„Sześć córek” – recenzja

Recenzja książki „Sześć córek”.
Czytelniczki w różnym wieku znajdą w tej powieści odniesienia do własnego życia.

Umierający Wiktor Krasowski, na łożu śmierci pisze listy do swoich sześciu córek. Chce zapłacić za swoje winy i za brak zainteresowania dziś już dorosłymi kobietami. W każdym z nich wyznacza zadanie, które ma zmienić postrzeganie życia i w ten sposób pobudzić je do działania, zmian, właściwych wyborów, zacieśnienia rodzinnych relacji.

Bohaterkami „Sześciu córek”, jak sam tytuł wskazuje, jest sześć kobiet. Grażynę, Alicję, Elżbietę, Martynę, Agnieszkę i Milenę dzieli wszystko, począwszy od wieku, stanu cywilnego, poprzez zainteresowania, miejsce zamieszkania, oczekiwania od życia, po stosunek do ojca. Wiktor był dla nich nieosiągalnym mirażem, ukochanym tatusiem, bądź obcym mężczyzną, który wyznaczył w ich życiu powtarzający się schemat. Łączy je natomiast niezadowolenie z własnego losu. Śmierć Wiktora i listy od niego dają im pretekst do przemyślenia drogi, którą podążają i czas na zmianę decyzji, podjęcia walki o szczęście.

Historię każdej z sióstr poznajemy osobno. Grażyna jest głęboko zakompleksioną i niepewną siebie kobietą. Opiekuje się schorowaną, pełną żalu i złości matką. Nie może liczyć na pomoc egoistycznej córki, a jej duszę szarpią traumatyczne wspomnienia z PRL- u. Alicja i Elżbieta są siostrami, których nie łączy typowo siostrzana bliskość. Alicja jest temperamentną artystką, niepokorną poetką Solidarności, a Elżbieta wiecznie niepewną i rozdartą emigrantką. Kurczowo trzyma się tego, co ma, boi się stracić wizerunek, na który tak ciężko pracowała. Martyna żyje pracą w korporacji. Nie ma czasu na stałego partnera, ale pragnie mieć obok siebie bliską, kochaną osobę. Dlatego stara się o dziecko, by zapełnić tę pustkę w sercu. Agnieszka jest zamknięta w toksycznym związku. Bita, hańbiona, pozbawiona własnej wartości. Milena to najmłodsza z sióstr. Jej życiem rządzą nastoletnie problemy z rodzicami, miłością oraz chłopakiem, i facebook, bez którego nie potrafi już żyć.

Małgorzata Szyszko-Kondej bardzo realistycznie naszkicowała sylwetki swoich bohaterów. Uchwyciła całe sedno trudnej miłości, zdrady, zmagania się z samotnym macierzyństwem, budowania relacji międzyludzkich naznaczonych nieobecnością ojca, życia na emigracji, znaczenie przeszłości dla naszej przyszłości, wartości narodowe w trudnych momentach dla historii Polski.

Autorka doskonale przeniosła na papier zmieniającą się sytuację społeczną, polityczną, ekonomiczną naszego kraju na przestrzeni dziejów. Czytelniczki w różnym wieku znajdą w powieści odniesienia do własnego życia: godzina milicyjna w stanie wojennym, kartki na żywność, brak możliwości swobodnego podróżowania, Pewex pachnący kapitalistycznym światem, marzenie każdej dziewczynki – lalka Barbie, albo klocki Lego dla chłopców, śmierć papieża Jana Pawła II, katastrofa samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, manifestacje pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim i ekspansja portali społecznościowych z najpopularniejszym „fejsem” na czele.

Sześć córek” byłoby idealną powieścią obyczajową gdyby nie jeden mankament. Klamrą spinającą losy sześciu córek jest testament ich ojca. I to jest właśnie najsłabsze ogniwo powieści. W polskim prawie spadkowym nie można warunkować dziedziczenia, tzn. otrzymać spadek, jeżeli wykona się jakieś zadanie. Rozumiem, że inni mogą przymknąć na to oko. Ja nie lubię kiedy wprowadza się czytelnika w błąd. Po prostu...

Powieść Małgorzaty Szyszko- Kondej jest skierowana do kobiet bez wieku. Każda z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Jest tu miejsce na uśmiech, na smutek, na łzy, wzruszenie i zadumę.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Małgorzata Szyszko-Kondej, „Sześć córek”, Warszawa, Świat Książki, 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat