„Nigdy dość dobra” – recenzja

Recenzja książki „Nigdy dość dobra”.
Matka – opiekunka, powierniczka, opoka. Obraz jest jasny. Zawsze stanie murem za potomstwem. A jeśli nie? Co, kiedy jest zupełnie inaczej i mama nie kocha, jak powinna?

Fabuła
Każdy marzy o kochającej i wspierającej mamie. Takiej, która brodę wytrze, kolano opatrzy i poczyta ulubione opowiadania do snu. Na nieszczęście, na Świecie są także matki – piranie. Narcystyczne potwory, które wysysają optymizm i poczucie bezpieczeństwa, a zostawiają zgliszcza i uraz do końca życia. Jak sobie poradzić z takim obciążeniem? Czy da się normalnie żyć, kiedy własna matka nie kocha dziecka? Na te i inne pytania znajdziesz w książce Karyl McBride.

Moim zdaniem
Przed zgłoszeniem się do recenzji, zastanawiałam się długo. Czy aby na pewno chcę zgłębiać takie tematy? Mojej rodzicielce daleko do narcyzmu. Wręcz przeciwnie, prędzej odda wszystko co ma. Niezmienne, temat matek-potworów mnie fascynuje. Kiedy przyszła do mnie paczka, zasiadłam do czytania i zatonęłam. Książkę czyta się szybko. Karyl, w sposób ciekawy opisuje wszystkie zagadnienia. Najlepsze jest to, że przy każdym temacie daje parę przykładów, pochodzących z jej praktyki.

Całość podzielona jest na trzy części. W pierwszej spotykasz się z definicją problemu. Kim jest córka narcystycznej matki? Co to dla niej oznacza? Jak się objawia? Ciekawym aspektem jest dziewięć kryteriów diagnozujących narcystyczne zachowanie. Dzięki nim można zadać sobie pytanie: czy moja mama też tak ma? Kolejnym z kroków jest kwestionariusz, w którym odpowiadamy na konkretne pytania. Pierwszy krok jest bardzo ważny. Osoba z opisywanym problemem może dojść do tego, czy jej podejrzenia są słuszne. Ja zrobiłam z czystej ciekawości. Okazało się, że jedno pytanie pokrywa się z moją mamą. Nie ma ludzi doskonałych.

Autorka prezentuje różne typy matek-narcyzów. Pokazuje schematy zachowań każdej grupy. Ciekawym rozdziałem jest temat o ojcach, którzy zamiast pomagać, często uciekają od problemu i winią za wszystko bezbronną córkę. Mamy matkę rywalkę, gwiazdę, kobietę o dwóch obliczach. Część pierwsza pozwala zrozumieć wagę problemu oraz sposób, w jaki kobiety ukrywają swoje prawdziwe ja. Otoczenie zewnętrzne widzi tylko ich pokerową twarz. Trochę jakby była dwubiegunowa.

Drugi etap, rozpoczyna się pokazaniem, jak narcystyczna matka wpływa na życie swojej córki. Dwie siostry mogą radzić sobie zupełnie inaczej z problemem. Jedna będzie odnosić sukcesy, a druga porażki. Niemniej, obie słyszą ciągle ten sam głos, który mówi im, że nie są dość dobre.

W tej części widać, jak wychowanie wpływa na nasze dorosłe życie. Córki, które mają już swoje potomstwo, starają się nie popełniać tych samych błędów. Często popadają w paranoję i tak bronią się przed byciem swoją matką, że osaczają dziecko lub całkowicie odsuwają. Z wypiekami oraz łzami w oczach, czytałam historie kobiet, które przeżyły piekło. Niekochane, odtrącane, gorsze. Jak można mnie kochać, skoro własna matka tego nie robi?

Kobiety wychowane w narcystycznym środowisku popadają w nałogi, nie układa im się życie prywatne, ciągle starają udowadniać swoją wartość. Tyle różnych przykładów, tak wiele zapierających dech historii. Ostatnim etapem jest praca nad sobą. Zrozumienie problemu oraz walka o lepsze jutro. Jest to czas oczyszczenia, kiedy kobiety muszą pogodzić się z sytuacją i naucz się żyć. Przejść kolejne etapy żałoby, po matce.

Polecam przeczytać każdej kobiecie, która miała matkę-narcyza. Odkryje, że nie jest sama, a jej problem można naprostować. Będzie to proces długi, żmudny i bolesny, jednak konieczny. Jeśli nie miałaś takiej matki, także przeczytaj. Spojrzysz na swoje życie pod innym kątem, a dawne problemy ulecą w siną dal. Bardziej docenisz starania swojej mamy i to jaka jest.

Uważam, ze warto zapoznać się z pozycją, która nie tworzy obrazu matki-męczenniczki. Porusza strunę, która w Polsce jest zakazana. Matkę należy szanować i kochać – każdy to wie. Tylko, co wtedy, jeśli matka nie szanuje Ciebie? Jak można wielbić taką osobę? Podoba mi się zerwanie bandaża z ust Polski i pokazanie, że bycie matką, nie znaczy bycie dobrą osobą.

Katarzyna Gnacikowska
(katarzyna.gnacikowska@dlalejdis.pl)

Karyl McBride, „Nigdy dość dobra”, Łódź, Wydawnictwo Feeria, 2016 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat