Pilot od telewizora ważniejszy od kobiety

Pilot od telewizora ważniejszy od kobiety.
Co jest największą konkurencją dla kobiet w XXI wieku? - pilot telewizyjny!

To cholerne ustrojstwo do przełączania kanałów, to przysłowiowa „ta trzecia” w związku. Chyba nigdy nie pojmiemy, co jest takiego intrygującego w tym kawałku plastiku z baterią i przyciskami, że tak działa na naszego mężczyznę. Każdy osobnik płci męskiej wielbi pilota TV i kocha go miłością bezgraniczną. Gdyby mógł, nie rozstawałby się z nim przez całą dobę.

Chyba nie ma wyjątku w tym temacie. Każdy mężczyzna po powrocie z pracy i spałaszowaniu smacznego obiadku, rozciąga swoje członki przed ekranem telewizora. Wziąwszy do rąk swój przedmiot pożądania (czyt. pilot TV), nie puszcza go, choćby niewiadomo co. Trzyma ten przedmiot z namaszczeniem, jakby istniało realne zagrożenie, że ktoś mu go gwizdnie. Jest to o tyle ciekawe zjawisko, że nie wypuszcza go z dłoni nawet wtedy, gdy ogląda jeden kanał.

Nasi panowie bardzo dbają o niego. Trzymają w bezpiecznym miejscu. Może przecież spaść i się zniszczyć. A to byłaby doprawdy niepowetowana strata. Lepiej też trzymać go z dala od zasięgu naszego wzroku, a nóż wpadniemy na szalony pomysł zniszczenia tej „zabawki”? Niestety, lokalizacja „bezpiecznego miejsca” dla pilota TV, często obraca się przeciwko nim. Zwyczajnie zapominają, gdzie go położyli.

Przykład męża mojej koleżanki. Spędzał miły wieczór w domowym zaciszu ze swoim przyjacielem (czyt. pilotem TV), niestety odezwała się potrzeba fizjologiczna. Zmuszony wypuścić z rąk swój skarb, schował go w bezpiecznym miejscu. Tak jakby małżonka tylko czekała w ukryciu, by skorzystać z chwili jego nieuwagi i capnąć mu ten gadżet. Powróciwszy z toalety, zaczął rozbijać się po pokoju. Po chwili wpadł do pokoju Ani, swojej żony. - Widziałaś mojego pilota?! - odezwał się podenerwowany. - Nie - rzeczowo zareagowała koleżanka. - To, gdzie on jest w takim razie?- spojrzał na nią podejrzliwie. - A skąd ja mam to niby wiedzieć? - Kto cię tam wie - sapnął. - Wybacz mój drogi, ale mam w nosie twojego pilota. Mam swojego. Pewnie go gdzieś zapodziałeś. - Zapodziałem?! - powtórzył z irytacją. - Jak mógłbym do cholery, zapodziać pilota, hę? - No chyba tak się właśnie stało, jeżeli go szukasz - wzruszyła ramionami. - Chyba, że…- zaczęła. - Chyba, że co? - patrzył na nią, a para prawie mu wychodziła uszami ze złości. - Chyba, że tak go schowałeś, że zapomniałeś, gdzie jest - odparła spokojnie. - Ciebie to bawi? - nie czekając na odpowiedź wypadł z pokoju. Ania, jak to dobra kobieta, postanowiła pomóc małżonkowi w poszukiwaniach.

- Nie zabrałeś go ze sobą to toalety? - spytała. - Nabijasz się ze mnie?! - fuknął. Ale po chwili jednak poszedł do toalety. - Nie ma go tutaj! - krzyknął. - Gdzie go ostatni raz widziałeś? - Na kanapie. Ale teraz go tam nie ma. - A w stałej skrytce patrzyłeś? - podeszła do szafki ze sprzętem RTV. - A skąd ty o niej wiesz?- zatkało go. - Adam - roześmiała się. - Nie obrażaj proszę, mojej inteligencji - oglądnęła wnętrze szafki. -Tu go nie ma. Chyba rzeczywiście zaginął - odezwała się poważnie, gdy już przetrząsnęli cały pokój. - I co ja teraz zrobię? - Kupisz sobie nowy. - To już nie będzie to samo - usiadł na kanapie. - To był taki dobry pilot, miał tyle funkcji - wsparł głowę na łokciach. - Możesz się śmiać, ale zżyłem się z nim - westchnął, po czym podskoczył jak oparzony i padł na czworaka na podłogę.

- Zwariowałeś?- nie mogła już powstrzymać śmiechu. - Cicho - dłonią macał miejsce pod wersalką. - Jest! Znalazł się! - krzyknął uradowany, trzymając ukochany przedmiot w dłoni. - Musiałem go trącić nogą. - Wiesz co, mam radę - chichotała - trzymaj go dla bezpieczeństwa na smyczy.

Katarzyna Redmerska
(katarzyna.redmerska@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat