Przeszłość w teraźniejszości

Recenzja książki "Kamienny żagiel".
Pomiędzy tym, co było i tym, co jest, istnieje związek odczuwalny, chociaż nie zawsze widoczny.

Axel Osvald wyrusza w podróż do Szkocji i po kilku dniach urywa się z nim kontakt. Dla policji to za krótki okres czasu, by oficjalnie podjąć poszukiwania, ale dla najbliższych wprost przeciwnie. Niecodzienna podróż i powód za nią stojący, nie pozwalają zadowolić się uspokajającymi słowami, stają się za to motorem działania. Więzy, mające swe źródło w przeszłości mogą być w takim momencie bardzo pomocne.

Erik Winter jak przez mgłę pamięta lato sprzed dwudziestu lat i wakacyjne uczucie, jednak gdy zwraca się do niego z prośbą o pomoc jego ówczesna dziewczyna, wspomnienia wracają. Trudno jest odmówić prośbie osobie, z jaką kiedyś łączyło uczucie, szczególnie, że cała sprawa wydaje się dość niecodzienna. Ponad sześćdziesiąt lat wcześniej zaginął młody rybak, niespokojne czasy, niespokojne morze i wojna sprzyjały takiemu wydarzeniu, w jaki sposób wiąże się z teraźniejszością? Komisarza Winter rozpoczyna swoistą podróż w czasie i nie tylko on, także ludzi z jego otoczenia zaczynają wracać do tego co było. Szkocka ziemia i morze kryje wiele tajemnic, w tym jedną ważną dla Osvaldów, kiedyś pochłonęły one Johna, teraz Axela, dlaczego ten drugi zdecydował się na tę wyprawę? Przypadek sprawił, że również Erik zna te okolice, co więcej ma tam też znajomych w służbie wymiaru sprawiedliwości, dzięki temu uzyskuje cenne informacje. Odnalezienie poszukiwanego wcale nie kończy nieoficjalnego dochodzenia wręcz przeciwnie, co się stało w zimną jesienną noc w okolicach Inverness?

Aneta Djanali również patrzy na swoje życie przez pryzmat tego, co miało miejsce, zwykła interwencja, jakich wiele zdarza się w jej pracy, daje impuls do rozmyślań nad znaczeniem więzi familijnych i tego jak mogą wpływać na człowieka. Dwa odrębne zdarzenia, lecz mające punkt wspólny - rodzinę, jednym daje siłę, a innym? Przemoc, kat i ofiara, wszystko wydaje się jasne, nawet gdy bohaterowie dramatu milczą. Policjantka wiele razy miała już do czynienia z takimi sytuacjami, ale ta pozostawia w niej o wiele głębszy ślad. Może trzeba było zrobić więcej? Ta myśl nie daje spokoju i jest początkiem całego ciągu niespodziewanych wydarzeń w „Kamiennym żaglu”. To co wydawało się prawdą, ma swoją drugą twarz. Im głębiej Aneta wchodzi w życie Anette tym więcej odnajduje znaków zapytania, jednocześnie nasuwają jej się pytania dotyczące własnej przeszłości. Dlaczego ta sprawa prowokuje policjantkę do takich rozważań? Tyle dochodzeń ma już za sobą, jednak w tym przypadku coś kryje się nie tylko za drzwiami mieszkania, lecz w także kobiecie, która jest w centrum wydarzeń. Co tak naprawdę dzieje się w tej rodzinie? Komuś nie podobają się działania Anety, stara się zniechęcić funkcjonariuszkę do kolejnych kroków prowadzących głębiej i mogących odsłonić prawdę ... Jak daleko posunie się by zachować swoją tajemnicę?

Dwa wątki sensacyjne toczące się równolegle, obok siebie, splecione osobami bohaterów i motywem obyczajowym, zawierają sekret, która wpływa na rozwój fabuły „Kamiennego żagla”. Wszystko zaczyna się od rodziny i na niej się kończy, przeszłość wcale nie odchodzi, lecz pozostaje w cieniu i czasem wystarczy urywek informacji by znowu dała o sobie znać. Poszukiwania ojca i poszukiwania ofiary, dwoje ludzi, których trudno odnaleźć, a gdy już do tego dochodzi to sprawy przybierają nieoczekiwany obrót ... Śledząc rozwój dwóch historii czytelnik zadaje sobie wiele pytań, przede wszystkim co jest ich punktem wspólnym i jak dalej potoczą się. Ake Edwardson nie zostawia żadnego elementu bez powiązania z innymi, każdy detal jest ważny, lecz nie wszystko do razu jest widoczne. Cały obraz dostrzelany jest dopiero na końcu, chociaż i w nim są punkty osnute mgłą tajemnicy - kontury są widoczne, lecz wnętrze stanowi zagadkę.

Podstawą każdego kryminału jest intryga, W przypadku "Kamiennego żagla" jest ona podwójna i niejednoznaczna. Odkrycie jej istoty wymaga cierpliwości, lecz gdy w końcu zostaje ujawniona, zaskoczenie jest duże. Pomiędzy tym, co widoczne, a tym co ukryte, czasem odległość jest niewielka, lecz dostrzeżenie ścieżki pomiędzy nimi wymaga dużej spostrzegawczości i połączenia na pozór całkowicie niepowiązanych szczegółów. Kamienny żagiel nie może być rzeczywisty, jego istnienie przeczy wszystkiemu, a jednak niektórzy dostrzegają go od razu, innym potrzeba go wskazać, podobnie jest z książką Edwardsona.

Katarzyna Pessel
(katarzyna.pessel@dlalejdis.pl)

Ake Edwardson, "Kamienny żagiel", Czarna Owca 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat