Metamorfoza gamy słuchawek TWINS od Fresh ‘n Rebel

Co nowego czeka na nas w słuchawkach TWINS ANC True Wireless od Fresh ‘n Rebel? – recenzja.
W podstawowej wersji słuchawek TWINS zakochałam się od pierwszego założenia i myślałam, że pozostanę im wierna. Marka Fresh ‘n Rebel postanowiła jednak zrobić mi psikusa i wypuściła na rynek ulepszony model „twinsów”. Co sprawiło, że moje serce znów zaczęło bić szybciej?

Pierwszy rzut oka

Nie da się ukryć, że mam słabość do estetyki prezentowanej przez holenderską markę. Zarówno opakowanie jak i design sprzętu zawsze sprawiają wrażenie dopieszczonych w najmniejszym szczególe. Nie inaczej jest w przypadku TWINS ANC.  Otrzymujemy zgrabne, kartonowe pudełko utrzymane w tej samej gamie kolorystycznej co słuchawki, a po odpakowaniu jest tylko lepiej. W środku znajdziemy etui ładujące ze słuchawkami, kabel USB-C, wymienne silikonowe wkładki (3 warianty rozmiarów) oraz krótką instrukcję obsługi. Holenderska marka postawiła na dobrze znaną już użytkownikom paletę kolorystyczną. Możemy więc wybierać spośród granatu (Steel Blue), złota (Silky Sand), mięty (Misty Mint), różu (Dusty Pink), czerwieni (Ruby Red) oraz szarości (Storm Grey).  Kolorystyczny zawrót głowy niezmiennie robi na mnie wrażenie.



Etui ładujące jest dość kompaktowe, wykonane z wysokiej jakości tworzywa. Matowe wykończenie sprawia, że na pierwszy rzut oka model TWINS ANC wydaje się bardziej elegancki od swojego „młodszego rodzeństwa”, a co najważniejsze lepiej trzyma się dłoni. Pod klapką w etui kryje się wskaźnik naładowania oraz przycisk synchronizacji. Słuchawki idealnie dopasowują się do swojego futerału dzięki mechanizmowi magnetycznemu. Niewielkie gabaryty etui sprawiają, że z łatwością umieścimy je w torebce, czy większej kieszeni.

Design na szóstkę, a co z resztą?

Synchronizacja słuchawek z telefonem trwa zaledwie kilkanaście sekund, ale jest jeden warunek. Podczas parowania przy pomocy Bluetooth nie możemy wyjmować słuchawek z futerału. Komfort użytkowania oceniam bardzo dobrze. Słuchawki są lekkie i bardzo dobrze trzymają się ucha. Na wygodę wpływają również silikonowe wkładki, dzięki którym wielogodzinne słuchanie muzyki, czy podcastów nie powoduje dyskomfortu w przewodzie słuchowym.

Słuchawki zostały wyposażone w technologię ANC, która zapewnia aktywną redukcję szumów i dźwięków z otoczenia. Funkcja ta bardzo przydaje się podczas podróży, kiedy nie chcemy słyszeć rozmów współpasażerów. Oprócz tłumienia dźwięków słuchawki posiadają również opcję ich wzmacniania (tryb dźwięki otoczenia), co jest nieodzowne zwłaszcza podczas jazdy na rowerze, rolkach, gdy musimy reagować na sytuację na drodze. Aktywne uczestnictwo w ruchu ulicznym wymaga od nas pełnej koncentracji, więc ta funkcja była przeze mnie wykorzystywana na równi z ANC.



Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to nie mam większych zastrzeżeń. TWINS ANC świetnie poradziły sobie z muzyką rockową, jazzem, popem. Basy są odczuwalne, ale na szczęście nie są przesadzone. Nauka języka obcego, filmy multimedialne, audiobooki, podcasty? Sprzęt od  Fresh ‘n Rebel radzi sobie w każdej sytuacji i pozwala czerpać przyjemność z każdej aktywności.

Jedno naładowanie wystarcza na 9 godzin ciągłego użytkowania lub 30 godzin, jeśli postanowimy skorzystać z doładowania przy pomocy etui. Oczywiście czas ten zostaje zmniejszony jeśli korzystamy z funkcji ANC. Aktywna redukcja szumów skraca czas działania słuchawek kolejno do około 7 i 26 godzin. Jest to przyzwoity wynik i w zupełności wystarczy podczas codziennych aktywności. A co jeśli słuchawki ulegną całkowitemu rozładowaniu? Cykl ładowania słuchawek trwa zaledwie 1,5 godziny. Etui naładujemy natomiast w dwie godziny. Całkiem nieźle, prawda?

Jakie niespodzianki na nas czekają?

Jeśli słuchawki TWINS uważałam za bardzo dobre, to TWINS ANC są kompletne. Zakochałam się totalnie w funkcji automatycznej pauzy. Wyjęcie słuchawek z uszu zatrzymuje odtwarzanie, a po powtórnym ich włożeniu następuje wznowienie. Spotykając znajomego, podchodząc do kasy w sklepie nie musimy energicznie stukać w słuchawkę, by wywołać pauzę. Wystarczy wyjąć słuchawki z uszu i gotowe. Na uwagę zasługuje fakt, że zarówno prawa jak i lewa słuchawka są wyposażone w mikrofon, więc odbieranie połączeń głosowych nie stanowi już problemu. Słuchawki możemy użytkować pojedynczo lub w parze. Sterowanie jest banalnie proste. Panel dotykowy jest intuicyjny i po kilkukrotnym użytkowaniu nie stanowi dla nas nieodgadnionej zagadki. Nie mogło oczywiście zabraknąć Asystenta Google i Siri. Jeśli macie stalowe nerwy, by dogadać się ze sztuczną inteligencją, to korzystajcie z tej funkcji bez opamiętania. Ja chyba potrzebuję jeszcze trochę czasu, by znaleźć z nimi wspólny język.



Czym zaskakują jeszcze Twins ANC True Wireless od Fresh ‘n Rebel? Z pewnością się nie domyślicie. Te słuchawki są pyłoszczelne i wodoodporne, więc wietrzna pogoda nad Bałtykiem nie jest im straszna. Warto więc spakować je do wakacyjnej walizki, zwłaszcza że nie zajmą w niej wiele miejsca.

Jako fanka modelu TWINS muszę przyznać, że wersja ANC zdetronizowała swojego poprzednika. Design i dźwięk zyskały nową, lepszą jakość, a ja znów przepadłam bez pamięci. Jeśli marka Fresh ‘n Rebel nadal pracuje nad ulepszaniem bezprzewodowych słuchawek dousznych z serii TWINS, to już nie mogę się doczekać.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Fot. Anna Wasyliszyn




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat