Sztuka podlewania dużego ogrodu

Tylko tyle wody, ile naprawdę potrzeba
Znajomość potrzeb wodnych roślin jest bardzo ważna, bo dzięki niej możemy rozsądnie zaplanować nawadnianie, dostarczyć kwiatom czy warzywom taką ilość wody, jaka jest im rzeczywiście potrzebna, żeby mogły funkcjonować - transportować wilgoć przez tkanki, rosnąć i plonować. Unikniemy też zarówno przelania bryły korzeniowej, jak i przesuszenia, a w efekcie strat w roślinach, które nie zawsze tolerują takie błędy uprawowe.

Najwięcej wilgoci potrzebują hortensja, różanecznik, magnolia, róża, tawułka, liliowiec, języczka, funkia, wierzba i dereń. Przy deficycie opadów musimy dostarczyć im wodę nawet 2-3 razy w tygodniu, szczególnie jeśli rosną na słonecznych stanowiskach, gdzie parowanie podłoża jest o wiele szybsze niż w bardziej cienistych miejscach. Robimy to na tyle obficie, by woda dostała się do głębszych warstw gleby na ok. 15-25 cm. Całkowitymi minimalistami są za to gatunki odporne na suszę, które wykształciły mechanizmy obronne pozwalające np. magazynować wodę w tkankach lub zarządzać nią tak, by przetrwać okresy wysokich temperatur bez żadnego uszczerbku. W tej grupie królują m.in. rojnik, rozchodnik, gipsówka, krwawnik pospolity, żagwin, przetacznik kłosowy, jeżówka, rudbekia, kocimiętka, lawenda czy juka karolińska. Jeśli przeważają w ogrodzie, wystarczy nawadniać je tylko w momencie, kiedy ziemia jest widocznie przesuszona, np. raz na dwa tygodnie.

Warto jednak pamiętać, że intensywność podlewania powinniśmy dopasować do etapu rozwoju roślin. Wszystkie najwięcej wody potrzebują w okresie ukorzeniania się, wzrostu oraz zawiązywania się pąków. W przypadku krzewów i drzew owocowych oraz warzyw kluczowy jest jeszcze czas owocowania. Większe ilości dawkujemy także w czasie upałów, zawsze rano lub wieczorem. W okresie utrzymującej się suszy nawet rośliny odporne na nią mogą sygnalizować potrzebę uzupełnienia wilgoci więdnięciem liści.

Komfortowe nawadnianie
Aby jednak podlewanie było efektywne, niezbędny jest odpowiedni sprzęt. W przypadku dużej powierzchni warto sięgnąć po rozwiązania skrojone na miarę, które pozwolą na swobodne wykonywanie tego zabiegu i przemieszczanie się po ogrodzie bez plątaniny niepotrzebnych akcesoriów. Dużym ułatwieniem będzie bęben z wężem L Fiskars. To narzędzie ma same zalety - wysokiej jakości wąż ogrodowy o długości 30 m i średnicy 13 mm (1/2”), dyszę zraszającą, przyłącze kranowe multi (pasujące do kranów o trzech najbardziej popularnych średnicach) oraz podpórkę pod dyszę zraszającą. Dzięki funkcji obrotu o 360° manewrowanie bębnem jest łatwe i komfortowe. Potęguje to również jego całkowity zasięg, który wynosi aż 31,5 m. I nareszcie nic się nie zgubi, bo wszystkie elementy można schować w zintegrowanym schowku.

Deszczowanie rabat i grządek
Ta metoda podlewania imituje opady deszczu i dobrze nawilża wierzchnią warstwę gleby, uzupełnia niedobór wilgoci i chroni poszczególne gatunki przed przegrzaniem. W ten sposób dostarczymy wodę roślinom klasyczną konewką lub zraszaczem. W ofercie Fiskars znajdziesz zarówno zraszacze wahadłowe, pulsacyjne jak i dookolne. Wybierz właściwy do potrzeb swojego ogrodu. Wytrzymałe, wysokiej jakości zraszacze są wydajne, łatwe w montażu i całkowicie automatyczne w połączeniu ze sterownikiem nawadniania. Dzięki temu mogą być również bardzo skuteczne w oszczędzaniu wody.

Druga opcja jest o wiele bardziej praktyczna, zwłaszcza jeśli wybierzemy odpowiedni model, który znacznie ułatwi pracę, np. 3-funkcyjny pistolet zraszający Comfort Fiskars. Obrotowa głowica umożliwia wybór rodzaju strumienia – delikatnej mżawki, natrysku przypominającego prysznic lub silnego punktowego. Dodatkowo urządzenie ma ergonomiczny przedni spust z bezstopniową regulacją i funkcję blokady pracy ciągłej. Jest też odporne na uszkodzenia, nawet gdy temperatura spadnie poniżej zera.

• Bęben z wężem L ok. 540 zł
• Comfort Pistolet zraszający, 3-funkcyjny (Front) ok. 119 zł
• Zraszacz pulsacyjny dookolny OnOff ok. 230 zł

Fot. Fiskars
Informacja prasowa