Agnieszka Osiecka – artystyczna dusza, wolny ptak

Sylwetka Agnieszki Osieckiej.
Agnieszka Osiecka miała wielki, niesamowity talent, była dziennikarką, pisarką, poetką, tworzyła dla dzieci. Pisała eseje, reportaże, pracowała w Polskim Radiu.

Napisała około 2000 piosenek, wiele z nich stało się hitami, śpiewanymi przez wszystkich niemalże Polaków. Dobrze znamy piosenki śpiewane przez Marylę Rodowicz "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma", „Małgośka”, „Nie ma jak pompa”, „Niech żyje bal”, przez Majkę Jeżowską „A ja wolę moją mamę", przez Kalinę Jędrusik „Mój pierwszy bal”, przez Skaldów „Nie całuj mnie pierwsza”, przez zespół Czerwone Gitary „Nie spoczniemy”, czy przepięknie wyśpiewana przez Edytę Geppert „Nie żałuję”.

Jako dziecko była pod dużym wpływem ojca, to dzięki jego niebywale silnej osobowości wyrosła na mądrą osobę, wiele mu zapewne zawdzięczała, choć jej zdaniem żył niekonsekwentnie, szybko, zbyt lekkomyślnie. Kochał córkę i zaznajamiał ją ze sztuką, uczył pływania, gry w tenisa. Matka z kolei była kobietą zimną, twardo stąpającą po ziemi, nie potrafiła okazywać córce uczucia. Gdy z winy ojca rozpadło się małżeństwo rodziców, Agnieszka przeżyła szok, ponieważ w ten sposób dowiedziała się nie był doskonałym, kryształowym człowiekiem, o nieposzlakowanej opinii, czar prysł. Córka nigdy nie wybaczyła mu tego, że odszedł do innej kobiety.

Agnieszka Osiecka uważana była za kolorowego ptaka, poetkę z głową w chmurach, pełną marzeń i ideałów. Była dowcipna, wesoła, żywiołowa.

Ukończyła dziennikarstwo, po czym rozpoczęła studia na Wydziale Reżyserii. Odmieniło to jej życie, chociaż wiedziała, że to nie jest jej droga. To tutaj spotkała utalentowanych studentów tj. Roman Polański czy Andrzej Kondraciuk. Atmosfera tego miejsca, sztuka, wszystko to sprawiało, że czuła się tam wspaniale. W Studenckim Teatrze Satyryków ktoś zaproponował, żeby napisała tekst piosenki i był to pomysł genialny, bardzo się spodobał.

Agnieszka Osiecka tworzyła dowcipne, ciekawe, osadzone w realiach, a jednocześnie lekkie i łatwe kompozycje. Kochała Mazury, tam czuła się naprawdę wyjątkowo, pracowała i odpoczywała jednocześnie. Nie była istotna pogoda, żar lejący się z nieba, tutaj była szczęśliwa. To zdecydowanie było jej miejsce. Gdy była zakochana, nie dostrzegała wad partnera, kochała go całą sobą, uczuciem ogromnym, niegasnącym, wyidealizowanym. Nie lubiła momentu, w którym okazywało się, że to nudni, zwyczajni ludzie, kiedy szara codzienność zdejmowała z jej oczy różowe okulary. Dużo bardziej odpowiedni byłby dla niej mężczyzna o silnym charakterze, twardy, prawy, który miałby osobowość, charyzmę. Nie stroniła od romansów, miała wielu epizodycznych partnerów, była po prostu niespokojnym duchem i wiecznym wędrowcem, nie potrafiła usiedzieć na miejscu. Czasami zazdrościła innym szczęścia, stabilizacji, ale sama nie dałaby rady tak żyć.

Oczywiście, miała wady, nie była dobrą matką i miała problem z alkoholem. Córkę na swój sposób kochała ogromnie, zawsze chwaliła się nią, była z niej dumna, ale więzi jako takiej nie umiała z nią stworzyć. Agata Passent próbowała jej pomóc, ale niestety się nie udało. Może to wszystko wiązało się z tym, że poetka z własną matką miała zaburzone i pełne kłótni relacje?

Zmarła w wyniku choroby nowotworowej, w wieku 61 lat. Walczyła do samego końca i starała się żyć normalnie.

Anna Grzyb
(anna.grzyb@dlalejdis.pl)

Fot. wikipedia/Photographer Marek Holzman




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat