„Zwierz” - recenzja

Recenzja książki „Zwierz”.
„Czuję w sobie zwierza, który pragnie krwi. Będę zmuszony zabijać do czasu, aż mnie powstrzymacie. Tak jak bestia muszę polować – i dziś zaczynam polowanie. Moimi ofiarami będą ludzie. W mieście pojawił się Zwierz”

Tak rozpoczyna się trudna walka wydziału zabójstw z mordercą, który pragnie krwi, rozgłosu i podziwu dla swojej morderczej pasji. Rozpoczyna się polowanie. Zabójca typuje ofiary w swoim chorym umyśle, a detektyw stara się rozszyfrować ten sposób myślenia. Fascynujące jest również ich nieświadome spotkanie na samym początku książki. Wtedy morderca staje się drapieżnikiem, który zostaje pobudzony do zbrodni. Wyzwanie poczynione w niewinnej rozmowie, nakręca spiralę morderstw. Jedno jest pewne - na pewno będą ofiary. „Zwierz” rozpoczyna się jak kolejny kryminał ze straszną zbrodnią i detektywem, który jest ciągle o krok za zabójcą. Można by powiedzieć, że książka Piotra Kościelnego niczym się nie wyróżnia wśród innych polskich kryminałów.

Komisarz Marek Mikulski pracuje nad sprawą zabójstwa młodej dziewczyny znalezionej przy śmietniku niedaleko stacji benzynowej. To kolejna straszna zbrodnia w karierze bezkompromisowego „Mikuna”. Następnego dnia zostają znalezione zwłoki młodej pary na leśnej polanie pozostawione w dramatyczny i bestialski sposób. Dołączony do nich list od zabójcy potwierdza przypuszczenia o ściganiu seryjnego mordercy. Rozpoczyna się tropienie przestępcy.

„Zwierz” ma wszystkie cechy dobrego kryminału. Jest to zawiła zagadka z nieoczywistym zakończeniem. Historia morderstwa porusza, zaskakuje, dziwi i wstrząsa. Najważniejsza jest sama podróż w której towarzyszymy bestialskiemu mordercy i wytrwałemu detektywowi. Narracja jest prowadzona z dwóch punktów widzenia - poznajemy chory umysł tytułowego „Zwierza” i  „Mikuna”. Bohaterowie są niezwykle wyraziści i wielowymiarowi. Również „Mikun” ma ambiwalentny charakter. Jest po przejściach, ma problemy osobiste a jego metody przesłuchań i zachowanie pozostawiają wiele do życzenia. Czasami zastanawiamy się, czy można go darzyć sympatią, a jednocześnie wiele wybaczamy w imię wyższej sprawy. Napięcie jest budowane przez dodawanie kolejnych szczegółów, a „lekkie pióro” sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko. Wszyscy bohaterowie są pogłębieni o analizę psychologiczną. Nie tylko sam detektyw, ale również prokurator i postacie drugoplanowe nie są papierowe. Warto zwrócić uwagę też na samo przedstawienie pracy polskiej policji, która często nie jest idealna. I co najważniejsze. Piotr Kościelny nie stara się epatować ohydą. Nie oznacza to, że w „Zwierzu” nie znajdziemy zwłok i krwi. Na szczęście jest to dawkowane w dobrym stylu, napięcie buduje samo szukanie zabójcy a nie tragizm zbrodni.

Samo tropienie „Zwierza” też jest ciekawe - fałszywe tropy mylą i czytelnika i detektywa i nic tu nie jest oczywiste! O samym zakończeniu by nie spoilerować należy zaznaczyć tylko, że wszystko ma swój sens. Piotr Kościelny doprowadza rzecz do końca, jest logiczny ciąg przyczynowo - skutkowy, są informacje z przeszłości, które czynią obecne zabójstwa takimi jakie są. Można by szukać wielu cech, które powinien mieć dobry kryminał. „Zwierz” bez wątpienia ma je wszystkie plus to bliżej nieokreślone „coś” co sprawia, że jest to rasowa rzecz godna polecenia.

Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)

Piotr Kościelny, „Zwierz”, 2019, Wydawnictwo INITIUM, Kraków.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat