinach przyjaciółki, zepsuł ci się samochód czy złamał obcas - postanawiasz kupić sobie coś na poprawę humoru. Są to nowe buty, piękny szal czy też zauważona w dzisiejszej gazecie modna, czerwona szminka. Jednak kiedy każda rzecz, nawet ta pozytywna, jak podwyżka, spotkanie cudownego faceta, wykupienie wymarzonych wakacji w Grecji, czy tak błaha, jak rozmowa telefoniczna z siostrą czy przygotowanie pysznego obiadu staje się powodem, aby codziennie nagradzać się i wybierać na zakupy, możesz zacząć się martwić, bo być może jesteś uzależniona.

Gdzie leży granica?
W dzisiejszych czasach uzależnić można się od wszystkiego: alkoholu, papierosów, telefonu komórkowego, Facebooka, seksu, biegania, pracy czy jedzenia. Zatem uzależnienie od zakupów nikogo nie powinno dziwić. A jednak wiele osób uważa, że zakupoholizm to jedynie wymysł, bo przecież każdy na zakupy wyjść musi. Jednak większość z nas wychodząc na zakupy zachowuje umiar i kupuje to, co jest niezbędne, tylko od czasu do czasu kusząc się na jakąś promocję. Zakupoholik tak nie potrafi. Kiedy wchodzi do sklepu nie może się opamiętać. Wpada w euforię kupowania. Każdy przedmiot wydaje mu się ważny i niezbędny.

Ale też nie zawsze. Często osoby uzależnione od kupowania mają swojego konika.  Kupują tylko jeden rodzaj towaru, na którym się znają. W przypadku kobiet najczęściej są to buty, ubrania lub kosmetyki. Inni natomiast kupują to, co obecnie jest modne, a jeszcze inni nałogowo kupują przez Internet. Jednak po chwilowej euforii zaraz po zakupie, przychodzimy do domu odkładamy nowy nabytek na stertę wcześniej kupionych, nieużywanych przedmiotów i ogarniają nas wyrzuty sumienia.

Czy jestem zakupoholiczką?
|Dziś, gdy mamy duży wybór i łatwy dostęp do wszystkich produktów, trudno sobie wyobrazić dzień bez wyjścia do sklepu. Dlatego bardzo ciężko określić kiedy zwykłe zakupy przemieniają się w uzależnienie. Warto zastanowić się nad tym problemem zwłaszcza wtedy, kiedy od jakiegoś czasu kupowanie przerasta nasze możliwości finansowe, zaciągamy kolejne kredyty, a banki ścigają nas i domagają się spłaty długów. Także wtedy kiedy radość, która płynęła z zakupów znika i nie potrafi poprawić nam humoru. Oznaką może być również to, że rozluźniają się nasze więzi rodzinne, coraz mniej czasu spędzamy z bliskimi i przyjaciółmi, a zamiast tego chodzimy po galeriach handlowych. Kontrole nad naszymi wydatkami najczęściej traci się wtedy, kiedy nie ma bezpośredniego kontaktu z gotówką, czyli wtedy kiedy płacimy kartą lub robimy zakupy przez Internet. 

Żmudnym, ale dobrym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem może być prowadzenie dziennika wydatków, w którym trzeba zapisywać wszystkie wydane pieniądze: od tych najdrobniejszych na kawę czy gazetę, a kończąc na tych za ubrania i inne gadżety. Można też tworzyć listę zakupów i brać tylko wyliczoną ilość gotówki. Również nieoceniona jest pomoc psychologa lub psychoterapeuty, który będzie starał dostać się do źródeł naszych lęków i zdiagnozować przyczyny problemu. Wbrew pozorom zakupoholizm to groźna choroba, która tak jak każde uzależnienie może zrujnować życie. Jak mawiała Marilyn Monroe „Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy”, bo wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

Justyna Lutecka
(justyna.lutecka@dlalejdis.pl)

Fot. sxc.hu




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat