Trymer do uszu i nosa Philips series 1000 – recenzja

Recenzja trymera do uszu i nosa Philips series 1000.
Raczej nie wtykamy nosa w cudze sprawy i nie podsłuchujemy, bo to nieładne zachowania. Warto jednak dbać o to, aby miejsca te wyglądały estetycznie.

Włosy w nosie i uszach pełnią bardzo ważną funkcję i należy o tym pamiętać. U kobiet są praktycznie niewidoczne, natomiast u mężczyzn dość często przybierają one nieestetyczną formę. Wystające włosy z nosa czy uszu to dla kobiety bardzo deprymujący widok, gdyż – jak wiadomo – to istoty wrażliwe. Brzydkie, częstokroć układające się na kształt loków włosy wychodzące z uszu czy sztywne a’la wąsiki wystające z nosa potrafią odstraszyć niejedną przedstawicielkę płci pięknej.

Co zatem na to poradzić?
Aby usunąć włosy z uszu i nosa trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż źle się ich pozbywając, w łatwy sposób można nabawić się stanów zapalnych. Wyrywanie ich palcami jest niehigieniczne, a poza tym – taki widok nie jest zbyt przyjemny dla oka. Penseta to również niezbyt dobry wybór, gdyż naraża na ból. Na szczęście istnieje takie urządzenie jak trymer, który powinien znajdować się w każdej męskiej łazience. Sprzęt nie zajmuje dużo miejsca, nie jest drogi i z pewnością nie narazi na szwank niczyich finansów. Jaki jednak trymer wybrać, skoro na rynku jest ich tak duży wybór?

Trymer Philips series 1000 - charakterystyka
Trymer Philips jest lekki, poręczny i prezentuje się bardzo elegancko. Zasilany jest baterią, co uważam za bardzo wygodne i przede wszystkim – bez problemu można go myć w wodzie. Nie wymaga on też specjalnej konserwacji czy smarowania, a to oznacza, że jest łatwy i tani w utrzymaniu.

W trymerze firmy Philips zastosowano technologię ProtecTube, czyli zaawansowany system osłonek. Nożyk służący do obcinania włosków osłonięty jest siateczką z zaokrąglonymi końcówkami. Dzięki temu skóra po użyciu trymera nie jest podrażniona.

Sam nożyk do cięcia włosków jest zbudowany w taki sposób, aby uniemożliwić ich wyrwanie czy utknięcie pomiędzy osobno poruszającymi się ostrzami. Szczeliny w nożykach są bardzo małe, dzięki czemu włosy są wyrywane szybko i bezboleśnie a przede wszystkim – precyzyjnie.

Brzmi pięknie. Nieprawdaż? O tym wszystkim zapewnia producent. A jak jest w rzeczywistości?

Jak trymer Philips series 1000 sprawdza się w codziennej pielęgnacji?
Tak się składa, że ani ja, ani mój mąż nie posiadamy bujnego owłosienia w nosie czy uszach, dlatego też trymer postanowiliśmy podarować naszemu dobremu znajomemu, który z problemem obfitego owłosienia w tych miejscach boryka się od dłuższego czasu.

Trymer był używany przez miesiąc. To, co można zaliczyć na duży plus to ergonomiczny kształt dopasowujący się do dłoni i wygoda użytkowania. Urządzenie pracuje bardzo cicho, praktycznie go nie słychać. Włoski usuwa szybko, precyzyjnie docinając je do pożądanej długości. Zdarza się, że część włosków zostaje niewycięta – wtedy należy zamoczyć element tnący w misce z wodą i mydłem i poczekać kilka minut. Najprawdopodobniej jest to wina zabrudzeń, które po jakimś czasie użytkowania mogą osadzić się w szczelinach nożyka.

Trymer Philips series 1000 jest małym, ale bardzo przydatnym urządzeniem, a dla osób borykających się z nadmiernym i nieestetycznym owłosieniem w uszach i nosie może okazać się prawdziwym wybawieniem. Polecam!

Trymer do uszu i nosa Philips series 1000 można kupić w sklepach ze sprzętem AGD. Koszt urządzenia to ok. 80 zł.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat