Bitwa na poduszki - japońska gra wstępna

Shindai - japońska gra wstępna.
Shindai to japońska technika gry wstępnej. Zanim oddamy się szaleństwu kochania, rozładujmy negatywne emocje bitwą na… poduszki.

Problemy dnia codziennego coraz częściej zabieramy ze sobą do sypialni. Nie służy to dobrze relacjom partnerskim, często doprowadza do emocjonalnego ochłodzenia i co się w związku z tym wiąże - niemożności czerpania przyjemności z seksu. Większy problem z tym mamy my - kobiety. Nie potrafimy w alkowie zapomnieć o niedawnej sprzeczce z ukochanym, czy piętrzących się problemów typu: niezapłacony rachunek za gaz, kolejna kłótnia z szefem, czy sterta brudnych naczyń, która czeka, aż znajdzie się chętny (czyt. chętna), by je pozmywać. Nam takie rzeczy odbierają ochotę na seks, naszemu mężczyźnie (istocie prostej w obsłudze) – nie! No i zaczynają się spięcia w związku. Jak temu zaradzić? Nic prostszego, należy zastosować Shindai, czyli walkę na poduszki!

Mamy o coś żal do naszego mężczyzny? Znokautujmy go poduszką, aż pierze poleci. Według seksuologów Shindai rewelacyjnie rozładowuje negatywne emocje, napięcie, złość.  Przywraca tym samym harmonię pomiędzy kochankami. Wskazana jest również podczas takiej poduszkowej bitwy szczera rozmowa z partnerem i wyjawienie mu, co nas boli. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Nie można przy okazji obrzucania partnera poduszkami, obrzucać go również inwektywami i wytykać mu wszystkie popełnione do tej pory przewinienia. Takie zachowanie, bynajmniej nie służy rozładowaniu napięcia, może co najwyżej doprowadzić do poduszkowej regularnej wojny, która nie ma nic wspólnego z zabawą.

Bitwa na poduszki ma nie tylko relaksacyjne właściwości. Shindai zbliża partnerów do siebie, pobudza wyobraźnię, a tym samym dostarcza niezapomnianych erotycznych wrażeń. To również niezła zabawa i przyjemność. Czyż bowiem może nie być przyjemnością wspólne obkładanie się poduszkami, a potem…słodka kapitulacja jednej ze stron? A potem…To już każda z nas sobie najlepiej dopowie, co potem…

Katarzyna Redmerska
(katarzyna.redmerska@dlalejdis.pl)

Fot. sxc.hu




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat