„Lalka” – recenzja

Recenzja książki „Lalka”.
„Marionetki!... Wszystko marionetki!... Zdaje im się, że robią co chcą, a robią tylko, co im każe sprężyna, taka ślepa jak one”

Gdyby ktoś kazał wymienić mi trzy książki, które w największym stopniu wpłynęły na moje życie, jedną z nich byłaby „Lalka”. Czytam ją regularnie co kilka lat i za każdym razem jestem tak samo oczarowana; za każdym razem odkrywam w tej książce coś nowego i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że choć czasy się zmieniły, to ludzie ani trochę. Bardzo żałuję, że „Lalka” odbierana jest wyłącznie przez pryzmat lektur szkolnych, co jakby z automatu czyni ją pozycją mało interesującą. W jednym z memów można przeczytać, że „istotą polskiej literatury jest cierpienie – bohaterów, autora lub czytelnika. Jeżeli całej trójki – wtedy jest to składowa kanonu obowiązkowych lektur szkolnych”. Uważam, że „Lalka” akurat na takie traktowanie nie zasługuje.

O czym jest ta powieść? Tak naprawdę o wszystkim. O miłości (tej niespełnionej), o odrzuceniu, o przyjaźni, o determinacji w dążeniu do celu, o poświęceniu dla ojczyzny, o ciężkiej pracy, o tym jak społeczność, w której wzrastamy, wpływa na nasze życie. Każdy z bohaterów – a tych głównych jest tak naprawdę trzech – jest doskonale skrojony, dopracowany. Z jednej strony mamy Stanisława Wokulskiego – nieco szalonego, nieco romantycznego, ale też twardo stąpającego po ziemi, potrafiącego doglądać swoich interesów. Człowieka pełnego sprzeczności, zatraconego bez reszty w miłości, która – co od początku było wiadomo – nie miała szans na spełnienie. Z drugiej strony poznajemy postać Ignacego Rzeckiego prowadzącego „Pamiętnik starego subiekta” – człowieka niezwykle skromnego, ceniącego życie proste i uczciwe, „idealistę i starego romantyka”, którego „marzenia ciągle nie przystawały do rzeczywistości”. Człowieka zdolnego do najwyższych wyrzeczeń w imię przyjaźni; chcącego uchronić Stanisława przed miłością do niewłaściwej kobiety, ale tak naprawdę przed samym sobą. I wreszcie mamy też Izabelę – powieściową femme fatale – piękną arystokratkę żyjącą w świecie salonów, gdzie każdy jej kaprys był natychmiast spełniany. Izabela wiedziała o istnieniu innego świata niż ten, do którego była przyzwyczajona. Wiedziała, że ludzie muszą ciężko pracować; że istnieje głód i nędza, ale wypierała to ze swojej świadomości. Zadufana w sobie, niezdolna do miłości, przekonana o swojej wyjątkowości. Mamy też inne postacie – rozhisteryzowaną baronową Krzeszowską, próżnego Krzeszowskiego, przemądrzałego Szumana, poczciwego Suzina. W „Lalce” mamy  całą plejadę różnorodnych charakterów, które składają się, niczym puzzle, w obraz społeczeństwa XIX – wiecznej Warszawy. Obraz ten budują dodatkowo ścierające się w powieści poglądy i ideały – od kapitalizmu i pracy u podstaw poprzez katolicyzm i ateizm do skrajnego nihilizmu. Ciężka i wytrwała praca miesza się z marzycielstwem, próżniactwem i zwątpieniem. Nie sposób tego wszystkiego opisać. To trzeba przeczytać. I przeżyć.

„Lalka” to pierwsza prawdziwa powieść współczesna, która, mam wrażenie, otwiera nowy rozdział w polskiej literaturze. Przed „Lalką” mamy utwory albo do bólu romantyczne i związane z naszą historią, albo archaiczne, natomiast po niej wiele dzieł – mniej lub bardziej ważnych - które można nazwać współczesnymi. Poza tym „Lalka” jest po prostu świetnie skonstruowaną i napisaną książką, którą doskonale się czyta. Każdy wątek jest dopracowany; nie ma scen mniej lub bardziej ważnych, choć zdarzają się i te nieco nudne. Wszystko to dzieje się w Warszawie opisanej w sposób tak drobiazgowy, że na jej podstawie można byłoby skonstruować przewodnik. Warto dodać, że Warszawa jest, moim zdaniem, pełnoprawnym bohaterem powieści. To miasto tętni życiem, zmienia się w zależności od pory dnia i roku, uczestniczy w kolejnych wydarzeniach. Nie brakuje też w „Lalce” nawiązań do innych dzieł literackich (Wokulski rzucający dziełami Mickiewicza), do sztuki, muzyki czy wydarzeń historycznych takich jak Wiosna Ludów czy powstanie styczniowe.

„Lalka” to powieść do trzewi przesiąknięta polskością,; to pełne i skończone arcydzieło literatury, które każdy powinien poznać i z którego każdy powinien wynieść coś dla siebie. A refleksji po lekturze pozostaje tak samo wiele jak pytań. Czy warto tracić swój czas na miłość z góry skazaną na niepowodzenie? Jak wpływa na nas otoczenie, w którym wychowujemy się i wzrastamy? I wreszcie – te najważniejsze – Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy? Czy jesteśmy biologicznymi istotami z krwi i kości, decydującymi o sobie i swoim losie? Czy marionetkami w rękach Boga, odgrywającymi swoje role według narzuconego nam scenariusza? Przeczytajcie i odpowiedzcie sobie sami.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Bolesław Prus, „Lalka”, Wydawnictwo MG, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat