„Włosi” – recenzja

Recenzja książki „Włosi”.
Włochy to bez wątpienia fascynujący kraj, ze wspaniałą historią oraz kulturą. Jednak czy obecnie mieszkańcy tego państwa w jakikolwiek sposób dbają i pielęgnują tradycje z przeszłości?

John Hooper postanowił to sprawdzić. Brytyjski dziennikarz i korespondent zagraniczny od 15 lat mieszka i pracuje we Włoszech. Regularnie współpracuje z „The Observer”, „The Economist” i jest redaktorem naczelnym „The Guardian” na Europę Południowo-Wschodnią. W swojej książce „Włosi” opisuje swoje wieloletnie obserwacje dotyczące zwyczajów, kultury i życia codziennego mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.

Żaden inny naród nie może poszczycić się takim kulturowym dorobkiem cywilizacyjnym: słynnymi rzeźbiarzami, malarzami, architektami i artystami. Niezależnie od tego, czy ktoś odwiedził Italię czy nie, zna nazwy wielu miast. Jestem pewna, że nie ma osoby, która nie zna takich nazwisk jak DaVinci, Raphael czy Machiavelli. To tutaj powstała piękna sztuka (podziwiana do dnia dzisiejszego), wybudowano najpiękniejsze perełki architektoniczne epoki renesansu, zaś kuchnia włoska nie ma sobie równych. To właśnie we Włoszech przez wieki kształtował się katolicyzm i na tej ziemi urodził się Krzysztof Kolumb. To tutaj serwuje się najlepszą kawę na świecie. Bez wątpienia Włochy to kraj o wspaniałej historii, którą należy się chwalić przed resztą świata. Jednak jak to jest możliwe, że naród, który zrodził renesans, mógł stworzyć również mafię? I dlaczego język włoski zna dwanaście określeń na wieszak, ale ani jednego na kaca? Właśnie to w swojej książce „Włosi” usiłuje wyjaśnić nam Hooper.

Dziennikarz porusza wiele tematów. Na samym początku funduje nam przekrój przez długą, fascynującą a zarazem dramatyczną historię Włoch. Dalej prezentuje czytelnikowi geografię Półwyspu Apenińskiego i tego, jak wpływa ona na życie Włochów, kształtując ich charakter, obyczaje, kuchnię, a nawet język i podejście do życia. Opisuje ogromny wpływ Kościoła katolickiego na życie Włochów, ale z drugiej strony mówi, że szacunek dla Papieża nie musi iść w parze z przestrzeganiem jego moralnych zaleceń. Czwartkowe gnocchi, fenomen Berlusconiego, obawa Włochów przed nowinkami technicznymi, opinia najlepszych kochanków świata, niezwykle oficjalna atmosfera miejsc pracy – to tylko kilka z wielu tematów, które porusza dziennikarz, a przy tym oddala nas daleko od stereotypu beztroskich, głośnych i kochających życie Włochów. Hooper poświęca mnóstwo czasu byłemu premierowi – Berlusconiemu. Pomimo tego jaki był i co narozrabiał, Włosi szanują go bardzo i zawzięcie bronią przed światem.

Hooper otwarcie pisze, że Włosi są świetnymi aktorami, gdyż pod maską dumy i wyższości, przed resztą świata ukrywają swoje kompleksy. Co więcej, można wywnioskować, że mieszkańcy słonecznej Italii są dwulicowi. A dokładnie chodzi o podejście do kobiet i macierzyństwa. We Włoszech silnie kultywowany jest model matki-Włoszki. Kobiety zachęca się do rodzenia i wychowywania dzieci, jednak z drugiej strony pracodawcy nie są łaskawi dla świeżo upieczonych matek. Pod byle pretekstem (a niekiedy nawet podstępem) i bez mrugnięcia okiem zwalniają kobiety, które zdecydowały się na macierzyństwo. Włoszki nie mają łatwego życia – z jednej strony istnieje presja otoczenia, ale z drugiej paraliżuje strach przed utratą pracy i zrezygnowaniem z kariery.

„Włosi” to istna skarbnica wiedzy na temat tego (specyficznego) narodu. Pomimo swojej całej sympatii, John Hooper nie szczędzi krytyki nad mieszkańcami Włoch. Co więcej, odniosłam wrażenie, że patrzy na ten naród mocno krytycznym okiem. Pokazuje nam dwa oblicza tego kraju. Mimo wszystko książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem i polecam ją nie tylko miłośnikom słonecznej Italii.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

John Hooper, „Włosi”, Wydawnictwo WAB, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat