Briggs pojawiła się na fali, ogromnej popularności wszelkiego rodzaju sag o wampirach i wilkołakach, jaka pojawiła się na rynku księgarskim dobrych kilka lat temu. Autorka udowodniła, że potrafi wykreować ciekawy świat, sympatyczną protagonistkę i stworzyć wciągający mroczny cykl, czym znacząco wyróżniała się na tle innych autorek tworzących powieści z cyklu „ ja go kocham, a on ma kły”.
Mercedes dobrze wypełnia rolę interesującej bohaterki pierwszoplanowej: jest wygadaną, sarkastyczną i mocno stąpającą po ziemi dziewczyną, bez przerwy pakującą się w kłopoty. Tym razem ich centrum znajduje się na szlaku podróży poślubnej naszej pani mechanik. Młoda żona samca alfa watahy wilkołaków nie może liczyć na drinki z palemką i opalanie się nad basenem, zamiast tego trafia na pradawne zło ukryte w rzece…
Coraz więcej osób ginie, a samą Mercedes czeka naprawdę trudna przeprawa, w trakcie której musi zdać się na dosyć nietypowe grono pomocników. Ta część książki, opowiadająca o wierzeniach i legendach rdzennych Amerykanów jest moim zdaniem najciekawsza. Fakt, jest to mitologia w wersji pop, ale i w tej formie jest zbiorem naprawdę fascynujących postaci i opowieści.
Autorka konsekwentnie poszerza naszą wiedzę o wykreowanym przez siebie świecie, naprawdę bogatym i pełnym dopracowanych szczegółów. Wampiry, wilkołaki, czarodzieje, zmiennokształtni, dawni bogowie- to tylko fragment złożonego uniwersum, wzbogacanego z każdym nowym tomem. Briggs należy się pochwała także za to, że nie poświęca większości opowieści miłosnym rozterkom swoich bohaterów, lecz wszelkie zawirowania damsko-męskie, zgrabnie wplata w fabułę, rozsądnie rozkładając wszelkie akcenty.
Szósty tom cyklu trzyma poziom, choć nie zaszkodziłoby, gdyby akcja była bardziej rozbudowana, a finał mniej przewidywalny. „Piętno rzeki” jest satysfakcjonującą porcją godziwej rozrywki, pozwalającą tęsknie wyczekiwać kolejnego tomu.
Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)
Patricia Briggs, „Piętno rzeki”, Fabryka słów 2015