„Obrońca nocy” - recenzja

Recenzja książki „Obrońca nocy”.
Superbohater łączy w sobie cechy idealnego mężczyzny. Jest odważny, waleczny, mężny, opiekuńczy, a do tego dobrze zbudowany, przystojny, męski i tajemniczy.

Nic dziwnego więc, że Superbohater jest pragnieniem i obiektem pożądania tak wielu kobiet i zazdrości wielu mężczyzn.

Na przełomie dziesiątek lat temat superbohaterów był podejmowany w różnych konfiguracjach, czy to literackich, czy muzycznych. Najczęstszym nośnikiem przygód zamaskowanych mężczyzn, niosących pomoc tłamszonemu przez złoczyńców społeczeństwu, jest komiks. Czy przeniesienie scen obrazkowych z charakterystycznymi chmurkami do formy zamkniętej samymi słowami odniesie równie spektakularny sukces? Tak. Jeżeli za pióro chwyci znana i lubiana Agnieszka Lingas- Łoniewska. Kim jest „Obrońca nocy” z jej najnowszej powieści?

W nocy jest samozwańczym obrońcą mieszkańców Los Angeles, w dzień atrakcyjnym milionerem Jamesem Masserattim, burzącym krew w żyłach każdej kobiety i obiektem zazdrości wszystkich mężczyzn. Ten człowiek o dwóch twarzach jako Nocny Łowca próbuje oczyścić miasto z nowego, bardzo niebezpiecznego, narkotyku ToxicCristal i odnaleźć jego głównego wytwórcę. Tym samym, choć na gruncie dziennikarskim, zajmuje się Melisa Mallory. Superbohater i dziennikarka co rusz wchodzą sobie w drogę, a kolejne spotkania rozpalają niczym ogień zmysły obojga. Co z tego wyniknie?

Wykreowany przez autorkę świat jest obiektem westchnień i zazdrości. Nowoczesne, eleganckie i szybkie samochody, błyszczące kreacje, rajskie widoki, przyjaźń do grobowej deski, miłość jak z bajki, pożądanie i spełnienie niemal na każdym kroku, rozkosznie drażniące nos bąbelki najprawdziwszego szampana. Nic dziwnego, że przygody Melisy, Nocnego Łowcy i Jamesa Masseratti, naznaczone tajemnicą, miłością, tragicznymi wydarzeniami, poświęceniami, zagrożeniami i walką dobra ze złem, czyta się zapominając o oddechu, ale za to z wypiekami i anielskim wyrazem twarzy.

Agnieszka Lingas-Łoniewska jak nikt inny potrafi wtłoczyć w swoich bohaterów życie i sprawić, że każdy z nich staje się ważny, potrzebny i nie zostaje zapomniany w natłoku opisanych wydarzeń. Natomiast relacje pomiędzy postaciami są utrzymane jak najbliżej rzeczywistości, przez co oddziałują na czytelnika zwielokrotniając naradzające się i w nim, i w książce emocje.

Nie sposób także jest obojętnie przejść obok słów autorki, czy to tych odnoszących się do ważnych społecznie tematów, jakim są skłonność do nałogów, uzależnienie albo przemoc domowa, czy subtelnie apetycznych opisów scen erotycznych. Każde na długo zostaje w pamięci, a im dłużej to trwa, tym są ważniejsze i smaczniejsze.

Dla mnie Agnieszka Lingas-Łoniewska jest fenomenem polskiej literatury kobiecej. Obojętnie w jakim gatunku tworzy, czy na poważnie, czy w świecie fantasy, trafia w moje serce. Autorka idealnie ustala gramaturę poszczególnych wątków i stawia na piedestale wartości, które sama wyznaje. Myślę, że to właśnie tą szczerością zdobywa kolejnych fanów.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Agnieszka Lingas- Łoniewska, „Obrońca nocy”, Gdynia, Novae Res, 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat