Każdy, kto miał w domu zwierzę – zwłaszcza psa czy kota – i nawiązał z nim silną więź zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo choroba czy odejście czworonoga potrafią przygnębić i załamać. Dlaczego więc nie miałoby być i odwrotnie, kiedy choruje człowiek? Już w kilku miejscach na świecie szkoli się psy, które mają nie tylko wykrywać ataki rozmaitych chorób, ale również pomagać człowiekowi w radzeniu sobie z problemami psychicznymi, zwanymi chorobami duszy. Czy jest zatem możliwe, aby pies czy kot stanowiły odbicie ludzkiej świadomości? Czy obecność czworonoga w domu może wpłynąć nie tylko kojąco na ludzkie dolegliwości, ale również wspomóc ich leczenie czy wręcz osłabić objawy z powodu zwierzęcej empatii?
„Zwierzę odbiciem ludzkiej duszy” to książka napisana przez weterynarza – homeopatę, Irmgard Baumgartner, i specjalistę od psychosomatyki, Reudigera Dahlkego. Stanowią oni niecodzienny duet, który przygląda się dokładniej kwestiom wpływu ludzkiej duszy i jej stanów na to, jak odczuwają wszelkie zmiany duchowe swoich opiekunów zwierzęta. Ich teza brzmi: zwierzę jest lustrem, w którym może przejrzeć się dusza ludzka. Dusze nieszczęśliwe, z niespełnionymi marzeniami czy niezrealizowanymi planami, ale także te chore i cierpiące, również fizycznie, odbijają piękno na zwierzętach. Jakie to piętno? Według autorów bardzo szerokie, od pogorszenia samopoczucia do prawdziwych chorób fizycznych, związanych z cierpieniami człowieka, do którego zwierzę jest przywiązane.
Książka sama w sobie ma jedną, zasadniczą wadę. Oparta jest przede wszystkim na dowodach anegdotycznych, opowieściach z życia, a brak jest tutaj – czego oczekiwałabym zwłaszcza po autorach związanych z medycyną – dowodów naukowych. Wszelkie przytoczone badania naukowe są bardzo ogólne i faktycznie, mogą w danym kontekście potwierdzać tezę, ale przedstawione inaczej – mogą z nią kontrastować albo w ogóle nie wchodzić w korelację. To podstawowy minus tej książki, który w połączeniu z dążeniem do dostrzegania powiązania psychosomatycznego między właścicielem a zwierzakiem w każdym przytoczonym przykładzie nieco zniechęcił mnie do lektury. Temat jest ciekawy i na pewno nie zbadany do takiego stopnia, w jakim można by tego oczekiwać. Niestety, poniższa, bardzo cienka książeczka też nie wpływa na rozjaśnienie niektórych kwestii, opierając się po prostu na – bądź co bądź – myśleniu życzeniowym.
Na pewno nie można odebrać lekturze tego, że w nieco innym świetle stawia relacje między zwierzętami a ludźmi. Może być impulsem do przemyśleń dla tych, którzy jedne gatunki hołubią, podczas gdy inne zjadają; część opowieści dotyczy bowiem nie tylko zwierząt domowych, ale i tych gospodarskich. Jest to książka ciekawa w swoim kontekście, ale przy tym trochę nierzeczywista, właśnie z przyczyn podanych niżej. Warto się z nią zapoznać dla samej znajomości tematu, nawet jeśli jej autorzy – popularni i uważani za autorytet w Niemczech – są nam nieznani w Polsce. Osób nieprzekonanych do tezy autorów na pewno jednak nie przekabaci na swoją stronę.
Paulina Grzybowska
(paulina.grzybowska@dlalejdis.pl)
Reudiger Dahlke, Irmgard Baumgartner, „Zwierzę odbiciem ludzkiej duszy”, Białystok, Studio Astropsychologii, 2017.