Janina Konarska swój pamiętnik prowadziła początkowo w stylu charakterystycznym dla swojej sfery. Pierwsze strony wypełnione są opisami przyjęć, wypraw do teatru i rozmyślaniami na temat ewentualnego narzeczeństwa. Konarska pisze jak typowa panienka z dobrego domu, nieco wycofana, nieśmiała, lecz przekonana o swojej znaczącej roli, trochę wywyższająca się.
Styl pamiętnika i samej narracji zmienia się, gdy Wielka Historia wkracza do sielankowego świata młodej panny, do tej pory skoncentrowanej na doborze odpowiedniej toalety czy też szlifującej języki, by móc konwersować swobodnie w trakcie licznych wojaży. Zmiany społeczne, polityczne, rosnące napięcie na świecie i w Europie - to wszystko powoli znajduje swoje odzwierciedlenie w zapiskach autorki coraz trzeźwiej patrzącej na otaczającą ja rzeczywistość i zachodzące w niej przemiany.
Interesujące jest obserwowanie przemiany z rozpieszczonej jedynaczki w kogoś pragnącego pełniejszego życia, kochającego sztukę i podróże, a także coraz bardziej świadomego zmian w świecie. Ewolucja od flirtującej panienki do statecznej pani domu, skoncentrowanej na patriotycznych uniesieniach, jest naprawdę fascynująca i dosyć charakterystyczna dla tego czasu w naszej historii.
Autorka miała żywe pióro, zmysł obserwacji i umiejętność opowiadania o codzienności w naprawdę zajmujący sposób. Niektóre z przytaczanych przez nią wydarzeń są niezamierzenie śmieszne, inne budzą prawdziwy niepokój, a inne z kolei są naprawdę wzruszające.
„Dwór na wulkanie” daje nam możliwość zaznajomienia się z historią Polski opisanej z perspektywy ziemiańskiej pani domu, ale także pozwala poznać ówczesne zwyczaje, obyczaje, codzienność dworu i wsi walczącej o zrzucenie jarzma zaborów, ale także broniącej się przed powrotem pod but dawnego pana. To także wielowymiarowy portret kobiet z przełomu dwóch epok, powoli zdających sobie z ograniczeń, jakie narzucał na nie XIX wiek.
Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)
Janina Konarska, „Dwór na wulkanie”, Ośrodek Karta, Warszawa 2019