Jeżeli wydaje Ci się, że w większości sklepów odzieżowych, tak zwanych sieciówkach, nieustannie widzisz te same ubrania, to bez obaw, zdecydowanie nie jest to objaw zmęczenia, schizofrenii czy innej choroby psychicznej.
Przeciętny człowiek nie dokonuje częstych zakupów, a gdy już się na to decyduje, kupuje tam gdzie lubi bądź to co w danej chwili potrzebuje. Dlatego też sklepy proponują podobne towary, aby nie stracić swojej stałej klienteli oraz przykuć uwagę tej nowej, najczęściej za pomocą niewygórowanej ceny. Producenci swój wybór opierają na podstawie panujących w świecie mody trendów (w tym momencie są to chociażby bluzki i sukienki z wyciętymi ramionami, które można znaleźć w takich sklepach jak Pull&Bear czy H&M), a także pór roku (na jesień królują półbuty i cienkie szaliki; zimą główną rolę odgrywają grube kurtki i ciężkie obuwie; wiosna stanowi kwintesencje cienkich sweterków, a latem pojawiają się szorty i krótkie bluzeczki). Coraz rzadziej ważna jest praktyczność, dobry krój, sposób uszycia czy rodzaj materiału. Istotna stała się dostępność, cena i oryginalność, która w dzisiejszych czasach powoduje, iż wszyscy wyglądamy tak samo albo nasz strój zaczyna pełnić bardziej funkcję przebrania niż ubrania.
Jak nie dać się złapać w sidła sprytnych producentów? Istnieje kilka prostych wskazówek:
Pod wpływem pośpiechu, nerwów i otaczającego Nas zakupowego szaleństwa czasem dokonujemy złych wyborów lub nabywamy rzeczy kompletnie nam niepotrzebne. Kupujmy świadomie, nie zapominając o tym, że ma to nam sprawiać także przyjemność i radość. Bawmy się, ale bądźmy uważni!
Zuzanna Wosik
(zuzanna.wosik@dlalejdis.pl)
Fot. hm.com/sin-say.com
* http://pbs.pl/x.php/1,721/Kowalski-na-zakupach.html