„Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską” – recenzja

Recenzja książki „Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską”.
„Czesałam ciepłe króliki” to bardzo wartościowa książka. Napawająca mnóstwem pozytywnej energii, zawierająca ogrom życiowego doświadczenia, a w niektórych momentach nawet odrobinę... zawstydzająca.

Alicja Gawlikowska-Świerczyńska urodziła się w 1921 roku. Dość wcześnie straciła rodziców, brała czynny udział w konspiracji, w efekcie czego kilka miesięcy spędziła na Pawiaku. Przeżyła obóz w Ravensbrück. Dziś, mając ponad dziewięćdziesiąt lat nadal pracuje jako lekarz. Tych kilka informacji wystarczy chyba do tego, by zacząć tę kobietę darzyć ogromnym szacunkiem, który rośnie z każdą kolejną przewracaną kartką. Nie można powiedzieć, że Gawlikowska-Świerczyńska miała życie łatwe, że los ją oszczędzał, że drogę, którą podążała, czasem przecież niezależnie od własnej woli, miała usłaną różami... wręcz przeciwnie, przeżyła więcej niż wielu z nas jest sobie w stanie wyobrazić. Na samym początku napisałam, że ta książka, ten wywiad-rzeka, w pewnych momentach zawstydza czytelnika. Mnie zawstydzała przez większość lektury, bo przy wszystkim czego doświadczyła rozmówczyni Dariusza Zaborka, własne problemy wydały się małe, miałkie, nieważne, tym bardziej, że nie ma chyba w tej książce ani jednego zdania, w którym Alicja Gawlikowska-Świerczyńska by narzekała, w którym by się skarżyła, w którym robiłaby z siebie ofiarę. Wręcz przeciwnie, w każdej sytuacji potrafiła znaleźć pozytywy.

Większość rozmowy skupia się, co oczywiste, na latach wojny, na pobycie najpierw na Pawiaku, potem w Ravensbrück, ale znalazły się tu także obszerne fragmenty o pracy lekarza oraz o rodzicach, mężu i dzieciach Alicji Gawlikowskiej-Świerczyńskiej.

Czesałam ciepłe króliki” to książka naładowana mnóstwem optymizmu, radością i miłością do życia, jakiekolwiek by ono nie było. Alicja Gawlikowska-Świerczyńska udowadnia, że w każdej sytuacji da się znaleźć jakiś plus, mały promyczek, który rozświetla najciemniejszą rzeczywistość.  I że każdą, nawet najgorszą chwilę da się jakoś przetrwać. Jeśli tylko się chce. To książka ważna, przesycona ogromną mądrością kobiety dojrzałej, naznaczonej doświadczeniem, która wiele w życiu przeszła.

„Chcę panu powiedzieć, że są ludzie - bo obserwuję i słucham - którzy z wojny i z pobytu w obozie wydobywają okropności. Łatwo im to przychodzi. A ja uważałam, że jeżeli jest ciężko - a przecież nie byłam w esktrawarunkach obozowych, tylko w takich, jak większość - to trzeba się bronić. Odpychać od siebie złe odczucia psychiczne i fizyczne. W każdej sytuacji znajdować moment świadczący o tym, że jest nadzieja, że ludzie nie są tacy źli.”

Izabela Raducka
(kultura@dlalejdis.pl)

Dariusz Zaborek, „Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską”, Wołowiec, Czarne, 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat