„Zamordować dziecko” – recenzja

Recenzja książki „Zamordować dziecko”.
Dylemat ciężarnej Żydówki podczas II WŚ.

Zabicie dziecka czy patrzenie na jego nieustanne cierpienie? Które zło jest tym mniejszym?

Gisela to młoda Żydówka, na której niemieccy lekarze wykonują nieludzkie eksperymenty medyczne. Organizm więźniarki jest na tyle silny, że dzielnie walczy z doświadczeniami nazistów. Jednak największym zmartwieniem kobiety nie jest troska o własne życie czy zdrowie, lecz obawa o losy dziecka znajdującego się w jej łonie. Dr Grossbauer, lekarz-specjalista od eksperymentów tylko czyha na maleństwo Giseli. A ciężarna nie do końca jest świadoma tego, co Niemcy potrafią robić z żydowskimi noworodkami. Gisela żywi nadzieję, że jeśli cierpliwie znosi doświadczenia doktora, ten daruje życie jej dziecku.

Daniela to pielęgniarka w obozie koncentracyjnym. Z wykształcenia jest z historykiem, lecz oszukała nazistów, mówiąc im o rzekomym wykształceniu medycznym. Uważała, że te kłamstwo pozwoli jej na trochę przetrwać, bowiem jako „bezużyteczny historyk” od razu trafiłaby do komory gazowej. Jako doświadczona obozowa pielęgniarka zobaczyła wiele przejawów okrucieństw niemieckich służb, a także lekarzy pokroju Grossbauera. To ona ostrzegła Giselę o bezdusznych eksperymentach na nowonarodzonych dzieciach w postaci wstrzykiwania im nieuleczalnych wirusów, czy umieszczaniem szkła w ich maleńkich żyłkach. Daniela twierdziła, że lepiej dziecko zabić raz, a „porządnie”, niż patrzeć na jego nieustanne katusze. Bogobojna, a zarazem posłuszna Grossbauerowi Gisela nie mogła pojąć, jak matka może zabić swe dziecko. A Daniela, wykształcona historyczka opowiedziała jej wtenczas tragiczną opowieść z czasów Jagiellonów, chcąc wytłumaczyć młodszej Żydówce, w jakich okolicznościach zabicie maleństwa można usprawiedliwić.

Zamordować dziecko” to tak naprawdę dwie ciekawe, a zarazem smutne historie w jednej książce. Jedna pochodzi z czasów II Wojny Światowej, zaś druga rozpoczyna się w 1554 roku. Okoliczności w jakich toczyło się życie ukazanych w lekturze kobiet, bardzo się różniły, choć łączyło je jedno – przymus zewnętrzny, wiele zdarzeń niezależnych od nich. Obie bohaterki stają przed ważnymi dla nich dylematami, dla których każde rozwiązanie niestety jest złe. Problemem staje się wybór zła, będącego tym mniejszym.

Lektura Violetty Domagały pozwala na zadanie sobie ważnych pytań, pozostających często bez jednoznacznych odpowiedzi. Tematyka książki jest niezwykle trudna, refleksyjna. Walorem pisarskim Domagały jest ciekawy styl pisania, ukazanie wyrazistych bohaterów, bardzo oddziałujących na przeżycia czytelnika. Zdaję sobie sprawę z tego, że „wyraziści, cierpiący i oddziałujący na przeżycia czytelnika bohaterowie” to dość kontrowersyjne stwierdzenie w jakże trudnych okolicznościach, jednak – jako ciekawostkę mogę zdradzić, że lektura ta jest inspirowana prawdziwymi zdarzeniami. Trudno mi zatem wskazać, które z nich są prawdziwe, a które stanowią fantazję pisarki. Mimo wszystko lektura ma uderzający przekaz, a Violetta Domagała osiągnęła – za pewne – swój zamierzony efekt.

Ewelina Grzesiuk
(ewelina.grzesiuk@dlalejdis.pl)

Domagała Violetta, „Zamordować dziecko”, wyd. Novae Res, Gdynia 2017




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat