Wiosna… piękne słońce, ciepło, zielone liście i tłumy kobiet w sklepach uzupełniających wiosenno-letnią garderobę. W moich oczach za to panika i niepewność. Bo znowu zima była długa, bo jestem kilka kilogramów do przodu. I zamiast radości wyrzuty sumienia i chęć zamknięcia się w domu na kilka najbliższych miesięcy.
Znacie to uczucie? Budziło mnie ono każdej wiosny. Do czasu, kiedy postanowiłam; „dość tego”. Zima była czasem diety i zmiany stylu życia. Szło dobrze, ale skóra nie nadążała za znikającymi kilogramami. Była mniej jędrna, umacniał się cellulit… Zamiast czuć się pewniej i ładniej martwiłam się, co dalej… Jak każda nowoczesna kobieta siadłam do Internetu i zaczęłam uważnie szukać. Trafiłam na wpisy dziewczyn, które opowiadały o Endermologii, o tym że świetnie ujędrnia skórę, że jest przyjemna jak masaż. Szczerze mówiąc byłam raczej sceptyczna z wieloletnich prób wiem, że „cudowne” środki nie istnieją, że rzadko to, co obiecuje się w reklamach działa w realnym życiu. Ale za mną było już 10 zrzuconych kilogramów i coraz większa motywacja, żeby się nie poddawać, żeby spróbować.
I okazało się, że nie wszystkie reklamy kłamią szczególnie te, które wypróbowują dziewczyny z wielu forów internetowych o odchudzaniu i cellulicie. Przebrana w biały kombinezon położyłam się na stole do masażu w salonie KAVI-WELNESS we Wrocławiu i odpłynęłam… czułam się jak na wyjątkowym masażu, który relaksuje i odpręża. „Cóż – pomyślałam – przynajmniej taki będzie z tego pożytek.” Kilka zabiegów później zaobserwowałam pierwsze zmiany. Skóra stawała się jędrniejsza, lepiej wchłaniały się balsamy, waga spadała. Nie tylko miałam mniej kilogramów na liczniku, ale widziałam to na ubraniach, w kupowanych rozmiarach – coraz niższych; fałdki powoli znikały, czułam że mam talię, ładne nogi, zgrabną pupę Te zabiegi nie tylko pomagały redukować cellulit, ale modelowały moją sylwetkę, odprężały, pomogły usunąć toksyny i nadmiar wody z organizmu.
Jak to działa? Endermologia jest metodą bezinwazyjnego oddziaływania na skórną i podskórną tkankę łączną za pomocą masażu mechanicznego i podciśnienia. Opiera się ona na unikalnym, opatentowanym procesie: dwie elektronicznie sterowane rolki mechaniczne umieszczone w hermetycznej komorze działają w połączeniu z podciśnieniem.
Tworzona jest fałda skórna, zawijana przez pierwszą, a rozwijana przez drugą rolkę. Fałda ta jest następnie "wałkowana" przez samobieżną głowicę przy zastosowaniu ruchów w przód i w tył, ukośnie lub w poprzek - zgodnie z określonym celem terapeutycznym.
Oprócz tego, rolki poruszają się też względem siebie. Metoda ta znacznie usprawnia krążenie żylne i limfatyczne, pobudza metabolizm komórkowy, odbudowuje strukturę skóry, uaktywnia lipolizę, produkcję kolagenu i elastyny.
Oprócz widzialnych dla mnie efektów enermologii doczytałam również, że podczas takich zabiegów stymulowane jest unaczynienie i usuwanie toksyn. Następuje pobudzenie wymiany komórkowej, zmniejszenie retencji wody przez uaktywnienie układu żylnego i limfatycznego. Dzięki uaktywnieniu mikrokrążenia zmniejsza się ilość wody zatrzymywanej w komórkach, a zwiększenie lipazy na różnych poziomach tkanki tłuszczowej, co umożliwia kształtowanie ciała. Dochodzi do wzrostu napięcia i elastyczności skóry oraz stymulacji podskórnej produkcji kolagenu. Na poziomie naskórkowym zachodzi proces złuszczania, co umożliwia usunięcie obumarłych komórek. Endermologia® jest jedną z najlepiej zbadanych metod a efekty udowodnione są klinicznie. Wyniki badań potwierdzają doskonałe oddziaływanie Endermologie® głównie w trzech obszarach:
To wszystko mądre i prawdziwe, ale mnie najbardziej cieszy, że od dwóch tygodni biegam do pracy w sukienkach, jestem nieustannie komplementowana przez zachwyconych kolegów i koleżanki Te ostatnie z zazdrością pytają: „Jak Ty to zrobiłaś?”. Nie ukrywam, że masaże Endermologii w procesie stawania się zgrabną i zadowoloną z figury 32. latką były bardzo ważne. Dzięki nim stracone kilogramy nie „wiszą” na mnie w postaci mało jędrnej i nieatrakcyjnej skóry, ale odeszły w siną dal. Wiem już, że dla takiego samopoczucia i wyglądu warto zainwestować w siebie i pozwolić sobie na odrobinę luksusu zawsze przecież zostaje mi reszta zaoszczędzona w sklepie spożywczym.
Serdecznie polecam, to naprawdę działa. Warto spróbować i śmiało wyjść na miasto w krótszej sukience. Z doświadczenia powiem, że spojrzenia kolegów, którzy do tej pory ledwo mnie zauważali są bezcenne. A najbardziej drogie jest codzienne spojrzenie w lustro i uśmiech na widok pięknej kobiety, którą tam widzę.
Wrocławiankom polecam salon KAVI-WELLNESS, w którym profesjonalizm i miła obsługa uprzyjemnią czas.
Magdalena Kucharska
Fot. Kavi Wellness