Autorka tak znanych i lubianych serii jak „Kroniki Archeo” oraz „Mazurscy w podróży” postanowiła tym razem wziąć na warsztat florę i faunę. W ciekawostki przyrodnicze zgrabnie został wkomponowany wątek kryminalny. Wcześniejsze serie Agnieszki Stelmaszyk dotykały znanych legend, wątków historycznych i destynacji geograficznych. Teraz przyszedł czas na Klub Przyrodnika.
Akcja książki rozpoczyna się od tajemniczego zaginięcia Alicji Szafrańskiej podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu. Zniknięcia kolejnych osób w Polsce i na całym świecie z pozoru nic nie łączy, ale czy tak jest w rzeczywistości? Członkowie Klubu Przyrodnika – Zuza, Julka, Tomek, Dominik i Daisy próbują rozwikłać zagadkę. Bardzo im na tym zależy, ponieważ wśród zaginionych znaleźli się mama Daisy oraz sąsiad Julki i Zuzy. Podczas śledztwa dzieciaki raz po raz będą wpadać w tarapaty. Czy odkryją jaka tajemnica kryje się za nieśmiertelnikami z wygrawerowaną orchideą? Czy tajemnicza ciocia, komisarz Kromski i detektyw Binkowski są przyjaciółmi, a może szpiegami?
Akcja książki toczy się niespiesznie, powoli odkrywamy kolejne elementy układanki. Niektóre sytuacje są wprost wyrwane z filmów sensacyjnych, ale fabuła młodzieżowa rządzi się swoimi prawami, więc zwyczajnie należy wejść w konwencję przyjętą przez autorkę. Na uwagę zasługuje Biuletyn Przyrodniczy, który przerywa akcję i jest miłym dodatkiem do opowiedzianej historii. To właśnie w nim znajdziemy mnóstwo ciekawostek na temat flory i fauny. Wiedzieliście, że bratek to inaczej fiołek ogrodowy? A może macie ochotę poznać bliżej zwyczaje borsuka, bądź skorzystać z przepisu na koktajl z owoców leśnych, czy deser truskawkowy z bezami? Jak widać tematyka jest dość szeroka, a biuletyn wydawany przez naszych bohaterów opatrzony jest kolorowymi fotografiami. Pozostała część książki zilustrowana została przepięknie w czerni i bieli przez Magdalenę Babińską, więc z łatwością odszukamy poszczególne wydania informatora przyrodniczego.
Jeśli chodzi o samych bohaterów, to nie zdążyłam ich poznać na tyle, by się z nimi szczególnie zaprzyjaźnić. Oczywiście kibicowałam im podczas śledztwa, ale czekam na kolejne odsłony serii, by bliżej przyjrzeć się Julii, Zuzannie, Tomkowi i Dominikowi. Może następne tomy przybliżą nam kolejno bohaterów i sprawią, że zapałam do nich większą sympatią. Odrobinę rozczarowało mnie zakończenie, a właściwie jego tempo. Gdy sprawa została rozwiązana, pomyślałam tylko: „Hmm, czyli to już?” Prowadzona spokojnie akcja sprawiła, że nastawiłam się na wolne smakowanie finału, a tutaj autorka postawiła na dynamiczne fajerwerki. Dzieciakom zupełnie to nie przeszkadza, bo z niecierpliwością oczekują na zakończenie. Dorośli mogą odrobinę narzekać, ale to przecież nie oni są głównymi odbiorcami literatury młodzieżowej. Zdecydowanie daję tej serii szansę. Przyroda i zacięcie detektywistyczne to przecież coś, co dzieciaki lubią najbardziej.
Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)
Agnieszka Stelmaszyk, "Zagadka purpurowej orchidei", Warszawa, Wydawnictwo Wilga, 2021