„Run Away” – recenzja

Dziewczyna ma wsparcie jedynie w swojej przyjaciółce, co nie zmienia faktu, że  jej życie to pasmo niepowodzeń, mniejszych i większych problemów. Na chwilę wkrada się w nie radość, którą niewątpliwie okazuje się możliwość studiowania w dobrym college’u. Przed Etinet rysuje się  szansa na dobrą, poukładaną przyszłość, dającą satysfakcję pracę.

Jednak Etinet nie ma szczęścia. Znowu popada w kłopoty, a ktoś wynajmuje bandytów, żeby  ją zabili. Aby przeżyć, musi nauczyć się nowego życia – życia, w którym trzeba wciąż oglądać się za siebie, walczyć o każdy dzień i zabijać. Z dnia na dzień przestaje być zagubioną nastolatką, dla której liczą się przede wszystkim imprezy, alkohol i narkotyki. Staje się kobietą, silną i umiejącą o siebie zadbać. Pomaga jej tajemniczy przystojniak Austin, który zawsze pojawia się wtedy, gdy go potrzebuje, pomagając wyjść z tarapatów.

Czy uda jej się osiągnąć to co chciała, a przede wszystkim przeżyć? Czy Etinet Winston spełni swoje marzenia? Warto przeczytać „Run Away” Weroniki Dobrzynieckiej. To książka, którą czyta się jednym tchem. Jest bardzo ciekawie napisana, zawiera w sobie wątki obyczajowe, miłosne i kryminalne. Czytając ją, nie będziemy się nudzić. Zwroty akcji oraz niepewność tego, co wydarzy się na kolejnych kartach książki i umiejętnie budowane napięcie tworzy z niej niezapomnianą pozycję. Powieść pokazuje, że nasze życie bywa nieprzewidywalne. Gdy wydaje nam się, że już sobie poradziliśmy ze wszystkim i jest dobrze, za chwilę znów dzieje się coś złego, a doświadczenia z przeszłości mogą odcisnąć się na dorosłym życiu, wracając jak bumerang.

Agnieszka Krakowiak
(agnieszka.krakowiak@dlalejdis.pl)

Weronika Dobrzyniecka, Run Away, Gdynia, Wydawnictwo Novae Res, 2019.