Z czym kojarzy się słowo "Vogue"? Dla miłośników mody z czasopismem, które dyktuje trendy, a nawet więcej kreującego je i będącego wyrocznią co do stylu i gustu. Pozostali najczęściej przypominają sobie kinowy przebój "Diabeł ubiera się Prady", w zakamuflowany sposób, zdradzającego kulisy słynnego periodyku i przede wszystkim jej diablicy naczelnej vel redaktorki naczelnej. Nic więc dziwnego, że książka autorstwa Kirstie Clements od razu budzi skojarzenia właśnie z historią napisaną przez Lauren Weisberger, nie inaczej było i w moim przypadku. Obie autorki poznały od przysłowiowej kuchni "Vogue", ale w przypadku Kirstie to nie fabularyzowana opowieść, lecz jej wspomnienia z ponad dwudziestoletniego okresu życia. Druga różnica to podejście Clements do "Vogue`a" - fascynacja od pierwszego dnia pracy do ostatniego, a nawet dłużej.
Współczesna historia o Kopciuszku może zaczynać się w dobrej dzielnicy Sydney i pragnienia, by wyrwać się z jej dusznej atmosfery końca lat siedemdziesiątych. Dziewczyna zamiast ścieżki wybieranej przez rówieśniczki woli poznawać świat, mieszkać w centrum, a nie na przedmieściach i po prostu korzystać z życia. Kilka lat później, zwraca na siebie uwagę podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko recepcjonistki w "Vogue`u Australia" i pierwsze marzenie zaczyna się spełniać. Praca nie jest prestiżowa, ale Kirstie chce się uczyć i wcale nie zamierza poprzestać na tym co właśnie zdobyła. Okoliczności sprzyjają, a ona umie je wykorzystać i stara się sama je stwarzać, co trzeba przyznać udaje jej się doskonale. Jej pozycja zawodowa zmienia się, lata osiemdziesiąte i następujące po nich dziewięćdziesiąte dają Clements możliwości rozwoju jakich sama nie spodziewała się. Pnie się po szczeblach kariery - jest asystentką, redaktorką, korespondentką, redaktorką i w końcu dostaje propozycję zostania redaktor naczelną. Pomiędzy kolejnymi etapami przewija się ciężka praca jako pomocy do wszystkiego przy zdjęciach i w redakcji, znoszenie gburowatych fotografów i nie tylko ich, próby dogadzania gwiazdom i budowania prestiżu "Vogue Australia". Szczególnie to ostatnie wcale nie jest łatwe, ponieważ Antypody kojarzą się z surfingiem i kangurami, a nie modą i to z górnej półki. Jednak Kirstie umiejętnie pokonuje przeszkody i jej udziałem stają się ekskluzywne przyjęcia, pokazy mody oraz wiele niezapomnianych chwil - jak na przykład wywiad i sesja z księżną Mary czy też współpraca z legendarnym już projektantem Karlem Lagerfeldem. Oczywiście nie wszystko jest przyjemne, bywają momenty trudne, lecz fascynacja modą i przede wszystkim bycie członkiem zespołu tej a nie innej redakcji, wciąż daje nowe siły do pracy. Kirstie Clements zauważa także o wiele ciemniejsze oblicze branży, w której pracuje - coraz młodsze modelki, wychudzone sylwetki i żądania by mieściły się w ubrania w jeszcze mniejszych rozmiarach. Czy plusy równoważą minusy? Wydaje się, że autorka "Vogue. Za kulisami świata mody" pomimo dogłębnej wiedzy o prawach rządzących tym środowiskiem wciąż jest pod jego urokiem i będzie nadal, ponieważ po prostu zdobyła więcej niż marzyła.
Lektura książki Kirstie Clements jest dla mnie na poły autobiografią samej autorki, a na poły biografią australijskiego "Vogue`a". Podczas czytania ma się przed oczami prawdziwy kalejdoskop ludzi i miejsc, przeplatanych osobistymi wspomnieniami i wrażeniami. Kirstie wykorzystała nadarzającą się okazję i połączyła swoje zainteresowanie z pracą, wydaje się, iż pomimo kolejnych szczebli w górę na drabinie kariery pozostała sobą oraz wciąż jest w niej ta sama fascynacja światem mody jak na początku i może ona udzielić się czytelnikom. "Vogue. Za kulisami świata mody" to także opowieść o luksusie, kreowaniu trendów oraz upływie czasu, to ostatnie widać po dawnej i obecnej etyce pracy. Subiektywny obraz czy obiektywna panorama? Raczej spojrzenie z punktu widzenia człowieka z branży, który na chwilę odsłania kuluary piękna, mającego mroczniejsze oblicze o jakim często się zapomina.
Katarzyna Pessel
(katarzyna.pessel@dlalejdis.pl)
"Vogue. Za kulisami świata mody" Kirstie Clements, Wydawnictwo Literackie 2015