Raty zero procent, którym kuszą nas sklepy, to rodzaj promocji, która zazwyczaj okazuje się być atrakcyjniejsza od tych, które oferują nam banki (ich oprocentowanie może sięgać nawet 20-30% w skali roku). Jednak życie nie jest proste i nic nie ma za darmo, a już na pewno nikt nie rozdaje darmowych pieniędzy – oprocentowanie takiego kredytu ktoś musi spłacić.
Może tak być, że sklep zamówił dużo towaru, dlatego też dostał rabat, z którego spłacany jest kredyt. Jednak w innym przypadku bywa, że wliczana jest prawdziwa cena rat w cenę towaru. Przykładowo: lodówka za gotówkę kosztowałaby 1200 zł, ale decydując się na raty kosztuje 1500 zł.
Nie warto kupować towaru przy pierwszej wizycie w sklepie. Przed zakupem trzeba porównać ceny w innych sklepach lub przeglądarce internetowej. Poza tym warto przeliczyć, ile zapłacicie za towar bez zaciągania kredytu. Jeśli mamy możliwość zakupu gotówkowego, domagajmy się w sklepie dodatkowego rabatu – w większości przypadków go dostaniemy.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com