„Dość. O zwierzętach i ludziach, bólu, nadziei i śmierci”- recenzja

Recenzja książki „Dość. O zwierzętach i ludziach, bólu, nadziei i śmierci”.
To książka protest. Protest przeciwko tym, którzy mordują w białych rękawiczkach. Tym, którzy nie mają na rękach krwi, ale zadają ciosy. To o nas - mięsożercach.

Gdybym nie wiedziała, jakiego problemu dotyka najnowsza książka Doroty Sumińskiej, sugerując się samą okładką, pomyślałabym, że najbardziej znana polska lekarka weterynarii zaczęła pisać krwawe thrillery. Niewiele bym się jednak pomyliła. Ta niewielkich rozmiarów publikacja jest opisem brutalnych tortur, które przeżywają zwierzęta, zanim trafią do naszych szaf oraz na talerze. Treść książki wywołuje dyskomfort, a świadomość, że to nie fikcja literacka - narastające poczucie winy.

Autorka w szczególny sposób opowiada o tragedii zwierząt. Przyjmując ich perspektywę, stara się uchwycić to, co widzą, słyszą i czują, gdy ludzie prowadzą je na śmierć lub pozbawiają wolności. Wciela się w psy, koty, konie, krowy, ptaki, gryzonie czy ryby, by przemówić ich głosem i pokazuje, jak człowiek odziera stworzenia z godności, jak zadaje im ból i jak swoje czyny w prosty sposób uzasadnia, zasłaniając się „humanitarnymi” przepisami. Sumińska nie zostawia suchej nitki na społeczeństwie, które podporządkowuje naturalne potrzeby zwierząt swoim zachciankom. Strąca z piedestału człowieka jako gatunek, nazywając go padlinożercą i sadystą, który przedkłada własną wygodę nad dobro środowiska. Autorka nie ucieka w łagodny, moralizatorski ton. Wprost przeciwnie- w książce przedstawia brutalne zasady, które rządzą „fabrykami śmierci” i wskazuje, kto za nie odpowiada.

Apetyczna szynka czy gustowna zawieszka z futra lisa wyglądają z pozoru niewinnie. Niewiele osób zastanawia się, co przeżyło zwierzę, zanim skończyło jako dodatek do kanapki lub ozdoba do kluczy. Sumińska zwraca uwagę na to, że nie trzeba być rzeźnikiem czy myśliwym, by mieć swój udział w koszmarze zwierząt. Odpowiedzialność w takim samym stopniu spoczywa na tych, którzy dostarczają produkty, jak i na tych, którzy je kupują. Nie ma okoliczności łagodzących.

Podczas lektury odniosłam wrażenie, że publikacji przyświeca teza o człowieku jako istocie egocentrycznej i do szpiku kości zepsutej, co uważam za krzywdzące uogólnienie. O ile rozumiem, że przekaz musi być mocny i bezkompromisowy, by zwrócił uwagę na problem, to myślę, że mimo wszystko należy docenić tych, którzy troszczą się o zwierzęta, rezygnując chociażby ze spożywania mięsa oraz wybierając sztuczne futra. Takich ludzi nie brakuje i ich podejście mogłoby posłużyć za przykład. Autorka postawiła jednak na jednostronne ukazanie postawy społeczeństwa w tej kwestii.

Często wygodnie jest nie wiedzieć i nie widzieć. Ale czy zawsze musi chodzić o nasz komfort? Polecam tę książkę każdemu- tym, którzy są zainteresowani losem zwierząt, ale przede wszystkim tym, którzy nie są go ciekawi. Ta lektura ma siłę, by stać się motywacją do bardziej świadomego i odpowiedzialnego postrzegania świata.

Paulina Kryca
(paulina.kryca@dlalejdis.pl)

Dorota Sumińska, „Dość. O zwierzętach i ludziach, bólu, nadziei i śmierci”, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2020.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat