Gdy na opakowaniu produktu spożywczego widzimy napis: „Należy spożyć przed…”, oznacza on datę minimalnej jego trwałości. Towar po wskazanej dacie traci w pewnym stopniu swoją jakość, aromat i walory, ale odpowiednio przechowywany, nadal z reguły nadaje się do użytku. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich artykułów spożywczych bez wyjątku, ale i tak spora ilość kupowanych przez nas produktów spokojnie może być zużyta po upływie podanego przez producenta terminu przydatności.
Naszemu żołądkowi nie stanie się krzywda, gdy spałaszujemy makaron, ryż czy kaszę, na opakowaniach których widnieje data sprzed tygodnia. Nie ma się też co martwić, gdy przegapiliśmy termin ważności kawy czy herbaty. Nie otrujemy się, gdy przyrządzimy sobie ulubiony napój z przeterminowanego opakowania. Podobnie jest także z kakao. Miłośników słodkości ucieszyć powinien fakt, że po terminie przydatności konsumować można czekoladę. Jest to zasługa cukru, który jest środkiem konserwującym żywność. Nie trzeba też wyrzucać przeterminowanych bułek. Można je zmielić na bułkę tartą i używać do panierowania kotletów. Nie powinniśmy też mieć rewolucji żołądkowych po uraczeniu się przeterminowanym ketchupem. Gdy przechowujemy go w lodówce w szczelnie zamkniętym opakowaniu, jest on nadal produktem, który można jeść bez szkody na swoim zdrowiu. Przegapiony termin przydatności groszku lub fasolki w puszcze, nie jest wcale powodem, by wyrzucać te towary. Gdy puszka nie była wcześniej otwierana, jej zawartość ciągle nadaje się do spożycia. Produktem długoterminowym jest również miód. Myśl, że kupiony dawno temu wielki słoik miodu zmarnuje się, nie powinna spędzać nam snu z powiek.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com