Wojenny romans

Recenzja książki "Przystań na krańcu świata".
Wojna obala skrupuły i przyczynia się do zezwierzęcenia obyczajów. "Przystań na krańcu świata" ukazuje mroczne oblicze II wojny światowej.

Stevie Steiber jest młodziutką amerykańską dziennikarką i nową mieszkanką Hongkongu. Nie interesuje jej wojna, która toczy się w Europie. Jest zajęta wyłącznie sobą, własnymi słabostkami i potrzebami. Do tej pory pisywała lekkie, infantylne i plotkarskie artykuły, a materiały do nich zbierała na balach i rautach kolonijnej śmietanki towarzyskiej. To jej nie wystarczy, marzy by zostać uznaną, docenioną, poważną pisarką. W tym przedsięwzięciu pomaga jej chiński przyjaciel Jishang i słynne siostry Song. Niespodziewanie jej życie zmienia się wraz z nową znajomością. Brytyjski Major Harry Field całkowicie zawładnął jej światem. Nie straszne są im konwenanse, plotki i wojna, która z dnia na dzień zatacza coraz szersze kręgi. Czy ich związek przetrwa wojenną zawieruchę? Jakie wtedy będą ich priorytety?

Francesca Brill oparła książkę "Przystań na krańcu świata" na losach dziennikarki Emily Hahn. Mając świadomość, że ta historia wydarzyła się naprawdę, jeszcze mocniej ją przeżyłam. Postać Stevie jest bardzo złożona, choć nie wiem na ile jest autentyczna, a na ile ubarwiona na potrzeby tej powieści. Mimo wszystko warto było ją poznać i obserwować jej zmagania, kreowanie swojej tożsamości oraz dojrzewanie i rozwój w obliczu wojny. Nie zawsze rozumiałam i podzielałam jej zachowanie i opinie, ale ta dziewczyna ma w sobie tyle ikry i życia, charyzmy, że wszystko można jej wybaczyć. Postępowanie Stevie nie było dobrze rozumiane ani w Ameryce ani tym bardziej wśród kolonijnego, cnotliwego i przyzwoitego towarzystwa. Tym bardziej doceniłam jej samodzielność i otwarty umysł.

Wątek romansowy, choć jest głównym składnikiem powieści, nie przytłacza jej. Jego zadaniem jest uwypuklenie trudności w pielęgnowaniu miłości. Kiedy uczucie jest piętnowane przez wszystkich, gdy nie ma dla niego zrozumienia a na horyzoncie majaczy widmo wojny i śmierci, pozostaje jedynie nadzieja, że w podróży przez piekło towarzyszy nam ukochana osoba.

Doceniam i podziwiam Francescę Brill także za wrażliwość, poszukiwanie i wiedzę w kreowaniu rzeczywistości wojennej. Bestialstwo japońskich żołnierzy jest wiernie odtworzone na kartach „Przystań na krańcu świata". Autorka nie oszczędza czytelnika przed barbarzyństwem i brutalnością, daje wiele do myślenia i do porównania z metodami stosowanymi przez nazistów. Opisy znęcania się nad ludnością cywilną, przemoc, gwałt, sposoby wymuszania zeznań budzi ogromny sprzeciw i wzbudza współczucie. Łzy bezsilności same napływają do oczu i trudno je powstrzymać.

Francesca Brill śmiało wybrała trudny i kontrowersyjny temat na swoją debiutancką powieść. Ta brawura zakończyła się ogromnym sukcesem.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Francesca Brill, "Przystań na krańcu świata", Prószyński i S-ka, Warszawa 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat