To mogła być bardzo dobra powieść

Recenzja książki „Sekretne życie CeeCee Wilkes”.
Stanąć w obronie człowieka, który kiedyś głęboko nas zranił czy chronić szczęście własnej rodziny?

Żyć w kłamstwie czy pozwolić na zburzenie bezpieczeństwa, które przez całe życie próbowało się zbudować?

Prawie 30 lat dzieli wydarzenia opisywane w „Sekretnym życiu CeeCee Wilkes”. Tytułową bohaterkę poznajemy, gdy ma 16 lat i postanawia pomóc wybrankowi serca, w porwaniu, które położy cień na jej dalszym losie. Samotna, łaknąca jakichkolwiek objawów miłości, nie potrafiąca odróżnić dobra od zła, troski od zwykłej manipulacji, gotowa poświęcić jest swoje względnie ułożone życie, w imię czegoś, co stracić może raz na zawsze.

Niemal trzy dekady później, gdy wydaje się, że dawne wydarzenia odeszły w niepamięć, a CeeCee odnalazła spokój i bezpieczeństwo, mężczyzna, którego kiedyś tak bardzo kochała, staje w obliczu kary śmierci. Kary, na którą nie zasłużył, oskarżony za czyny, których nie popełnił. Prawdę zna tylko ona.

Oczywiste jest, że głównym tematem „Sekretnego życia CeeCee Wilkes” stają się więc rozważania na temat tego, jak powinien zachować się człowiek, który decydując się na uratowanie czyjegoś życia, ryzykuje jednocześnie, nie tylko swoim własnym, ale również szczęściem swej rodziny. Wielokrotnie podczas lektury, zastanawiałam się nad tym, jak ja sama bym postąpiła i… zwyczajnie nie wiem. Swego zachowania w takich sytuacjach, nie można być chyba pewnym, dopóty nie doświadczy się ich samemu.

Jakby zupełnie obok, ale jednak równie ważny, zdaje się problem nadmiernej opiekuńczości rodzica. Pokazując relację CeeCee oraz jej córki, Corinne, Chamberlain udowadnia, że nie tylko dziecko pozbawione miłości staje się nieszczęśliwe. Także to, które będzie jej miało aż nadto, może sobie w przyszłości nie poradzić. Tak naprawdę zabraniając Corinne biegania, pływania czy jazdy na rowerze (bo może się wywrócić, podtopić czy zedrzeć kolano) CeeCee od początku bardziej córce szkodziła niż jej pomagała. Pozbawiając ją styczności z jakimikolwiek, małymi, a często nadmiernie wyolbrzymionymi przez siebie samą niebezpieczeństwami, sprawiła, że w dorosłej już Cory, rozwinęło się nie tylko wiele lęków, które nie pozwalają jej normalnie funkcjonować, ale także niechęć do kontaktów z matką.

W „Sekretnym życiu CeeCee Wilkes” pojawia się też kwestia tego, czym jest macierzyństwo. Kogo nazwać matką? Kobietę, która urodziła czy która wychowuje? Tą, która wydała na świat, czy tą która uczyniła ten świat szczęśliwym i bezpiecznym? Jak też oceniać kobietę, a właściwie młodą dziewczynę, która co prawda, w nienajlepszych okolicznościach, może nawet nie do końca świadoma konsekwencji, ale jednak postanawia stworzyć dom dla zupełnie obcej istoty?

To czwarta książka Diane Chamberlain, którą miałam okazję czytać. I jednocześnie, choć porusza wiele istotnych wątków, chyba najsłabsza z jej powieści. Zdaję sobie sprawę, że po twory tej autorki sięgamy raczej w poszukiwaniu dużej dawki emocji, a nie w celu odkrycia prawd objawionych, raczej też nie poszukujemy w nich sprawdzonych faktów. Ale w „Sekretnym życiu CeeCee Wilkes” jest zdecydowanie zbyt wiele elementów mocno naciąganych czy nawet ocierających się o absurd. Naiwność głównej bohaterki, zwłaszcza w początkowych rozdziałach powieści sprawia, że czytelnik ma ochotę walnąć ją w głowę, głośno krzycząc „co ty wyrabiasz, dziewczyno?”

Rozpoczynając lekturę, stawiając się w sytuacji CeeCee, cofając do momentu, gdy sama miałam szesnaście lat, starając się wczuć w jej rozumowanie... no cóż, miałam ochotę porzucić tę książkę po kilku rozdziałach, bo wszystko, co Chamberlain serwuje nam na wstępie jest tak absurdalne, nielogiczne, a w końcu i zwyczajnie śmiesznie, że mimo wszelkich starań, naprawdę ciężko uwierzyć w początkowy ciąg wydarzeń i to, że ktoś mógłby postąpić aż tak nierozsądnie. Tyle dobrze, że im dalej tym lepiej, napięcie odrobinę rośnie, a autorka dwoi się i troi, byle tylko poruszyć czymś czytelniczki. Choć ja akurat oczekiwanych wzruszeń, tym razem niestety nie doświadczyłam.

Izabela Raducka
(izabela.raducka@kobieta20.pl)

Diane Chamberlain, „Sekretne życie CeeCee Wilkes”, Warszawa, Prószyński i S-ka 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat