Dwa tygodnie na zmiany

Recenzja książki "Dwa tygodnie na miłość".
Uwaga! Niech was nie zwiedzie przesłodzona okładka książki „Dwa tygodnie na miłość”. Choć sugeruje kolejne tanie, banalne romansidło, wcale nim nie jest.

To słodko- gorzka opowieść o trudnej miłości matki do córki i córki do matki.

Barbarze - samotnej matce nastolatki i dwukrotnej rozwódce powoli zaczyna brakować sił do życia, kończy się również jej optymizm a różowe okulary dawno zostały rzucone w kąt. Podejrzenie poważnej, śmiertelnej choroby zmusza ją do dwutygodniowego pobytu w szpitalu. Zastanawia się, jak ma to oznajmić córce. Córce, z którą nie rozmawia ponad "niezbędną potrzebę". Córce, która ma ogromny żal po stracie ojczyma. Córce, która ją nienawidzi.

Przez tytułowe dwa tygodnie śledzimy losy Barbary i Małgorzaty. Każda z osobna przedstawia nam swój punkt widzenia, dzięki czemu sami możemy wysnuć wnioski i ocenić przedstawione wydarzenia. Małgosia każde zachowanie matki odbiera jako bezpośrednio w nią wymierzone. Rozwód upatruje jako zemstę matki za jej dobre relacje z ojczymem. Ten oczywiście utrzymuje pasierbicę w tym przekonaniu. To doprowadza do wielu sporów i zatargów w rodzinie. Wydaje się, że Małgosia to mądra 17-latka, ale w rzeczywistości jest niedojrzała. Łatwo ją zmanipulować i kierować jej nienawiścią, postępowaniem, wpływać na jej uczucia.

Ewa Sitarek w „Dwa tygodnie na miłość” z dużą dozą realizmu przedstawiła czytelnikowi okres dojrzewania i buntu nastolatki. Pozwala nam prześledzić jego działanie, siłę napędową i bodźce je wyzwalające. Podglądamy również sposoby radzenia sobie z "trudnym" dzieckiem, przysłuchujemy się dobrym radom otoczenia i razem z bohaterką odsiewamy ziarna od plew. Na naszych oczach rodzi się odpowiedź, że jedyną, najlepszą drogą jest miłość i twarde zasady, których niezmiennie należy się trzymać. Z drugiej strony jesteśmy obserwatorami niecodziennych pomysłów współczesnej młodzieży i kierunków zagrożenia. Możemy na wyrost kształtować nasze pociechy, korzystając ze wskazówek udostępnionych nam przez autorkę.

Formuje się również myśl, że każdy czas jest dobry na zmiany, że czasem dokonują się one poza nami, poza naszym zasięgiem i bez naszego bezpośredniego udziału. Przypomina nam o wartościach i rzeczach codziennych, zapomnianych a dotykających każdego z nas. Ukazuje prawdy ponadczasowe i uniwersalne godne kultywowania. Wszyscy mamy w sobie coś z Basi czy Małgosi, więc łatwo się z nimi utożsamić. Dzięki tej więzi chwila zadumy i refleksji będzie bardziej wyrazista i na dłużej zostanie w naszej pamięci.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Ewa Sitarek, "Dwa tygodnie na miłość", Replika 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat