Zaradna, czyli szczęśliwa?

Recenzja książki „Zaradna”.
Warto poznać książkę „Zaradna” i mieć ją w swojej biblioteczce.

Główną bohaterkę książki poznajemy w momencie gdy zmaga się z poważną, śmiertelną chorobą. Wydaje się być pogodzona z losem, nie obawia się śmierci, a wręcz jej wyczekuje. Jej zdaniem przeżyła wszystko, co było do przeżycia i całkiem nieźle sobie z tym poradziła. Nastawienie do choroby i otoczenia zmienia się, kiedy poznaje współtowarzyszkę w niedoli, w chorobie. Wtedy zaczyna zadawać sobie pytania, czy rzeczywiście jest gotowa rozstać się z życiem. Czy swój czas przeżyła godnie, co po sobie pozostawi? Te pytania tak ją dręczą, że myślami powraca w najważniejsze chwile w swoim życiu i dokonuje samooceny swojego zachowania.

Wraz z Martą, bohaterką „Zaradnej” i jej retrospekcyjnymi wspomnieniami wkraczamy w smutne, szare i trudne lata PRL- u. Przez pryzmat głównej bohaterki, jej oczami obserwujemy wydarzenia tamtego okresu, te prywatne, ale również zmiany w polityce, przemiany ustrojowe czy zmieniającą się poglądy społeczeństwa. We wspomnieniach Marta powraca do lat swojego dzieciństwa naznaczonego ogromną tragedią i traumą dla całej rodziny. Od tej chwili wie, że może liczyć jedynie na siebie. Korzysta z rad swojej matki i uczy się od niej życiowej zaradności. Rady okazały się przydatne a Marta zaczęła prowadzić życie o jakim zawsze marzyła. Czy wyszło to jej na dobre? Czy warto zatracić duszę i ciało by zyskać dobrobyt i bogactwa?

Autorka z ogromną dojrzałością dobrała bohaterów w swojej książce. Idealnie nakreśliła ich portrety psychologiczne, są oni bardzo różnorodni, bogaci w doświadczenia i dotknięci  historią. Wszystkie postacie wzbudzają w czytelniku cały wachlarz uczuć i emocji. Marta w pierwszej chwili wydaje się być nieczułą i wręcz nieludzką istotą, dla której liczą się jedynie majątek i własne potrzeby. Nie dba o córkę i o wnuki, jest nimi zmęczona i unika kontaktów. Dopiero choroba przywraca w jej życiu odpowiednie priorytety i hierarchię wartości. Jednak czy to jest chęć stałej zmiany, czy jedynie odpokutowanie dawnych win i próba zadośćuczynienia, musicie  przekonać się sami. Zdradzę jedynie, że warto książkę poznać i mieć ją w swojej biblioteczce.

Beata Kępińska z wielką starannością i rzetelnością przedstawiła czasy PRL- u z całym jego zakłamaniem i zepsuciem. Powracają wszystkie uczucia i emocje, które towarzyszyły nam w tamtym okresie. Przypomniane zostają tragiczne ludzkie wybory takie jak mieć czy być, strach przed SB czy wyrzuty sumienia u najsłabszych jednostek. Dla starszych czytelników będzie to sentymentalne wspomnienie, powrót do lat młodzieńczych a dla młodszych odbiorców będzie to odkrywanie świata z jego wadami i zaletami, świata, którego już nie doświadczą.

"Zaradna" z pozoru wygląda na banalną opowiastkę, jednak w swoim wnętrzu skrywa istotę człowieczeństwa, głębię ludzkich uczuć, wyborów i zachowań. Daje odpowiedzi na najważniejsze pytania, w tym czy tytułowa zaradność daje więcej szczęścia czy cierpienia. Opowieść Marty na długo zostanie w moim sercu.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Beata Kępińska, „Zaradna”, Zysk i S-ka, Poznań 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat