Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach radzić sobie z mnogością uczuć, których doświadczamy oraz zjawisk, które nas otaczają. Niejednokrotnie świat zmusza nas, by na chwilę zwolnić, przystanąć, zastanowić się, dokąd tak naprawdę to wszystko nas prowadzi. Autorka w piętnastu krótkich opowiadaniach postanowiła skupić się na tym, co tak naprawdę dręczy każdego z nas. Każda z jej historii to osobna opowieść o ludziach takich jak my, którzy muszą stanąć przed różnorodnymi wyborami, zmierzyć się z wszelakimi problemami. Autorka, z właściwą sobie niesamowitą spostrzegawczością, zwraca uwagę czytelnika na wszystko, z czym przychodzi mierzyć nam się każdego dnia: od problemów z bezsennością, depresją, problemów z szeroko pojętą tolerancją, samotnością, czy społeczną alienacją lub samo odrzuceniem.
Każdy z bohaterów opowiadań Elizy Segiet jest w jakiś sposób niepełny, nieszczęśliwy. Jednych nie satysfakcjonuje styl życia, jaki wiodą, inni mają problemy zdrowotne, niejednokrotnie o podłożu psychicznym; jeszcze inni boją się społecznego wykluczenia, mają problemy z zaufaniem innym ludziom, boją się własnego cienia. To swoisty przegląd ludzkich ułomności, namiętności i zmartwień, które spędzają sen z powiek współczesnemu społeczeństwu. Biorąc pod uwagę, iż miałam wcześniej styczność z poezją Elizy Segiet, a teraz do czynienia miałam z formą prozatorską jej twórczości, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że autorka cudownie wpisuje się w swój nurt autorski; jej proza epatuje wręcz poezją, a poezja pięknie nawiązuje do prozy. Eliza Segiet ukończyła filozofię, więc bliska jest jej analiza społecznych zachowań oraz problemów współczesnego człowieka. Dzięki temu jej twórczość jest niesamowicie szczera i prawdziwa.
Ja osobiście tę książkę naprawdę polecam wszystkim, starszym, młodszym, tym bardziej szczęśliwym i tym mniej. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ponieważ autorka puściła wodze fantazji, tworząc swoistą galerię postaci przepełnionych emocjami o najróżniejszym zabarwieniu. Ten zbiór ludzkich portretów chłonie się wręcz jednym tchem, tym samym pozostawiając czytelnika z niedosytem, gdyż chciałoby się więcej i więcej. „Zmyślenia” zmuszają do refleksji; o tej książce nie da się zapomnieć następnego dnia. Mam wrażenie wręcz, że im więcej myśli się o tych wszystkich opowiadaniach, bohaterach, ich życiowych próbach i dylematach, tym więcej wyłania się refleksji i sposobności do zadumy. Bo przecież każdy z nas w życiu stanął kiedyś na rozdrożu, każdy z nas musiał pewne sprawy poukładać inaczej, wybrać coś innego, niż to, co dyktowało nam serce.
Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)
Eliza Segiet, „Zmyślenia”, Konin, Wydawnictwo Psychoskok, 2020r.