„Kobiety z obrazów” – recenzja

Recenzja książki „Kobiety z obrazów”.
Kto z nas nie kojarzy „Mony Lisy” Leonarda da Vinci albo „Pocałunku” Gustava Klimta? Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się kim są te tajemnicze kobiety, wizerunki których możemy podziwiać na tych obrazach?

Chociaż  w jakimś stopniu kojarzymy największe dzieła wielkich malarzy, niektóre z nich mogliśmy podziwiać na żywo w muzealnym zaciszu, ale czy tak naprawdę znamy kobiety, które zostały sportretowane przez najwybitniejszych artystów danej epoki? Czy zdajemy sobie sprawę, jak to się stało, że wizerunki tych dam widnieją na najważniejszych obrazach tych artystów, albo jaka historia się za nimi kryje? Małgorzata Czyńska w swojej książce „Kobiety z obrazów” udziela im głosu, ukazuje je nie przez pryzmat ich związków z wielką sztuką, lecz jako osoby z krwi i kości, pełne obaw i emocji, żywe i zaskakująco prawdziwe.

Tamara Łempicka w czasach największej biedy za sprzedawane obrazy kupowała diamentowe bransoletki. Frida Kahlo nawet przykuta do wózka inwalidzkiego i zmagająca się z ogromnym bólem brała udział w manifestacjach politycznych. Wmilie Floge przez ponad dwadzieścia lat prowadziła zakład krawiecki, ubierając najzamożniejsze wiedenki. Gala Dali twardo kierowała karierą męża, ale też rozkochiwała w sobie przeróżnych artystów, bardzo często doprowadzając do ich szaleństwa. Antoinette de Wateville o względy i miłość Balthusa musiała rywalizować z własnym bratem. Natomiast zaledwie siedemnastoletnia Wally Neuzil dla Egona Schielego porzuciła pracę modelki u Gustava Klimta. Choć pochodziły z różnych epok, krajów i sfer społecznych, a każda z nich bez wątpienia była wyjątkowa, zostały uwiecznione na obrazach, które odcisnęły trwały ślad na światową sztukę i przeniknęły do zbiorowej świadomości. Muzy wielkich artystów zachwycały nieprzeciętną urodą, imponowały odwagą i niekiedy grzeszyły bezwstydnością. Często były nie mniej fascynujące od płócien, na których je utrwalono.

„Kobiety z obrazów” to ciekawy zbiór esejów na temat kobiet, które znalazły się na obrazach najwybitniejszych malarzy wszech czasów. Pojawiają się tu muzy artystów: modelki, arystokratki, fotografki oraz malarki tworzące swoje autoportrety. Za każdym obrazem kryje się jakaś historia, czasem tragiczna, czasem burzliwa, a czasem szczęśliwa: nieszczęśliwe małżeństwa, burzliwe romanse, rozstania i powroty, przyjaźnie zawierane na lata czy próby przebicia się do artystycznej śmietanki światowego kalibru. „Kobiety z obrazów” Małgorzaty Czyńskiej to przyjemna lektura nie tylko dla miłośników sztuki i malarstwa, ale także dla tych, którym ze sztuką nie koniecznie jest po drodze. Fajna pozycja dla czytelników poszukujących ciekawostek z życia znanych osobistości.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Małgorzata Czyńska, „Kobiety z obrazów”, Wydawnictwo Marginesy, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat