„Miód na serce” Edyta Świętek – recenzja

Recenzja książki „Miód na serce”.
"Choć miłość jest jak pszczoła, która żądli, to przecież jakże wiele daje ona miodu."

Czy słowa wypowiedziane przez Arystotelesa ponad dwa tysiące lat temu straciły coś na swojej aktualności? Bynajmniej nie w powieści Edyty Świętek!

„Ciaputek” to mężczyzna, który na wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności i najzwyklejszego w świecie ślamazarstwa pozostał sam z półroczną córeczką. Z dnia na dzień musiał zmienić swoje życie i nauczyć się żyć na nowo, z maleństwem na rękach. Edukacja pobierana od mamy, opiekunki i z Internetu sprawiły, że opieka nad dziewczynką wychodziła mu całkiem nieźle, gdyż mała Iwonka wyrosła na gadatliwą, sprytną i rezolutną dziewczynkę. Problem pojawił się, gdy z ust córki zaczęły padać pytania o mamę. Ciaputek ze wszystkich sił starał się zastąpić dziecku oboje rodziców i zapewnić jej wszystko, co najlepsze. To jednak nie zmieniło faktu, że mężczyzna tkwi w samotności, a i małej Iwonce brakuje obecności kobiety. Z tego powodu dziewczynka postanawia znaleźć dla swojego ojca idealną żonę.

W tej samej miejscowości żyje Elwira Marecka – 36-letnia terapeutka, absolutna mistrzyni fatalnego lokowania uczuć. Ma wszystko, o czym mogłaby marzyć kobieta sukcesu: piękne mieszkanie, dobrą pracę, kochającą babcię, oddane grono przyjaciółek, wielu adoratorów. Mimo nieudanych prób, nadal stara się znaleźć miłość swojego życia, aż tu nagle… na horyzoncie pojawia się pewien przystojny policjant. Czy coś z tego wyniknie?

Powieść Edyty Świętek to przede wszystkim historia o miłości, ale również kakofonia trudnych tematów takich jak: samotne ojcostwo, macierzyństwo, trauma z dzieciństwa, baby blues. Autorka z wrażliwością i delikatnością stara się pokazać, w jaki sposób pewne wydarzenia potrafią rzutować na całe nasze życie. Fabuła powieści jest dopracowana w każdym szczególe, pobudza wyobraźnię i pozwala, aby czytelnik płynął sobie niespiesznie razem z nią. Również bohaterowie nie są przerysowani, ale mają w sobie wiele autentyzmu, co sprawia, że możemy identyfikować ich z ludźmi, których znamy. Cała powieść jest okraszona potężną dawką humoru, z którym spotykamy się niemal na każdej stronie. Wpadki bohaterów, ich dialogi oraz sploty pechowych zdarzeń sprawiły, że uśmiech nie znikał z moich ust przez cały czas czytania powieści.

Miód na serce” to barwna, pełna humoru i ciepła powieść, która rozgrzewa nie tylko serca, ale dusze i umysły. Daje nadzieję i radość. Książka pozwala uwierzyć, że nie ma sytuacji niemożliwych; że dla każdego z nas jest szansa, aby to życie było ciut słodsze. Nie można się poddawać i biernie czekać na to, że coś się samo zmieni. Należy działać, kochać, cieszyć się, bo czas płynie nieubłaganie i (jak powiedziała jedna z bohaterek) „nie można go w żaden sposób odtworzyć ani pomnożyć. Raz utracony nigdy nie powróci.”

Z tego też powodu uważam, że przeczytanie tej książki było bardzo dobrym spożytkowaniem czasu, który zresztą minął przy niej w szalonym tempie.

Anna Kantorczyk
(anna.kantorczyk@dlalejdis.pl)

Edyta Świętek, „Miód na serce”, wyd. Replika, Zakrzewo, 2016 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat