„Złączeni” - recenzja

Recenzja książki „Złączeni”.
„Złączni”, to książka idealnie pokazująca, jak można zmarnować świetny pomysł na fabułę, poprzez nieco mniej świetne wykonanie.

Historia N.N oraz lekarki zajmującej się jej przypadkiem, z założenia traktować miała o niezwykle poważnych zagadnieniach: lekarzach przejmujących rolę Boga, ludziach decydujących o czyimś życiu i śmierci, odpowiedzialności za  pacjenta itd. Główna bohaterka, Charlotte jest pełną zaangażowania lekarką, której trafia się niezwykle trudny przypadek: kobieta potrącona przez samochód, o której nic nie wiadomo. Znajdująca się w śpiączce pacjentka wkrótce stanie się przyczynkiem do zadawania wielu trudnych pytań i prywatnego śledztwa Charlotte, starającej się za wszelką cenę ustalić tożsamość nieprzytomnej kobiety.

Gdyby autorka pozostała przy tematyce medycznej i zawęziła akcję jedynie do zagadnień z etyki medycyny oraz prób ustalenia tożsamości N.N., powieści wyszłoby to jedynie na dobre. Niestety, nagromadzenie wątków pobocznych powoduje, że książkę czyta się trudno i fabuła sprawia wrażenie bardzo poszatkowanej.

Równolegle opowiadane są nam dwie historie, które zazębiają się w połowie książki, obydwie także mają po kilka wątków pobocznych, co w rezultacie rodzi chaos. Wiele z rozpoczętych wątków nie jest dokończonych, a zakończenie sprawia wrażenia wysilonego. Wątek obyczajowy wielokrotnie przysłania historię N.N, co rodzi dyskomfort czytelnika sięgającego po tę książkę właśnie z powodu  trudnego tematu i możliwości spojrzenia na niego okiem lekarza. Czasami „Złączeni” zmieniają się w romans okraszony wątkiem medycznym, by za chwilę stać się powieścią, jakiej nie powstydziłby się Robin Cook.

Lekturze nie pomaga także styl w jakim Cassella opowiada swoją historię. Nadużywanie porównań i metafor powoduje, że styl opowieści jest nieznośnie patetyczny, jakby autorka za wszelką cenę chciała nadać książce  nieco poetyckiej otoczki. Zabrakło za to konsekwencji w prowadzeniu akcji oraz w  stopniowaniu napięcia. Nie udało się także zaangażować czytelnika emocjonalnie na tyle, by przymknął oko na niedociągnięcia i pozwolił się porwać opowieści.

Szkoda, że tak ważny temat zyskał zaledwie poprawną oprawę, w której kwestie etyczne schodziły czasami na drugi  i trzeci plan, oddając miejsce wątkom  mniej intrygującym, a czasami nawet pospolicie nudnym. 

Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)

Carol Cassella, "Złączeni", Prószyński i S-ka, Warszawa 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat