"Wyjątkowy dzień" - recenzja

Recenzja książki "Wyjątkowy dzień".
"Wyjątkowy dzień" to kolejna po "Śladach małych stóp na piasku" książka Anne- Dauphine Julliand. Równie wzruszająca i niosąca pokłady nadziei nawet wtedy, gdy świat wali się w gruzy.

Anne- Dauphine Julliand jest paryską dziennikarką, która podzieliła się z czytelnikami na całym świecie swoim życiem, walką z nieuleczalną chorobą, szczęściem rodzinnym mimo wielkiej tragedii i swoim macierzyństwem, z którego możemy czerpać inspiracje.

29 luty to data wyjątkowa. Pojawia się raz na cztery lata i daje złudzenie nadprogramowych godzin, które można wykorzystać na wiele różnych sposobów, w zależności od potrzeb, osobowości, przekonań. Dla Anne- Dauphine to dzień szczególny również dlatego, że to rocznica urodzin jej córeczki Thais, którą dotknęła choroba genetyczna układu nerwowego i nie pozwoliła na długie życie. Przeżyła niespełna cztery lata, które rodzina wypełniła po brzegi szczęściem i miłością.

"Kiedy nie można dodać dni do swojego życia, trzeba dodać życia swoim dniom."

"Wyjątkowy dzień" to wspomnienie małej Thais, walki z jej chorobą- leukodystrofią metachromatyczną, codzienności naznaczonej kolejnymi ograniczeniami i małymi radościami, z których składa się życie, małżeństwo, rodzicielstwo. Rodzinę Julliand mimo strachu, obaw, nienawiści do przewrotnego losu cechuje ogromna cierpliwość, odwaga i zaufanie, która daje im siłę przetrwać kolejne etapy choroby oraz zbudować ciepło, bliskość, jedność pomiędzy dziećmi i rodzicami.

Anne- Dauphine pozwala czytelnikowi podejrzeć proces przeżywania swojej żałoby. Dzieli się swoją tragedią, smutkiem, rozżaleniem, rozpaczą, okresem przejściowym objawiającym się obojętnością, by ponownie odnaleźć powody do radości i szczęścia. Śmierć córeczki na zawsze już pozostawi piętno w jej sercu i duszy, wywołuje łzy i ból ściskający w podołku. Ale ten stan nie trwa długo. Przemija, zabiera ze sobą bolesną maskę i oddaje miejsce iskrze życia, pamięci.

"Największym hołdem, jaki mogliśmy złożyć życiu Thais, było żyć swoim życiem."

To wielka odwaga przyznać się do tego, że mamy prawo do szczęścia mimo traumatycznych przeżyć, stygmatyzujących na całe życie. Otoczenie często nie chce uznać tego prawa i próbuje skazać na życie w rozpamiętywaniu i rozdrapywaniu blizn. Pamięć o zmarłym ukochanym dziecku nie przekreślą wspólne wakacje, spotkania z przyjaciółmi, plany na przyszłość, drobne przyjemności, życie.

"Pamięć serca jest pamięcią uczuć."

Anne- Dauphine Julliand trafia prosto w serce i sprawia, że ma się ochotę celebrować każdą chwilę.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

"Wyjątkowy dzień" Anne- Dauphine Julliand, tł. Sylwia Filipowicz, Wydawnictwo Św. Wojciech, Poznań 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat