Pieniądze szczęścia nie dają, ale...

Recenzja książki „Jak z bankruta stać się milionerem”.
Jak popadamy w długi? Czasami niezauważalnie - wydajemy więcej niż zarabiamy, interes nagle okazuje się być finansową klapą, mamy liczne wierzytelności z innych powodów.

Niełatwo jest wtedy nie stracić hartu ducha. Tym bardziej, gdy np. nie do końca z naszej winy wpadliśmy w tarapaty. Tak jak w zasłyszanej historii, gdzie właściciel firmy budowlanej nie był w stanie zrealizować kontraktu (oszukał go ktoś inny). To spowodowało, że zleceniodawca zrezygnował z usług, dał sprawę do sądu i wygrał. Umowa przewidywała taką sytuację, nakazując zwrot inwestycji. To oznaczało wielomilionowe długi, prawdopodobnie do końca życia naszego bohatera. Na szczęście udało się wynegocjować system spłat. Były właściciel pracuje obecnie w innej firmie. Minimum, które zostaje mu życie gospodaruje wraz z żoną. Razem gotują w domu, bo tak jest taniej, koleżanka ich strzyże, bo tak też jest taniej, całkiem modne ubrania mają wypatrzone w lumpeksie, gdzie pracuje znajoma. Co więcej, czerpią z tego zadowolenie. Chociażby z tego powodu, że wspólnie spędzają czas, a domowe jedzenie jest lepsze niż kupne. Podziwiam tych ludzi, bo wielu innych nie miałoby już siły na jakiekolwiek cieszenie się życiem przy takich okolicznościach. Pieniądze szczęścia nie dają, jak mawia stare porzekadło.  Determinują jednak to, w jakich warunkach żyjemy.

Autor książki Jak z bankruta stać się milionerem Wojciech Chmielewski ma za sobą również dramatyczne upadki płynności finansowej. Firma, którą prowadził po początkowym sukcesie, popadła w zadłużenie. Nieumiejętne prowadzenie biznesu, nietrafione inwestycje to dwie z kilku przyczyn tej sytuacji. Program naprawczy, jak nazywa go autor, okazał się być skuteczny. Czas jego trwania nie był krótki, poza tym wymagał nie tylko konkretnego planu oszczędności, terminarzu spłaty długów.  Istotne jednak w całym systemie przywracania sytuacji do normalności jest stan psychiczny, który reprezentujemy. Chodzi tutaj nie tylko o wyjście z depresji czy marazmu psychicznego. Ważne jest to, jakie mamy podejście do własnych możliwości zarabiania i gospodarowania pieniędzmi. Jeśli chcemy nie tylko spłacić długi, ale np. zaoszczędzić, warto uczynić z tego konkretny cel. Podejść do tego równie konkretnie jak do odchudzania, traktując nasz plan jako działanie długofalowe. Jeśli wyrobimy w sobie nawyki odkładania pięciu złotych dziennie lub większej kwoty tygodniowo czy miesięcznie. To właśnie stanie się podstawą naszej lokaty. Jeśli czujemy się ograniczeni możliwościami zarobienia dodatkowych pieniędzy (nic nie umiem, szkołę kończyłam dwadzieścia lat temu), poświęćmy chwilę na zastanowienie się, co lubimy robić. Co sprawia nam satysfakcję i na co moglibyśmy poświęcić czas w sobotę czy niedzielę, a co jednocześnie pozwoli zwiększyć dochody. To nieliczne przykłady działań, które możemy podjąć, by zmniejszyć swoje długi. Wspomniany program naprawczy, jak zapewnia nas autor, jest skuteczny, jeśli będziemy go stosować z konsekwencją i przekonaniem. Ponadto cały czas podkreślana jest ważność kondycji naszego umysłu oraz nasze nastawienie do możliwych zmian czy szans, które oferuje nam świat.

Książka Chmielewskiego jest poradnikiem nie ograniczającym się do sztywnego planu prowadzenia tabelek przychodów i dochodów. Pracujący obecnie także jako coach i trener proponuje zmianę nie tylko kontroli finansów, ale i naszego psychicznego nastawienia do pieniądza, zarabiania. Dlatego też ta lektura jest nie tylko dla dłużników; również dla osób które poszukują nowego spojrzenia na własne dochody i możliwości ich zwiększenia. Podręcznik jest również biletem (z dużą zniżką) na szkolenie z tego samego tematu, prowadzonego przez samego autora.

Agnieszka Pater
(agnieszka.pater@dlalejdis.pl)

Dr Wojciech Chmielewski, „Jak z bankruta stać się milionerem”, Studio Astropsychologii 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat